Jon

52 7 0
                                    

Powrót ze Smoczej Skały nie zajął mu dużo czasu, może ze dwie godziny, podczas których darł się na marynarzy.
   Dobili do brzegu, przed nimi rozciągał się surowy krajobraz Krain Burzy. Na szczycie klifu mieścił się zamek, z którego Jon dowodził tymi ziemiami.
- Złazić z pokładu brudasy! - krzyknął, a mężczyźni zeszli ze statku.
- Smocza Skała jest nasza, teraz pozostaje nam tylko znaleźć sojuszników i ruszać na Królewską Przystań - oznajmił pogodnie - Dzięki nam Westeros zostanie wyzwolone spod władzy lwów Tywina!
Poszedł do zamku, w tym czasie zdążył pokłócić się z Młodym Smokiem i przebrać.
Wyszedł ze swojej komnaty i podążył w stronę pokoju księcia. Wszedł do środka. Był to ładny pokój, utrzymany w czerwonych barwach i motywie jelenia. 
- Jutro, jeśli tego chcesz, możemy wypłynąć znowu, tym razem w poszukiwaniu sprzymierzeńców. Złota Kompania nie wystarczy nam podczas kampanii na Królewską Przystań. 
- Masz moje przyzwolenie lordzie Connington - odparł Aegon.
- Dorne, Krainy Burzy, Dolina, oni wszyscy będą z nami, pomogą, mogę nadstawić za to karku - obiecał Jon.
- Możesz wyjść się przygotować, jutro ma was tu nie być.
- Dobrze, książę.
Wyszedł i zgromadził przy sobie dowódców, Balaqa i kilku innych.
- Jutro płyniemy do Dorne!
- Tak jest lordzie Connington!

## Sory, że krótki, ale piszę nowe opowiadanie, tym razem w uniwersum Star Wars, zapraszam do czytania "Star Wars - Jedi Order's Reborn" ;)



Wichry Zimy /poprawki w trakcie/Where stories live. Discover now