ROZDZIAŁ 10

28 2 0
                                    

No to mamy 2 okazję do imprezy XD
1.10 Rozdział
2.217 wyświetleń ❤❤ jesteście świetni :)
DZIĘKUJĘ ZA TO WSZYSTKO KOCHAM WAS ❤❤❤
Rozdział dedykuję @Marcelka2203
____________________________________
Miałam jeszcze kilka kroków do domu. Weszłam i od razu pobiegłam do siebie. Byłam szczęśliwa,ale też i zmieszana. No,bo ja go nie kocham chyba..... Właśnie chyba ryba, nic już nie wiem. A co z Michel'em?
Kocham go,ale z niewiadomych przyczyn z nim już nie gadam. A Ash? No w sumie to go nieznam. Jednak stwierdzam,że jest ok. To wszystko przez stres. Szkoła i jeszcze sytuacja w domu. Tak się przyjęłam szkołą,że zapomniałam o domie.

No tu to się dzieje istna tragedia. Mieszkała z nami babcia leży w szpitalu,bo jest chora na raka. Mama zajmuje się domem i jest w ciąży,więc jej też się nie wyglądam,no bo wiadomo nerwy szkodzą na dziecko. Ojciec non stop w trasie. Gra w kapeli rockowej.
Brat wraca do domu tylko na jakiś czas i znowu wyjeździe. Eh.... I jeszcze ten problem z chłopakami. Michael ciągle pisze do mnie na Facebooku czy się z nim spotkam,ale odmawiam,się boje,że Ash nas zobaczy a niechciałabym aby myślał, że mam chłopaka. Ech.. Za dużo tego wszystkiego. Właśnie zaczynałam się uczyć,gdy nagle zadzwonił mój telefon.
Cholera zabije tego co mi przerywa. Pewnie Kate jak zawsze o tej porze. Patrzę na ekran NIEZNANY
-Hhalo (Kurcze głos mi drży)
-Hej kochanie nie bój się to ja
-Czczyli kto? -Jeszcze się boje
-Michael
Ulga
-Michael wystraszyłeś mnie
-Wybacz kochanie,ale to nie może czekać
-Mów,tylko nie mów do mnie kochanie
-Dobrze słoneczko, jak nie kochanie to słoneczko. Kocham Cię i pójdziesz ze mną na spacer jutro o 15?- I co ja mam mu na to odpowiedzieć?
-Em... Niech Ci będzie wygrałeś
-Ok. To w parku przed szkołą?
-No ok.
-Do jutra słoneczko
-Do jutra Majkul
Wróciłam do nauki.
Następnego dnia wstałam ok 10:00 bo weekend i można spać
Poszłam się wykąpać i ubrać w rzeczy do sprzątania (tak mam do wszystkiego inne ciuchy. Dziwne wiem,ale jeszcze nie jedno was zaskoczy)
Poszłam na śniadanie była 10:58 miałam chwilę,więc ogarnęłam syf w pokoju i zrobiła się 13:00 mama zrobiła spaghetti mnam zjadłam ukochane danie i poszłam się szykować. Ubrała czarne leginsy jeansową bluzkę,szarą bluzę. Oczy podkreśliłam eilinerem i byłam gotowa godzina 14:47. No nic wychodzę. Zakładam baletki.
-Mamo idę się spotkać z Michel'em nie czekaj z kolacją
-Tym z klasy?
-Tak
-Ok. Już ciebie nie trzymam powodzenia- Mama całuje mnie w policzek i wyszłam.
___________________________________
Uff mamy koniec rozdziału 10.
Z okazji świąt Bożego Narodzenia życzę Wam
-Zdrowych
-Spokojnych
-Radosnych Świąt Bożego Narodzenia
-Dużo uśmiechu, prezentów i wszystkiegooooo dobrego
Życzy Olimpia Hood
/Olixxx


My life (A.I) [Bardzo wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz