rozdział 7.

24 3 0
                                    

ASHTON

Odprowadzam Amy i czekam aż światło się zaświeci w jakimś pokoju. Długo nie muszę czekać za chwile gaśnie i zapala się w innym pomieszczeniu. Pewnie to jej pokój. Czasem lubię poprzeć w okna dziewczyną, które mi się podobają. Tak się złożyło,że zakochałem się w Amy od pierwszego wejrzenia. Od razu jak ją poznałem zauważyłem w niej trochę buntowniczki,a trochę słodkiej, niewinnej, nieśmiałej , małej dziewczynki. I taką ją kocham. Wracam do domu i ide do chłopaków, którzy sobie w najlepsze kontynują inpreze.
-Ej.
Cal! Hodź tu na chwile! - W mgnienu oka przychodzi do mnie jest kąpletnie pijany więc karzę mu to wszystko zakończyć i tak się stało tylko kilka lasek zostało. I każda poszła do siebie oorócz jednej na pół trzeźwej dziewczyny
-Hej. Śliczna coś się stało?
-Nie tylko ja niemogę wócić do domu w takmi stanie.
-Jak dla mnie twój stan jest idealny
-Tak. Tylko jest jeden mały tyci problemik
-Jaki?
-Bedziesz się śmiał
-No niewiem jestem trochę pijany i no niewiem
-U mnie w domu nie można być pijanym przed dwudziestką,a ja mam 19 lat
-Jak to ?
-No tak to. Mam rygor w domu i tyle
Proponuje Pauline bo w końcu się przectawiła żeby została u mnie na noc i oczywiświe nie ma opcji musze z niej zdjąć uubranie i ją zaliczyć jak na prawdziwego faceta przytało. Kolene minuty mijają nam bardzo beztrosko. Nawet nie zauważam gdy ona zaypia przyrywam hej ciało kołdrą i kłdę się obok i zasypiam w parę sekund.
Amy

Obudził mnie budzik była 7:30
,,Cholera zaspałam". Szykuje się w 10 min bez śniadania, szykuje kanapkę, biore kase, wszystko wkładam do plecaka i biegne najpierw do sklepu po sandwicha i bilety. Następnie biegne na przystanek uff zdążyłam wbiegam do autobusu,kasuje bilet i widze pustkę. Prawie nikogo z mojej szkoły pomijając klase 3b,której na imperzie nie było i kilka z mojej siadam koło jakiejś dziewczyny.
-Hej- Odzywa się po chwili
-Hej-Odpowiadam
-Jak masz na imę?
-Amy,a ty ?
-Caroline.
-Ładnie
-Dzięki z której jesteś klasy
-3c
-Ja też
-No co ty?- Jeszcze nigdy nie byłam tak bardzo zdziwiona w Chicago wszyscy się znali a tu prosze koniec roku tuż tuż , ja dopiero teraz wiem kto ze mną do klasy chodzi.
Lekcje szybko minęły i nawet nie wiem kiedy jest koniec. Podchodzi do mnie jakiś gościu Azjata...chyba
-Hej Amy dzięki za wczoraj
-A co było w czoraj?
___________________________________ Hej kochani ❤❤
Przepraszam za tak długą nieobecność,ale koniec pórocza i te sprawy. ..nie pozwalają mi pisać. Postaram się dodadawać jak najczęściej,ale nic nieobiecuje
Kocham ❤
Dziękuje za 175 wyświetleń i do następnego ;)
Olixxx

My life (A.I) [Bardzo wolno Pisane]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz