28.

5.5K 308 48
                                    

Justin jesteś ciężki i zachowujesz się jakbyś miał okres.-chciałam go z siebie ściągnąć, ale ten nie chciał zejść. Zabrał mnie do siebie, a ja pojechałam z warunkiem, że będę mieć trzy godziny na naukę, ale z tym misiem się nie da. Jest za słodki, a jego wchodzenie do pokoju co pięć minut, wypychanie wargi do przodu i mówienie, że tęskni, było zbyt słodkie i wygrało.

-Po prostu nie lubię być z daleka od ciebie.-powiedział, całując moje udo. Zachichotałam i delikatnie uderzyłam go książką w głowę. Justin złapał się za to miejsce i udawał, że go boli.

-Tak się bawimy?- spytał, a ja wiedziałam, że to nie skończy się dobrze. Justin usiadł na mnie i zaczął mnie łaskotać, na co ja zaczęłam śmiać się w niebo głosy.

-Justin.. Przestań!- mówiłam, między śmiechem, ale on nie ustępował.

-Powiedz, że jestem najprzystojniejszy!- powiedział, a ja nie mogłam złapać powietrza od śmiechu.

-Jesteś!- powiedziałam, próbując się bronić przed jego łaskotkami.

-Jestem, co?-przestał mnie łaskotać, a ja mogłam złapać powietrze.

-Moim najprzystojniejszy, najbardziej uroczym i kochanym królusiem!- pocałowałam go w nos, a on się uśmiechnął. Wstał ze mnie i pomógł mi się podnieść.

-Miałam się uczyć, mam ważny sprawdzian jutro.-powiedziałam, próbując się zatrzymać nogami, co wyglądało komiczne i nawet Justin się śmiał.

-Kochanie chodź, zrobię Ci jeść, a potem się pouczysz.-pocałował moje dłonie, a ja uniosłam jedną brew do góry. 

-Dasz mi się pouczyć w spokoju?- spytałam, wyprostowując się i przybliżając do jego ciała.

-Yep.-powiedział, odwracając się, a ja wiedziałam, że ma ten swój zadziorny uśmieszek. Przeszłam obok niego i oparłam się o drzwi. Spojrzałam na niego i uśmiechnęłam się, a on odwzajemnił ten gest i przysunął się do mnie. Jedną ręką złapał moje dwie i przycisnął do drzwi nad moją głową, a drugą położył na moim pośladu. Swoje ciało przybliżył do mojego i zaczął składać pocałunki na mojej szyi. Poczułam jego usta przy moim uchu i przygryzłam wargę, kiedy przygryzł jego płatek.

-Chyba, że chcesz porobić coś innego.-powiedział, a jego głos bardziej zachrypnięty niż normalnie. Przejechał językiem po mojej szyi, a z moich ust wydobył się cichy jęk. Uniosłam lekko nogę, przez przypadek dotykając jego krocza. Justin odsunął się usta o mojej szyi i zadziornie się uśmiechając spojrzał na moją nogę.

-No kochanie, jeśli chciałaś to mogłaś po prostu poprosić.-zaśmiał się puszczając mnie i całując moje usta. Zarumieniłam się i spojrzałam na niego, bawiąc się swoją bluzką.

-No już kochanie. Chodź tu do mnie.-powiedział, przysuwając mnie do siebie i przytulając do siebie. Zarumieniłam się jeszcze bardziej i uśmiechnęłam sama do siebie. On też pewnie się uśmiechnął bo poczułam jak kładzie ręce na moich pośladkach.

-Justin, nie ładnie!-powiedziałam, klepiąc jego rękę, a on się zaśmiał.

-Idziemy coś zjeść, już.-powiedziałam idą przed siebie.

-Then she started dancing, sexual romancing

Nasty but she fancy, lipstick on my satin sheets[...]

You could tell by the way she walks in the room

She said it's her first time

I think she might have lied

INSTAGRAM |j.b|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz