---Tego samego dnia wieczorem---
- Czyli... - zaczął Szakal. - Mam rozumieć, że chcesz odblokować Pawaagan.
- Tak - zgodził się Uzumaki.
- I chcesz to zrobić teraz, bez świadków.
- Tak.
- Ale ja mogę przy tym być? - dopytał, mrużąc radośnie oczy.
Blondyn spojrzał na Ropuszego Mędrca, który patrzył na nich ze skupieniem i powagą. Nastolatek obstawiał, że się nie zgodzi. W końcu po tym, co się wydarzyło, można by uznać Shintana za niepoczytalnego. Mimo to, stara, zielona głowa schyliła się w aprobacie. Ogar posłał półwampirowi proszące spojrzenie szczenięcych oczu.
I jak ja mam mu odmówić? - załamał się błękitnooki, który pokręcił głową z niedowierzaniem.
- Zgoda - w jednej chwili Bies podniósł się i z rozłożonymi do uścisku ramionami poszedł do nadnaturalnego. - Tylko masz się zachowywać - uprzedził, robiąc krok w bok.
Fukasaku widząc zaistniałą scenę, nie mógł się powstrzymać przed lekkim uśmiechem. Spuścił głowę, wysłuchując kłótni przyjaciół. Jeden wytykał mu, iż wcześniej tak się nie zachowywał, a drugi ciągle w kółko powtarzał, że się stęsknił. Zachowywali się nie jak przyjaciele, a rodzina. Ten detal był widoczny bardzo dobrze, ponieważ ich więź była wręcz namacalna. Dziwne, że nikt nie słyszał o tym całym Shintanie wcześniej. Pojawił się znikąd od razu z silnym przywiązaniem do chłopaka.
Zaprawdę dziwne zjawisko - przyznał w myślach. - I dziwni młodzieńcy.
- Taki mądry, a mojej książki to nawet małym palcem nie tknąłeś - wyznał, patrząc srogo na demona.
- Nieprawda! Przeczytałem obie części! - zaprzeczył, patrząc na swojego Pana szczęśliwy. - I nawet wiem, czemu cieszy się takim powodzeniem - uśmiechnął się nieco po lisiemu.
- Dajesz - rzucił wyzwanie suchym tonem.
- Kluczem jest fabuła. W Icha Icha jest ona oryginalna i ciekawa, ale obracała się wokół seksu oraz uciech cielesnych.
- Nie mów mi, że też to czytasz - załamał się Namikaze.
- Komuś musiałem kraść książki. Padło na Torę - zaśmiał się, chociaż można było wyczuć w tym geście nutę smutku. - Jednak wracając, brakuje w niej miłości, która zaostrzyłaby i zazębiłaby akcję. Twoja książka to ma. Ot cała filozofia.
- No może coś przeczytałeś - wyburczał pod nosem. - Fukasaku-sama - zwrócił się do ropuchy, przypominając sobie o jej obecności. - Myślisz, że jestem już gotowy na przyjęcie doojutsu?
- Lepiej przygotowany nie będziesz - przyznał. - Słyszałem, że energia naturalna oddaje ci się. To oznacza, że jesteś gotów.
- W takim razie jak to robimy?
- Tuż po tym, jak rozpoczniesz proces, zamkniemy cię w bezpiecznym miejscu. Nie wiemy, jak działa technika, więc musimy być czujni. W razie kłopotów ustawimy blisko medyków.
- Mogę z nim być? - zapytał członek Fundamentu z nadzieją.
- Tak, ale nie bierzemy odpowiedzialności za to, co się z tobą stanie. Jeśli coś spowoduje, że Naruto zacznie cię atakować, nikt nie ruszy ci z pomocą.
- O to nie trzeba się martwić - wyszczerzył się zadowolony. - To... Zaczynamy, czy jak? - po zgodzie ropuchy Uzumaki przeszedł pod jeden z liści i zamknął oczy.
ČTEŠ
Vampire Story || Naruto [PL]
FanfikceZastanawiałeś się kiedyś kim właściwie był Minato Namikaze? Oczywiście, był Hokage i to nie byle jakim - najlepszym w całej historii. Można wręcz powiedzieć, iż jego zdolności znacznie przekraczały ludzkie możliwości. Nie znamy żadnych informacji o...