Rozdział 2

9.4K 469 43
                                    

Kiedy skończyła się lekcja wszyscy wyszli na hol. Zwykle olewałam to iż się na mnie dziwnie patrzyli ale tym razem było inaczej, nawet muzyka nie pomagała. Za mną jak cień podążało dwóch napakowanych ochroniarzy. Kiedy znaleźliśmy się przy klasie od włoskiego spojrzałam na nich i zadałam najdziwniejsze pytanie jakie w życiu słyszałam.

-Ile mam wam zapłacić żebyście za mną nie chodzili?- zapytałam

-Nie stać cię młoda. Nieważne ile będziesz chciała nam dać twoja matka zaoferuje więcej. - odparł jak się nie mylę Dylan

-Ugh... Dobra ale na lekcje za mną nie wchodzicie.- powiedziałam i ponownie założyłam słuchawki.

Zapukałam do sali żeby sprawdzić czy nauczycielka jest w środku na szczęście była więc weszłam do klasy i standardowo usiadłam w ostatniej ławce zaraz obok drzwi.

-A to nie jest tydzień hiszpańskiego?- zapytała

-Jest ale miałam ochotę na Włoski.- odparłam i sztucznie się uśmiechnęłam

-Jak się miewasz Kat?- zapytała miło kobieta

-Dobrze a pani?

-Oh! Ja wspaniale. Widzę, że coraz bardziej się na nas otwierasz.- stwierdziła

-Ja zawsze byłam otwarta.- powiedziałam i otworzyłam zeszyt żeby sprawdzić co robiliśmy ostatnio

Kiedy cała klasa już się zebrała i zaczęliśmy lekcje strasznie mi się nudziło. Zaczęłam już tworzyć w zeszycie najróżniejsze rysunki. Rysowałam jakiś portret ale nie byłam pewna kogo. Przedstawiał on chłopaka na oko 18 lat. I wtedy mnie olśniło Tom... Wszystkie wspomnienia przeleciały mi przez głowę jak błyskawica. Wciągnęłam głośno powietrze a w moich oczach pojawiły się łzy. Wyrwałam szybko kartkę z zeszytu i wstałam żeby ją wyrzucić. Przeszłam na drugą stronę klasy i w momencie kiedy wypuszczałam z ręki papier usłyszałam dźwięk broni uderzającej o posadzkę a chwilę później drzwi sali gwałtownie się otworzyły. Przylgnęłam go ściany kiedy zobaczyłam lufę tłumika wystającą kawałek za framugę drzwi.

-Bądźcie cicho a nikomu nic się nie stanie.- ten głos... Głos Kuby...

Jakby odruchowo złapałam za broń i chciałam mu ją wyrwać. Niestety broń wystrzeliła i trafiła w tablicę kilka centymetrów od głowy nauczycielki. Drugą ręką złapałam go za łokieć i przyciągnęłam po czym z całej siły kopnęłam w brzuch i przejęłam broń.

-Nieźle się wyrobiłaś młoda.- powiedział

-Nie nazywaj mnie młoda!- warknęłam i strzeliłam mu w brzuch- Zjebałeś mi życie człowieku!- krzyknęłam

-Katherine!- krzyknęła nauczycielka

-No co?! On zniszczył moje życie!-wysyczałam przez zęby- Należy mu się za to kulka w łeb. Wie pani ile ludzi on skrzywdził?!- krzyknęłam i jeszcze raz strzeliłam mu w brzuch

-Wyjdź z klasy to porozmawiamy.- powiedział i się uśmiechnął

-Czy ty myślisz, że jestem głupia?!- parsknęłam

-A może przekona cię to, iż twój przyjaciel Martin leży sobie nieprzytomny w moim aucie i na jeden telefon Kacper go zastrzeli.

-Nie mogłeś... Nie...- powiedziałam prawie płacząc- Niech pani zamknie drzwi od środka i zadzwoni na policje.- powiedziałam do nauczycielki- Co się stało z moimi ochroniarzami?- zapytałam

-Są za drzwiami. Spójrz.- powiedział a ja lekko się wychyliłam

-Ty draniu!- warknęłam

Kiedy nauczycielka do mnie podeszłam wyszłam z klasy na tyle żeby mogła zamknąć drzwi. Spojrzałam na ochroniarzy i zrobiłam krok w tył.

-Jak możesz mi to robić?!- zapytałam go

-Tym razem dowieziemy ci na miejsce.- powiedział i kiwnął głową

Nie zdążyłam się odwrócić a ktoś złapał mnie za ramię i wbił w nie igłę. Ręka od razu zdrętwiała a po chwili zaczęło mi się robić ciemno przed oczami. Wszystko zaczęło wirować, nie mogłam utrzymać rąk w powietrzu, same opadły na dół wypuszczając pistolet, który uderzył o ziemię. Dosłownie chwilę później poczułam jak się chwieję i upadam. Nie wiem czy ktoś mnie złapał bo kiedy zamknęłam oczy nastała zupełna ciemność.




Porwana po raz drugiOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz