IV

533 32 5
                                    

*Oczami Fiony*

To nie miało sensu. Trójkąt miłosny ? Przynajmniej byłam z Marshallem, którego kochałam. Gdy odleciał, zaniosłam Balonowego do skrzydła szpitalnego i usiadłam przy nim biorąc jego rękę.

-Mój Boże! Co mu się stało?- spytała doktor Królewna

-Upadł- odparłam

-A krew? Na co upadł ?

-Przywalił głową o tron.

-Fiono! Zachowujesz się jakby w ogóle cię nie obchodził jego stan! Może być poważny!

Miała racje. Nie obchodził mnie jego stan zdrowia czy też jego uczucia, jedyne o czym chciałam teraz myśleć to Marshall.

-Słuchasz mnie w ogóle? - spytała doktorka dość podirytowanym tonem

-Słucham?

-Mówiła żebyś wyszła! Musze zmienić bandarz jest cały we krwi ty z resztą też!

-Chce z nim zostać - starałam się brzmieć jak zdesperowana i zakochana dziewoja. Choć wiedziałam że moja twarz jest pozbawiona wyrazu.

-Nie! Wracaj do domu! Bo zadzwonię po Cake !

-Ale...

-Żadnych ale !

Wyszłam i odczułam ulgę. "Nareszcie nie musze tam z nim siedzieć!" pomyślałam. Wróciłam do domu i umyłam się. Ubrałam się w czyste ciuchy a zaraz po tym zadzwoniłam do Cake.

-Hej Cake. Ide na bardzo długi spacer. Balonowy jest w szpitalu, jak wrócę do domu to wszystko ci opowiem.

-Czemu nie teraz?

-Hmm może dlatego że jesteś na randce?

-Racja. W takim razie pa.

-Pa

"Cake i pan Jednorożek twożą idealną parę. Tak jak ja i Marshi" powiedziałam w myślach i wyszłam z domu w stronę jaskini Marshalla. Po 15 minutach byłam już u niego.

-Fiono spodziewałem się ciebie - powiedział a jego włosy lekko powiewały na wietrze - Wejdź.

-Tęskiniłam. - przekroczyłam próg - Balonowemu nic nie jest chyba z resztą nie obchodzi mnie to.

-Mnie też. Jedyne o czym myślę to ty i twoje piękne oczy. -podleciał i pocałował mnie.

Po chwili zaczeliśmy się na wzajem rozbierać najpierw koszulki potem spodnie. Wylądowaliśmy u niego w łóżku.

Dalej możecie się domyśleć co było :P niestet albo stety wam tego nie opisze 0 doświadenia Sry

Obudziłam się naga w jego łóżku trochę przerażona. Czułam szczęście i smutek jednocześnie, okłamałam moją najlepszą przyjaciółkę, moją siostrę, moją Cake ale przy okazji wróciłam do Marshalla czyli do osoby którą bardzo kochałam i nie wyobrażałam sobie bez niej życia. Chciałam złapac go za rękę ale zauważyłam że nie ma go przy mnie więc podeszłam do jego szafy ubrałam jakiś t-shirt i zeszłam do kuchni gdzie leżała karteczka z napisem

Wyglądasz słodko w tym t-shirtcie na stole jest śniadanie ja idę do słodkiego królestwa wracam o 10. -Marshall xo

Zaśmiałam się i podeszłam do stołu gdzie na tależu ułorzona była jajecznica w kształcie serca. Gdy skończyłam jeść śniadanie zabrałam z kanapy moje ubrania i poszłam do łazienki.

Mam nadzieje że się podobało w niedzile nowa część.Nie zapomnijcie napisać w komentarzu czy się podobało.



Little people Donde viven las historias. Descúbrelo ahora