Chapter 10

143 12 2
                                    

Felix's POV

Ruth kazała mojej ciotce się zawieść do domu. Byłem na maksa wkurwiony, ponieważ mi nie pozwoliła z nią jechać bo powiedziała że w najgorszym wypadku się w tym domu pozabijamy. Zacząłem jej mówić co może zrobić, ale miała to gdzieś powiedziała, że nie bo jej dom zastanie w stanie tragicznym.

Od razu popsuł mi się humor. Strasznie się na mnie wkurzyła, ale to moja wina. Zapomniałem o niej i nie zadzwoniłem. Musiałem udawać że nic się nie stało, tańczyć z babciami i w ogóle.

O czwartej nad ranem byłem już w drodze do domu. Ciocia jechała razem ze mną a Oscar i Stephanie lizali się gdzieś na końcu autokaru. Jak najszybciej chciałem dotrzeć do domu. Niby Ruth przyrzekła mojej cioci, że niczego sobie nie zrobi ale ja i tak jej nie wierzyłem. Nie zdziwię się jak wejdę do łazienki i znajdę zakrwawione żyletki. Według niej przez to nic się nie może stać. Dla mnie jednak było to dużo. Każda blizna więcej to moment w którym mnie potrzebowała a mnie nie było. Czuje ten ból który czuje ona.

Najbardziej boli, że tyle osób na świecie narzeka na swoje życie posiadając wszystko, rodzinę, miłość i przyjaciół, a co ma powiedzieć właśnie taka Ruth? Bez rodziny, która ma tylko mnie i Oscara?

Autokar zatrzymał się pod domem. Zaczekaliśmy na Oscara i Steph, bo ledwo trzymali się na nogach i musieli wyjść. Ciocia powiedziała że mam powoli wejść do pokoju bo Ruth może już spać. W przedpokoju rzuciłem w kąt moją koszule i spodnie. Wszedłem do pokoju w samych bokserkach, światło było zgaszone ale po chwili się zapaliło a ja pisnąłem ze strachu. Ruth siedziała w swojej sukience którą oblała winem i z papierosem w ręce. Od razu zauważyłem że była pijana.

- I co wreszcie się zjawiłeś? - Zaczęła. - Bawiłeś się? - Nie czekając na moją odpowiedź, zaczęła stwierdzać wymyślne fakty. - Super. Aha to fajnie bo ja od paru godzin siedzę w czterech ścianach i zatapiam smutki w alkoholu by nie myśleć o tym by się pociąć. Nienawidzę Cię rozumiesz? - Wykrzyczała.

- Ruth proszę Cię, uspokój się. - Zacząłem. - Błagam Ruth, przebierz się i idź spać. Jutro idziemy na ten wyścig więc, radzę ci się wyspać.

- Oj kurwa Felix. - Dziewczyna wstając zatoczyła się, ale od razu postarała się doprowadzić się do ładu i składu. - Na pewno nie będziesz mi mówił co mam robić. - Stanęła tak blisko, że nasze ciała się stykały. Odwróciła się na pięcie i poszła do łazienki.




Rain 🌧 Felix Sandman ✔Where stories live. Discover now