Chapter 11

150 18 7
                                    

Ruth's POV

Wkurwiłam się, była 6 rano a Oscar pieprzył się z Steph zdecydowanie za głośno. Po prostu poszłam. Otworzyłam drzwi, stanęłam jedną nogą w pokoju i wydarłam się że mają robić to ciszej. Zamknęłam drzwi i wróciłam do łóżka. Felix cały czas patrzył się na mnie tak jakby zobaczył ducha. Nie zwróciłam na niego uwagi tylko poszłam dalej spać. Czułam że cały czas się na mnie patrzy. Przysunęłam się trochę bliżej i wtuliłam w jego tors. Nie mogłam wytrzymać dłużej nienawidząc go. Kochałam go.

Przy śniadaniu Oscar wypalił do mnie z tekstem, że mam oddychać ciszej bo robię to za głośno. Razem z Felixem parsknęliśmy śmiechem. No to nie moja wina, że kurde Steph darła się na pół miasta. Nawet ciocia stwierdziła, że wszystko słyszała.

***

Czekaliśmy aż wreszcie Ogge przyjedzie po nas wraz z Carrie. Było po dziesiątej. Byliśmy w samym centrum miasta a wyścigi odbywają się zawsze na obrzeżach. Kiedy jego Lamborghini Aventador Carbonado podjechało pod nasz dom zatkało mnie. Ja myślałam że Range Rover to najpiękniejsze auto jakie widziałam, no jednak nie miałam racji. Carrie otworzyła szybę i kazała nam wsiadać. Jedyne co mnie zastanowiło to to jak w czwórkę się zmieścimy na tylnich siedzeniach? Usiadłam Felixowi na kolanach i się zmieściliśmy. Zaczęłam się rozglądać po aucie. Mój boże, jakie cudowne nie chcę wiedzieć ile kosztowało.

- A więc - Zaczął Ogge. - To ja tam jestem najlepszy, a jako że jesteście ze mną możecie na wszystkich patrzeć a oni nie mają prawa wam nic zrobić, jesteście nietykalni. - Stwierdził. - Ale Ruth, ty nie odchodź za daleko, najlepiej w ogóle nie oddalaj się od Felixa, a ty Oscar nie zbliżaj się do aut bo możesz dostać w ryj jak któreś dotkniesz. Zrozumiano?

- Tak tato - odpowiedziałam.

5 kom = następny rozdział




Rain 🌧 Felix Sandman ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz