Kończyłam właśnie prostowanie moich włosów, gdy z dołu usłyszałam klakson tak dobrze mi znanego SUV'a przyjaciółki. Uśmiechnęłam się do siebie i wyłączyłam prostownicę, kładąc ją na komodzie. Pociągnęłam jeszcze usta moim ulubionym błyszczykiem, po czym wrzuciłam do torebki telefon, słuchawki, bez których się nie rozstaję, perfum i kilka innych drobiazgów. Wyłączyłam telewizor i chwyciłam klucze. Zamknęłam mieszkanie i wyszłam z klatki schodowej. Wsiadłam do samochodu Arii i przywitałam się z nią buziakiem w policzek.

- Już myślałam, że będę musiała jechać sama - wyszczerzyła się na co dałam jej lekkiego kuksańca w ramię i odjechałyśmy spod domu.

Aria miała na sobie czarną, luźną bokserkę, którą schowała do czarnej mini spódniczki. Na szyi miała wisiorek, który dostała od swojego chłopaka. Złota połówka serca, na której wygrawerowana była literka "M" jak Matt. Takie przewidywalne. Na rękach miała miliony bransoletek, a na nogach podobne czółenka do moich.

- Słyszałaś o domówce Daniela Walkera z okazji rozpoczęcia roku szkolnego? - spytałam, spoglądając na szatynkę. Ona w odpowiedzi pokiwała głową.

- Trzeba się zabawić, imprezy u Walkerów to naprawdę wydarzenie roku - zachichotała, a potem dodała - Trzeba Ci w tym roku znaleźć faceta! Masz tylu przystojnych adoratorów w szkole, a Ty nadal się na żadnego nie zdecydowałaś?

Widząc jej entuzjazm, zaśmiałam się i pokręciłam głową.

- Mam szkołę, pracę, mam kim się zajmować, bo babcia Andy musi jeździć na zastrzyki, więc jeśli znajdę jeszcze chłopaka, to już w ogóle się nie będziemy widywać.

- O to nie, to niech spieprzają, jesteś moja - poruszyła zabawnie brwiami patrząc na drogę.

- A Ty jesteś Matta. Zadrośnik jeden, dzisiaj będzie siedział i tylko się rozglądał czy ktoś na Ciebie nie patrzy.

- Czasami mnie denerwuje ta jego zazdrość, ale z drugiej strony to jest naprawdę słodkie - westchnęła Aria z uśmiechem, myśląc o swoim ukochanym.

Matt jest strasznie zazdrosny o Arię, bo wie, że wielu facetów ze szkoły i nie tylko, za nią szaleje. Kiedyś uderzył chłopaka za to, że spojrzał na jego dziewczynę, a my odtąd próbujemy jakoś odwracać jego uwagę, gdy przechodzimy obok znajomych chłopaków, którym się Aria podoba. Jest bardzo wybuchowy i łatwo go wyprowadzić z równowagi. Jestem jego bardzo dobrą kumpelą i troszczy się o mnie jak troszczy się brat o siostrzyczkę.
Wjechałyśmy właśnie na szkolny parking, gdy do auta podbiegł nikt inny jak Matt Holdew.

- Cześć dziewczynki - uśmiechnął się szeroko i mnie przytulił. Później podszedł do swojej dziewczyny, która udawała, że jest zazdrosna i pocałował czule. Kącik moich ust podniósł się delikatnie w górę na ten widok.

- Sky! Sky Parker! Tutaj! - zaczął wołać kolega, podbiegając do nas.

- Will no witam! Nie widziałam Cię przez całe wakacje! - wtuliłam się w chłopaka.

- Byłem u ciotki na całe dwa miesiące, wróciłem kilka dni temu. Jak Ci minęły wakacje? - zapytał. Kątem oka zobaczyłam, jak Aria szepcze coś Mattowi. Doskonale wiedzą, że Will się we mnie durzy lub durzył. Nie wiem ile się wydarzyło przez ten czas, kiedy się nie widzieliśmy.

- W pracy - odpowiedziałam jedynie. On zrobił zaskoczoną minę.

- Gdzie pracujesz?

- w centrum w Starbucksie - uśmiechnęłam się do niego serdecznie, co on odwzajemnił - A Ty co powiesz?

- Jeździłem po świecie z kuzynostwem, dużo imprez, wiesz jak to wyglądało pewnie - zaśmiał się i szturchnął mnie ramieniem. Ja również się zaśmiałam na wspomnienie wszystkich imprez, kiedy był tak nachlany, że nie potrafił utrzymać głowy na karku.

The Sacrifice || Z.MOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz