Rozdział Pierwszy

Começar do início
                                    

 Gasi telewizor, sprząta po sobie w salonie i szykuje sobie szybką kolację, kiedy jego brzuch daje o sobie znać. Kiedy zjada ucieka na górę, chcąc sprawiać wrażenie niewidocznego, bo nie lubi być problemem dla innych. W szczególności nie chce być problemem dla Liama, który nie ma obowiązku wychowywać go, nawet, jeśli, jak twierdzi, sam chciał, aby Harry tu przyjechał.

 Zasypia szybko, znowu odkładając wypakowanie się na jutrzejszy dzień.

***

 Następnego ranka, gdy Harry schodzi na dół w samej pidżamie, Liam stoi w kuchni i przyrządza sobie śniadanie. Harry znowu czuje się głupio, widząc karteczkę z numerem jego telefonu, przyczepioną do lodówki, bo nawet na nią nie spojrzał.

- Dzień dobry – mówi cicho i w końcu wchodzi do środka, nadal nie czując się na tyle pewnie, aby poruszać się po domu jak u siebie. Liam zerka na niego przez ramię i uśmiecha się.

- Właśnie miałem Cię budzić. Mam propozycję dla Ciebie. – odwraca się do niego przodem i nakłada na talerz porcję jajecznicy. Harry patrzy na niego niezrozumiale, będąc również tylko trochę podekscytowanym. Nie ukrywa, że mimo bycia tutaj dopiero jeden dzień, nie umie znaleźć sobie zajęcia i trochę mu się nudzi. Ale nie chce mówić o tym Liamowi.

- Jaką? – pyta zaciekawiony, myśląc nad tym, o której jego kuzyn mógł wczoraj wrócić. Harry zasnął wczoraj przed dwudziestą drugą, Liama wciąż nie było, więc musiał wrócić późno w nocy. Mimo to nadal jest uśmiechnięty i nie wygląda na niewyspanego.

- Trochę mi głupio, że sobie poszedłem wczoraj, ale miałem coś ważnego do załatwienia. Zabiorę Ciebie dzisiaj do jakiegoś subwaya**, co o tym myślisz? – sugeruje, a Harry prawie dławi się swoim jedzeniem. Patrzy na Liama niedowierzająco i wyciera usta serwetką.

- J-Ja?

- Tak, czemu nie?

 Dziwi się to mało, bo nie sądził wcześniej, że Liam mógłby być aż tak miły, aby chcieć go gdzieś zabrać. Zdaniem Harry'ego Liam robi te wszystkie rzeczy tylko po to, aby wynagrodzić mu bycie tutaj, ale zaproponował mu wspólne wyjście i to sprawia, że lekko się rumieni.

Odchrząkuje i odzywa się:

- Pewnie.

- Świetnie – znowu się uśmiecha i wstaje. – Wyjdę teraz na chwilę i wrócę za niedługo, bądź gotowy, tak?

 Harry ma czas, aby wreszcie się rozpakować. Układa starannie ciuchy na półkach, wiesza swetry na wieszakach a na stoliku nocnym układa ramkę ze zdjęciem, które jest nieco żenujące, ale wiąże z nim dużo wspomnień. Zrobiła je jego mama, gdy on miał osiem lat a jego siostra Gemma, szesnaście. Jest teraz w collegu a jej kontakt z Harrym jest o wiele słabszy, niż kilka lat temu.

 Zakłada czarne jeansy i czerwoną bluzę z kapturem, próbuje ułożyć swoje loki na właściwa stronę i schodzi na dół w momencie, w którym wraca Liam. Znowu ma na sobie ciemne ubrania i skórzaną kurtkę.

- Chodź, jeszcze musimy gdzieś po drodze wpaść.

 Samochód Liama jest bardzo... nowoczesny. Nie, Harry widział w swoim życiu dużo nowoczesnych samochodów, sportowych, kolorowych, drogich i ekskluzywnych, ale Harry widząc go czuje się, jakby oglądał Fast and Furious***. Wsiada tak ostrożnie, aby nie porysować go nawet sznurówką buta.

- Ładny samochód – mruczy cicho, wdychając przyjemnie świeże powietrze. Zapina pasy i wciąż rozgląda się z aprobatą po wnętrzu samochodu. Pierwszy raz widzi coś takiego na żywo, a bardzo interesuje się mechaniką, pomimo, że jest dość nieśmiały i ma dopiero szesnaście lat.

- Jest po przejściach, ale lubię go – śmieje się Liam i Harry również się uśmiecha, zastanawiając się, gdzie wpierw jadą. Mijają kilka drzew, później kilkanaście, coraz mniej budynków, będąc gdzieś, gdzie Harry jeszcze nie był. Są chyba w lesie, ale Liam musi dobrze znać tę okolicę, bo zjeżdża na pobocze, a następnie w krętą uliczkę, prawdopodobnie nie przejmując się zniszczeniem swojego bardzo drogiego samochodu.

 Rozglądając się w poszukiwaniu, właściwie, niczego, nawet nie zauważa, gdy Liam zatrzymuje się obok dwóch aut, równie drogich i bogato wyposażonych. Na przeciwko nich, Harry dopiero to ostrzega, znajduje się ogromne pole ze śladami kół, sprawiające wrażenie toru to wyścigów w pomniejszonej wersji.

- To zajmie tylko chwilkę.

 Wysiada z samochodu, a Harry nie mogąc się powstrzymać również wysiada. Jego uwagę na początku przykuwa widok dużych samochodów, jednego białego i drugiego ogniście czerwonego, a następnie słyszy chrząknięcie jednego z dwóch obcych chłopaków, chociaż jednego z nich widział już wczoraj.

 Liam musi ich znać, bo wita się z nimi uściskiem i mówi coś cicho, ale uwaga jednego z nich znowu skupiona jest na Harrym, który rumieni się i chce odwrócić spojrzenie, ale nie może. Chłopak, który nazywa się Louis, z tego co Harry pamięta, znowu patrzy na niego z obojętnością i chłodem w oczach. Opiera się o maskę białego samochodu, kiedy Liam odwraca się, aby z powrotem wsiąść do samochodu.

- Po co przyprowadziłeś tutaj tego dzieciaka? – pyta chłodno, Harry'emu zajmuje kilka sekund, aby zorientować się, że mowa jest o nim. Wszystkie pary oczu wpatrzone są w niego, więc rumieni się mocniej, kuląc się w sobie i chcąc jak najszybciej stąd zniknąć.

- To Harry, mój kuzyn. Mówiłem Wam kiedyś, że przyjeżdża do mnie na całe lato.

 Drugi z chłopaków wpatruje się w Harry'ego z mieszanką obojętności, ale i z zaciekawieniem. Jego oczy nie są tak zimne, są ciemne, właściwie, włosy kruczoczarne i postawione do góry i jako drugi ma na sobie skórzaną kurtkę. Harry myśli, że mógłby polubić go bardziej, niż Louisa, ale na razie jest za wcześnie, aby powiedzieć to głośno.

 Gasi papierosa, którego dopiero Harry zauważa, że trzymał i kiwa głową w kierunku Liama.

- Trzymaj się.

 Kiedy Liam wsiada do samochodu, jest zmuszony aby wsiąść razem z nim. Robi to dopiero po kilku sekundach, bo wzrok Louisa nie opuszcza go nawet na chwilę. Zapina pasy i stara się nie patrzeć w tamtą stronę, ale przegrywa, bo zerka na niego przez tylną szybę i chłopak to widzi.

 Z powrotem odwraca się i przegryza swoją dolną wargę, zastanawiając się przez resztę drogi, czy ma coś na twarzy, czy on rzeczywiście jest stworzony do tego, aby go nie lubić.



* Rodzaj włoskiego makaronu. 

** Bar szybkiej obsługi. 

*** Nawiązanie do filmu.

Fast and Dangerous (Larry Stylinson)Onde as histórias ganham vida. Descobre agora