204. Eliza i Jeremiasz

181 27 35
                                    

Eliza

Nie mogłam zasnąć. Wysłałam do Jeremiasza wiadomość, żeby życzyć mu dobrej nocy, ale odpowiedź nie nadeszła. Zastanawiałam się, dlaczego nie odpisał i obstawiałam wszystkie najgorsze scenariusze. Przecież jeszcze rano napisał, że tęskni. Miałam napisać kolejną wiadomość, ale zrezygnowałam. Zamiast tego zajrzałam do galerii zdjęć, żeby obejrzeć nasze zdjęcia z Gdyni, a właściwie jedno zdjęcie. Nie chciało mi się już płakać, kiedy na nie patrzyłam. Myślałam, raczej o tym, że to była jedna z najlepszych chwil mojego życia, a potem przesunęłam palcem na zdjęcia z Malagi. Ja z uśmiechnięta obok mnie Zosia i sama ja z sesji na plaży. Ujęcia, które zrobiła Zofia. Uśmiechnęłam się i włączyłam playlistę z piosenkami, które wysyłał mi wtedy Jeremiasz. Podłożyłam sobie pod głowę koszule Jeremiasz, która leżała obok mnie i zamknęłam oczy myśląc o mężczyźnie, którego tak bardzo do siebie odpychałam, a kiedy już chciałam z nim być to nie mogłam.

Jeremiasz

Nie mogłem zasnąć. Leżałem w swojej sypialni w willi, a obok mnie słyszałem spokojny oddech Joanny. Była we mnie wtulona i trzymała się mnie kurczowo, jakby bała się, że ją zostawię. Nie spałem i zastanawiałem się czy podjąłem właściwą decyzję, ale na zmianę zdania było już za późno. Joanna poruszyła się i poluzowywała uścisk. Odsunąłem się od niej delikatnie i podniosłem jej ramię leżące na moim nagim brzuchu. Czułem jakby zdjął z siebie wielki ciężar, a w rzeczywistości Joanna była bardzo drobną i szczupłą kobietą. Było mi gorąco jakbym spał w tropikach. Zastanawiałem się poważnie nad tym, czy to przypadkiem nie ogień piekielny płonie pod materacem za to, co zrobiłem. Nie mogłem już tego znieść dlatego podniosłem się powolutku i siadłem na brzegu łóżka. Poczekałem jeszcze chwilę, aby mieć pewność, że się nie obudziła.

Położyłem dłoń na szafce nocnej, aby odnaleźć telefon i słuchawki. Wstałem po cichu modląc się, aby Joanna nie pozmieniała ustawień mebli w willi, tak ja zrobiła to w galerii. Już kiedyś zrobiła mi na złość i źle się to skończyło. O mało się nie połamałem, dlatego bardzo ostrożnie szedłem przed siebie, aby wyjść z sypialni. Kiedy znalazłem się za drzwiami usłyszałem bicie własnego serca. Było szybkie, nerwowe i zupełnie nie w moim stylu. Chciałem zejść do kuchni, żeby coś zjeść, albo czegoś się napić. Zrobić cokolwiek, byle nie czuć się tak beznadziejnie. Obawiałem się tylko jednego: że bezsenne noce wróciły wraz ze stresem jaki czułem w tej właśnie chwili. Wiedziałem także, że będę go czuł jeszcze długo, dopóki zachowanie Joanny się nie ustabilizuje

Zrobiłem kilka kroków na dół, ale rozmyśliłem sie  poszedłem na górę. Kilka stopni wydawało mi się być schodami do nieba, a kiedy wszedłem do pracowni poczułem znajomy zapach.

Stanąłem w miejscu i wziąłem głęboki wdech. Miałem wrażenie, że nadal pachniało tutaj czymś jeszcze niż tylko gliną i gipsem. Pachniało Elizą i naszymi spoconymi ciałami albo miałem jakieś omamy. Sięgnąłem dłonią na komodę i znalazłem tam to, co zawsze tam było. Moja zapasowa laska leżała tuż obok kryształowej miski z żelkami i rozpuszczalną gumą o smaku truskawkowym. Wzięłam jedną gumę, rozłożyłem laskę i ruszyłem w kierunku rzeźby. Zastanawiałem się czy Joanna ją polewała, czy też wyschła na wiór. Za dużo czasu minęło, a do tego Joanna była na mnie wściekła, więc nie liczyłem na cud. Jednak, kiedy wysunąłem dłoń przed siebie, a potem delikatnie podniosłem folię i wsunąłem pod nią rękę…

To było dziwne uczucie, jakbym zaglądał pod kołdrę i próbował wyczuć ciało kobiety, bez którego dotyku nie mogłem się obejść. Przyjemna wilgoć wywołała uśmiech na mojej w twarzy, a zapach mokrej gliny podrażnił mój zmysł zapachu.

Przełknąłem ślinę.

Przesunąłem palcami wzdłuż rzeźby wyczuwając, że dotknąłem biodra mojej glinianej modelki. Wędrowałem opuszkami w dół, do ud, a potem do blizny, która była mi taka znajoma. Przypomniałem sobie o telefonie w kieszeni i słuchawkach. Cofnąłem dłoń spod folii i czystą ręką sięgnąłem do kieszeni. Włożyłem słuchawkę w ucho, aby sprawdzić, czy nie mam jakichś wiadomości. Dźwięk w telefonie był kompletnie wyciszonym oraz wyłączone wibracje. Nie chciałem drażnić Joanny. No i była tam. Ta jedna, jedyna wiadomość o której powinienem był pamiętać.

Sztuka zmysłów Where stories live. Discover now