11

30 0 0
                                    

Daisy POV's

--Następnego dnia--

Obudziłam się w małym pomieszczeniu. Głowa cholernie mnie bolała, nie poznawałam tego miejsca. Znajdowałam się na niewielkim materacu, przy którym stała lampka nocna. Powoli usiadłam i rozejrzałam się po pokoju. Białe ściany, zaniedbana, brudna podłoga, nieumyte okno z kratą, to wszystko wyglądało, jakby ktoś nie dbał o ten dom od lat. Nagle drzwi do pokoju się otworzyły i stanął w nich... Barry.

- Już się obudziłaś? - zapytał siadając naprzeciwko mnie.

- Czego ode mnie chcesz, Barry? - syknęłam pewna siebie, chociaż w środku trzęsłam się ze strachu.

- Od ciebie nic. Chcę kasy od twojego chłopaczka. Jego ojciec wisi mi sporą sumkę kasy, a że poszedł siedzieć, to on ma mi ją oddać. Inaczej, tobie stanie się krzywda - uśmiechnął się lekko.

- Radzę ci mnie wypuścić - warknęłam - Policja pewnie mnie szuka, a moi przyjaciele zrobią wszystko, żeby mnie uratować - mężczyzna zaśmiał się gardłowo.

- Tak? Zobaczymy, kiedy twój chłoptaś po ciebie przyjdzie i spróbuje cię uratować - puścił mi oczko i wstał z zamiarem wyjścia, lecz go zatrzymałam.:

- Zobaczymy jak spuści ci wpierdol, kutasie - syknęłam, a ten zamachnął się i uderzył mnie w policzek, a ja złapałam się za obolałe miejsce ze łzami w oczach. Ten nic już nie powiedział i wyszedł.

JJ POV's

Wariowałem bez niej. Bez jej obecności, dotyku, głosu, jej całej. Bałem się, że coś się jej stało, a najbardziej bolało mnie to, że ostatni raz widziała mnie całującego inną dziewczynę. Tak kurewsko chciałem cofnąć czas i nigdy do tego nie dopuścić...

- JJ, słuchasz nas? - zapytał Pope, który wyrwał mnie z przemyśleń.

- Możesz powtórzyć? - zapytałem, prostując się na krześle. Ciemnoskóry wzdychnął ciężko i spojrzał na resztę naszych przyjaciół, którzy byli wgapieni we mnie troskliwym wzrokiem - No co?

- Nam też jej brakuje, JJ - odezwała się Kie podchodząc do mnie - Ale to nie powód, żeby odłączać się od rozmowy.

- Policja robi wszystko, co w ich mocy, JJ - dodała Sarah, a ja pokręciłem głową.

- Nic nie rozumiecie.

- Rozumiemy cię, JJ - powiedział John B Daisy jest także naszą przyjaciółką i...

- Nic nie rozumiesz! - warknąłem - To nie tobie zaginęła dziewczyna, bo twoja wciąż jest przy tobie, to nie twoja dziewczyna widziała cię całującego inną laskę i to nie twoja dziewczyna cię nienawidzi!

- JJ... - nie słuchałem ich już więcej i po prostu wyszedłem z domu kumpla, wsiadłem na motocykl i odjechałem z piskiem opon, kierując się do jej domu.

Daisy POV's

Nie przyjechał. Minęło tyle godzin od wczorajszej nocy, a go wciąż nie ma. Może nie przyjedzie? Może ze mnie zrezygnował i nie chce mnie znać? Pewnie myślałabym nad tym jeszcze sporo czasu, gdyby nie silnik motocyklu, który po chwili zgasł i ktoś wparował do domu.

- Gdzie ona jest? - Cameron...

- Kto?

- Nie udawaj głupiego, Barry! Gdzie jest Daisy?

- Nie wiem, tutaj jej nie ma - coś uderzyło o ścianę, więc postanowiłam, że zacznę krzyczeć.

- Pomocy! Rafe, proszę, pomóż mi!

- Daisy? Gdzie ona jest?!

- Wypierdalaj z mojego domu! - krzyknął porywacz i drzwi od domu się zatrzasnęły. Wiedziałam, że Rafe tak tego nie zostawi i że niedługo ktoś po mnie przyjdzie. A w tym czasie, Barry wszedł do pokoju w którym przebywałam i zaczął uderzać mnie po całym ciele, zostawiając przy tym krew.

Nasze wakacje//JJ MaybankWhere stories live. Discover now