Rozdział Piąty

10 0 0
                                    


Siedziałam jak na szpilkach. Za dwie minuty miałam korepetycje z Ezrą. Bardzo ja polubiłam chociaż poza domem i nauką Ezra nadal był moim wrogiem, tu stawał się kumplem. Bawiłam się z nim doskonale. Ale musimy pamiętać że to mój wróg. Byłam ubrana w swoją ulubioną sukienkę. Różową w kwiaty. Nawet dziś pofatygowałam się do łazienki żeby zrobić makijaż.

- Wow. Clar ale wyglądasz. - powiedziała moja siostra schodząc.

- Dzięki od ciebie też bije ogień. Gdzie idziesz? - zapytałam

- Stwierdziłam że pójdę na zakupy. - powiedziała - To Anglia. - dodała

- Beze mnie? - zapytałam ,,oburzona"

- Oj, już nie przesadzaj mieszkasz tu od dwóch lat. - powiedziała przewracając oczami - A poza tym masz teraz randkę. O nawet już idzie twój rycerz. - dodała

- Violet. Przestań. - jęknęłam

- Życzę dobrej nauki. - powiedziała i wyszła mierząc Ezrę wzrokiem.

Ezra wszedł do naszego domu i usiadł naprzeciw mnie wyciągając książkę od biologii. Dacie wiarę że on ma zęby takie białe jak śnieg? A jego oczy są piwne. Dopiero teraz zauważyłam jaki on jest przystojny. Co się zmieniło? Jak to możliwe że tego kogo chciałam zrzucić z dachu mam teraz ochotę pocałować? Może nie przesadzajmy z tym całowaniem chociaż fajnie by było się przyjrzeć tym śnieżnym zębom z bliska.

- Clar słuchasz mnie? - zapytał kiedy ja rozmyślałam nad jego zębami.

- Zęby. Znaczy co? - zapytałam przywołując się do rozsądku.

- Pytam kiedy masz egzamin? - powiedział

- Ja egzamin. - zaczęłam się sama nad tym zastanawiać ale nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa chociażby ,,muszę zerknąć w kalendarz".

- To wiesz? - zapytał

- Tak jasne. Egzamin mam. - powiedziałam - Mam trzynastego sierpnia. - dodałam.

Korepetycje przeleciały mi przez palce. Dosłownie nie utrzymałam ze stresu książki od biologi! Po godzinnych korepetycjach Ezra wyszedł z mojego domu, a ja odetchnęłam z ulgą. Zaczynał mi się podobać ale nie mogłam, a oto trzy powody:

1. Ma mnóstwo innych dziewczyn (tak liczba mnoga)

2. Jest moim wrogiem!!

3. JEST MOIM W R O G I E M!!!!

Ale mogłabym się z nim zakolegować, a potem wyznać mu miłość. Musiałam tylko mieć osobę, która będzie mnie kryła przed tym że spotykam się z gronem znajomych Ezry. Mam na myśli Violet idealna kandydatka. Najpierw musiałam tylko opracować plan. Zdecydowałam się że napiszę do Katy, która doda mnie do imprezowej grupki Ezry i jego znajomych.

Ja: Hejka. Katy? dodasz mnie plis do grupy imprezowej??

Katy: Po co?

Ja: Mam plan ale muszę się z tobą spotkać żeby ci go powiedzieć.

Katy: Jasne pasuje ci dziś w parku na 17?

Ja: Jasne będę o 17

                                                                                      ***

Moja siostra podwiozła mnie do parku. Wysiadłam z auta i pokuśtykałam w stronę łąki, na której umówiłam się z Katy. Kiedy dotarłam na łąkę Katy siedziała już na swoim różowym kocyku w Hello Kitty.

- Cześć. - powiedziałam i usiadłam.

- Przejdźmy do sedna. - powiedziała Katy - Podobno masz do mnie jakiś interes. -

- A zaraz tam interes. Jedną małą prośbę. - odpowiedziałam i sięgnęłam po stokrotkę, która leżała na trawie.

- To mów! Kobieto mów mi wszystko. - krzyknęła moja przyjaciółka.

 - Dodaj mnie do imprezowej grupy na messengerze. - powiedziałam jakby to był rozkaz.

- Dlaczego? - zapytała, lecz po chwili dostała o l ś n i e n i a - Zaraz, zaraz... czy ja o czymś nie wiem? - zapytała

- Może. Ale błagam dodaj mnie. - powiedziałam. Kiedyś ci to wyjaśnię, jak wszystkim nie wygadasz...

- Dobra. Mówisz i masz. - powiedziała pokazując telefon.

IVY. Bo tak nazwana była grupa.

- Dlaczego ivy? - zapytałam zdziwiona.

- Bluszcz. Jak piosenka. - powiedziała Katy sięgając po stokrotkę.

- Pasują ci stokrotki Clar. - powiedziała.

- Naprawdę? Dlaczego. - powiedziałam i w głowie odtwarzałam sobie tekst piosenki ,, Last Kiss".

- Sama nie wiem. Jesteś do nich podobna, słodka stokrotko. - powiedziała i wepchała sobie ją za ucho.

- Tak, tak, rozumiem to już. - powiedziałam i się uśmiechnęłam, poczułam że telefon mi wibruje i wyciągnęłam go z kieszeni swoich spodni.

IVY

grupa z użytkownikami Zaddy, Rosie, Katy, Ez...

Ezra: To co dziś impreza u mnie

Rosie: Ja nie mogę mam sesję

Wit: Chętna!

Zaddy pisze...

Spojrzałam na telefon, zaniemówiłam czy to była ta słynna Rosanna?


- Idziesz? - spytała mnie Katy wyciągając mnie z moich myśli.

- Oczywiście! Tylko Violet musi mnie kryć. - powiedziałam - Napiszę do niej. -

                                                                                        ***

Nie wierzę że to robiłam. Właśnie wychodziłam z domu. Na co? Na moją pierwszą imprezę w życiu! Nigdy nie byłam na imprezach z wyjątkiem mojej pożegnalnej. Ale na niej byłam ja oraz Violet słuchałyśmy Taylor Swift i ryczałyśmy do Lany Del Rey.  Napisałam do Violet. Moja kochana siostra nie odczytała wiadomości. Postanowiłam więc być taka sama jak ona i także wyciszyłam telefon. Jednak nie byłam świadoma  wszystkiego.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: 2 hours ago ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Sweet Daisy | + 13Where stories live. Discover now