Siedziałam jak na szpilkach. Za dwie minuty miałam korepetycje z Ezrą. Bardzo ja polubiłam chociaż poza domem i nauką Ezra nadal był moim wrogiem, tu stawał się kumplem. Bawiłam się z nim doskonale. Ale musimy pamiętać że to mój wróg. Byłam ubrana w swoją ulubioną sukienkę. Różową w kwiaty. Nawet dziś pofatygowałam się do łazienki żeby zrobić makijaż.
- Wow. Clar ale wyglądasz. - powiedziała moja siostra schodząc.
- Dzięki od ciebie też bije ogień. Gdzie idziesz? - zapytałam
- Stwierdziłam że pójdę na zakupy. - powiedziała - To Anglia. - dodała
- Beze mnie? - zapytałam ,,oburzona"
- Oj, już nie przesadzaj mieszkasz tu od dwóch lat. - powiedziała przewracając oczami - A poza tym masz teraz randkę. O nawet już idzie twój rycerz. - dodała
- Violet. Przestań. - jęknęłam
- Życzę dobrej nauki. - powiedziała i wyszła mierząc Ezrę wzrokiem.
Ezra wszedł do naszego domu i usiadł naprzeciw mnie wyciągając książkę od biologii. Dacie wiarę że on ma zęby takie białe jak śnieg? A jego oczy są piwne. Dopiero teraz zauważyłam jaki on jest przystojny. Co się zmieniło? Jak to możliwe że tego kogo chciałam zrzucić z dachu mam teraz ochotę pocałować? Może nie przesadzajmy z tym całowaniem chociaż fajnie by było się przyjrzeć tym śnieżnym zębom z bliska.
- Clar słuchasz mnie? - zapytał kiedy ja rozmyślałam nad jego zębami.
- Zęby. Znaczy co? - zapytałam przywołując się do rozsądku.
- Pytam kiedy masz egzamin? - powiedział
- Ja egzamin. - zaczęłam się sama nad tym zastanawiać ale nie mogłam wydusić z siebie żadnego słowa chociażby ,,muszę zerknąć w kalendarz".
- To wiesz? - zapytał
- Tak jasne. Egzamin mam. - powiedziałam - Mam trzynastego sierpnia. - dodałam.
Korepetycje przeleciały mi przez palce. Dosłownie nie utrzymałam ze stresu książki od biologi! Po godzinnych korepetycjach Ezra wyszedł z mojego domu, a ja odetchnęłam z ulgą. Zaczynał mi się podobać ale nie mogłam, a oto trzy powody:
1. Ma mnóstwo innych dziewczyn (tak liczba mnoga)
2. Jest moim wrogiem!!
3. JEST MOIM W R O G I E M!!!!
Ale mogłabym się z nim zakolegować, a potem wyznać mu miłość. Musiałam tylko mieć osobę, która będzie mnie kryła przed tym że spotykam się z gronem znajomych Ezry. Mam na myśli Violet idealna kandydatka. Najpierw musiałam tylko opracować plan. Zdecydowałam się że napiszę do Katy, która doda mnie do imprezowej grupki Ezry i jego znajomych.
Ja: Hejka. Katy? dodasz mnie plis do grupy imprezowej??
Katy: Po co?
Ja: Mam plan ale muszę się z tobą spotkać żeby ci go powiedzieć.
Katy: Jasne pasuje ci dziś w parku na 17?
Ja: Jasne będę o 17
***
Moja siostra podwiozła mnie do parku. Wysiadłam z auta i pokuśtykałam w stronę łąki, na której umówiłam się z Katy. Kiedy dotarłam na łąkę Katy siedziała już na swoim różowym kocyku w Hello Kitty.
- Cześć. - powiedziałam i usiadłam.
- Przejdźmy do sedna. - powiedziała Katy - Podobno masz do mnie jakiś interes. -
- A zaraz tam interes. Jedną małą prośbę. - odpowiedziałam i sięgnęłam po stokrotkę, która leżała na trawie.
- To mów! Kobieto mów mi wszystko. - krzyknęła moja przyjaciółka.
- Dodaj mnie do imprezowej grupy na messengerze. - powiedziałam jakby to był rozkaz.
- Dlaczego? - zapytała, lecz po chwili dostała o l ś n i e n i a - Zaraz, zaraz... czy ja o czymś nie wiem? - zapytała
- Może. Ale błagam dodaj mnie. - powiedziałam. Kiedyś ci to wyjaśnię, jak wszystkim nie wygadasz...
- Dobra. Mówisz i masz. - powiedziała pokazując telefon.
IVY. Bo tak nazwana była grupa.
- Dlaczego ivy? - zapytałam zdziwiona.
- Bluszcz. Jak piosenka. - powiedziała Katy sięgając po stokrotkę.
- Pasują ci stokrotki Clar. - powiedziała.
- Naprawdę? Dlaczego. - powiedziałam i w głowie odtwarzałam sobie tekst piosenki ,, Last Kiss".
- Sama nie wiem. Jesteś do nich podobna, słodka stokrotko. - powiedziała i wepchała sobie ją za ucho.
- Tak, tak, rozumiem to już. - powiedziałam i się uśmiechnęłam, poczułam że telefon mi wibruje i wyciągnęłam go z kieszeni swoich spodni.
IVY
grupa z użytkownikami Zaddy, Rosie, Katy, Ez...
Ezra: To co dziś impreza u mnie
Rosie: Ja nie mogę mam sesję
Wit: Chętna!
Zaddy pisze...
Spojrzałam na telefon, zaniemówiłam czy to była ta słynna Rosanna?
- Idziesz? - spytała mnie Katy wyciągając mnie z moich myśli.
- Oczywiście! Tylko Violet musi mnie kryć. - powiedziałam - Napiszę do niej. -
***
Nie wierzę że to robiłam. Właśnie wychodziłam z domu. Na co? Na moją pierwszą imprezę w życiu! Nigdy nie byłam na imprezach z wyjątkiem mojej pożegnalnej. Ale na niej byłam ja oraz Violet słuchałyśmy Taylor Swift i ryczałyśmy do Lany Del Rey. Napisałam do Violet. Moja kochana siostra nie odczytała wiadomości. Postanowiłam więc być taka sama jak ona i także wyciszyłam telefon. Jednak nie byłam świadoma wszystkiego.
YOU ARE READING
Sweet Daisy | + 13
Teen FictionSłodki letni romans Clar dziewczyna uwielbia Taylor Swift i siatkówkę. Ma dużo znajomych i lubi się z każdym, jednak są wyjątki Ezra Taylor jej sąsiad i... największy wróg. Po wypadku Ezra próbuje odkupić swoje winy poprzez zaprzyjaźnienie się z Cla...