Rozdział 15- Powrót do tylnego pałacu

27 2 0
                                    

"Kiedyś sądziłam, że nie lubię tego miejsca, ale chyba się myliłam" - pomyślała zaskoczona Maomao.
Życie w tylnym pałacu, teraz gdy wreszcie wróciła, było całkiem przyjemne. Dorastała w innym miejscu pełnym kobiet, więc może tylny pałac po prostu jej odpowiadał.

Jej dni znowu składały się z degustowania jedzenia, mieszania lekarstw i krótkich spacerów. Jej noga wciąż nie była wyleczona, i otrzymała wyraźne instrukcje, by nie wychodzić zbyt często, ale według niej była w porządku, o ile unikała czegokolwiek, co mogłoby ponownie otworzyć ranę. Szczerze mówiąc, jej lewa ręka udowadniała, że wcale nie jest taka delikatna.

Kwestia ciąży Gyokuyou wciąż nie była ostatecznie rozstrzygnięta. Gdy była w ciąży z księżniczką Lingli, nie cierpiała na żadne ciężkie poranne mdłości, a jej preferencje żywieniowe prawie się nie zmieniły. Poza opóźnieniem w miesiączkowaniu, nie było żadnych dowodów ani na tak, ani na nie.

Niemniej jednak, na Jadeitowy Pawilon nałożono zakaz rozmów na ten temat, aby nie ryzykować. Jeśli byli jacyś, którzy nie chcieliby widzieć konsorcjum Gyokuyou z dzieckiem, z pewnością chcieliby uderzyć we wczesnym stadium, gdy ciąża byłaby najbardziej wrażliwa. Trucizna była tylko jednym z wielu problemów.

Dla pewności, stary mężczyzna z obsesją na punkcie seksu (czyli cesarz) był zniechęcany do nocnych aktywności w Pawilonie Jadeitowym na ten moment.
Normalnie nie byłoby to problemem, ale od czasu, gdy Konsorcjum Gyokuyou zaczęła stosować rzeczy, których nauczyła się podczas seminarium małżonek, "normalnie" już nie wydawało się mieć zastosowania. Nie wiadomo było, co może się wydarzyć.

"Może powinnam była trochę lżej potraktować te lekcje" -pomyślała Maomao. Ale nie. Wtedy Gyokuyou, a nawet cesarz, byliby niezadowoleni. Nawet jeśli ostatecznym rezultatem jej lekcji byłoby przerażenie Księżnej Lishu i spowodowanie, że damy Księżnej Lihui traktowałyby Maomao jeszcze bardziej jak potwora.

Maomao naturalnie wahała się poruszać ten temat bezpośrednio z cesarzem - to nie było niczym, o czym służąca mogłaby rozmawiać z Jego Królewską Mością  - więc komunikowała się przez Jinshi'ego.
Chociaż nie mogła tego zbyt wyraźnie zasugerować, jej nadzieją było, że władca będzie kontynuował wizyty u Gyokuyou dokładnie tak często, jak wcześniej, ani trochę więcej, ani trochę mniej. W końcu, chociaż Gyokuyou nie była jedyną konkubiną Jego Wysokości, jeśli nagle zacząłby ją odwiedzać rzadziej, jakiś czujny duch mógłby wyczuć prawdę.

Ku swojemu zdziwieniu cesarz nadal odwiedzał ją tak wiernie, jak zawsze, bawiąc się ze swoją uroczą córką i spędzając czas na niezobowiązującej rozmowie z Gyokuyou. Maomao przypomniała sobie, tak jak to było w przypadku opowieści Ah-Duo, że być może nie powinna lekceważyć cesarza jako po prostu obsesyjnego na punkcie seksu.
Albo ponownie, być może Jego Wysokość lepiej rozumiał konsekwencje swoich działań, niż jej się zdawało. Niektórzy ludzie uważali obecnego władcę za rodzaj mędrca-króla, i chociaż część tego wynikała z faktu, że prawie każdy wydawał się kompetentny po tym, jakim kretynem był poprzedni cesarz, Maomao wierzyła, że obecny władca ma przy sobie rozum.

"Nie ma to dla mnie znaczenia" -pomyślała. Dopóki pozwalał na normalne życie i nie nakładał absurdalnych podatków, była zadowolona. Niektórzy twierdzili, że prawdziwa różnica między głupim władzą a błyskotliwym polegała na tym, że głupi władca uważał, że ludzie są niewyczerpalni, podczas gdy błyskotliwy zdawał sobie sprawę, że mają swoje granice.
Jeśli tak było, cóż, obecny cesarz na pewno był tym drugim. Mimo wszystko widziała czasami samotne miny, które robił, więc postanowiła przekazać mu resztę swoich materiałów do nauki.
Pomogą mu zabić czas, jeśli nic innego-
(Nie trzeba było mówić dokładnie, jakiego rodzaju materiały to były.)
Upewniła się, że ma przy sobie kilka różnych książek, na wszelki wypadek, ale niestety żadna z dam dworu nie była nimi zainteresowana.

Zapiski Zielarki - TŁUMACZENIE PL Księga 2Where stories live. Discover now