Rozdział 7 - Wycieczka po mieście

39 5 1
                                    

Pojechali powozem z komnat Jinshiego do bramy zewnętrznego dziedzińca.
Dramatyczna i udana przemiana Maomao jej pana była mieczem obosiecznym: mężczyzna, który wyglądał teraz jak Jinshi, kręcąc się po pałacu, wzbudzał podejrzenia. Nawet najniższe pokojówki i służący byli tu zaopatrywani w przyzwoite ubrania.

Mogłoby się wydawać oczywiste, aby po prostu założyć bardziej wyrafinowane ubrania na podróż, ale biorąc pod uwagę, że żołądek Jinshiego był sztucznie wypchany, późniejsza zmiana ubrania byłaby trudna. Było to źródłem irytacji Maomao, która chciała, aby wszystko było idealne i była raczej wściekła na Jinshiego, że nie rozumie własnego piękna.

Wysiedli z powozu w spokojnym miejscu i niemal natychmiast Maomao zaczęła krytykować Jinshiego.

-Mistrzu Jinshi, twoja postawa jest zbyt dobra. Pochyl się trochę!"
W tym momencie Jinshi stał tak prosto, jakby jego głowa była przywiązana do niebios.

"-Cóż, mów za siebie - mruknął. "Trochę za dużo formalności, prawda? I nie używaj mojego imienia, to mija się z celem!"
Jego ton był szorstki, tak jak człowiek, którym teraz rzekomo był.

Maomao prywatnie przyznała mu rację. Ale w takim razie, jak powinna go nazywać? Zwęziła oczy i uważnie przyjrzała się Jinshiemu. Choć nie miała takiego zamiaru, wyglądała, jakby badała ćmę, która podleciała do latarni. Wyraz twarzy Jinshiego zmienił się w coś trudnego do opisania.

-Jak mam się do ciebie zwracać, sir?" zapytała w końcu Maomao.

"-Dobre pytanie" - powiedział Jinshi, gładząc się po brodzie. Zastanawiał się przez chwilę, po czym powiedział: "Mów mi Jinka".

"Jinka?" Pomyślała Maomao.
Nie było to szczególnie dziwne i chętnie go używała, ale celowy wybór znaku ka, który oznaczał "kwiat", był nieco zaskakujący w imieniu mężczyzny. Ale z drugiej strony, "Jinshi" też nie było najbardziej męskim imieniem na świecie. Maomao przez chwilę żałowała, że po prostu nie przebrała Jinshiego za kobietę, ale potem przypomniała sobie o odrobinie różu i pomyślała o tym jeszcze raz.
Potrząsnęła głową: "Nie. Jinshi nie może nigdy pokazywać się w damskich ubraniach, bo świat rozpadnie się na kawałki."

-Dobrze więc, mistrzu Jinka... - zaczęła Maomao, ale zauważyła, że Jinshi na nią patrzy.
*Ach, tak. Formalność*
-A więc Jinka. Żadnych honorów, żadnego szacunku".

Maomao uważała, że ozdobny tryb uprzejmej mowy stosowany w pałacu jest trudny do opanowania, ale w jej umyśle całkowicie swobodny język był jeszcze trudniejszy. I co to był za błysk w oczach Jinshiego? Tak ciężko pracowała nad tym, aby wyglądał na chorego; gdyby wyglądał na zbyt zadowolonego, zburzyłby tę iluzję.

"-Doskonale, milady" - powiedział nieco żartobliwym tonem.

-Co?" Maomao spojrzała na niego, a Jinshi uśmiechnął się szeroko.

"-Myślę, że ten sposób mówienia jest najbardziej odpowiedni, biorąc pod uwagę nasz wygląd" - powiedział, patrząc na Maomao z góry na dół.

Przebranie Maomao zostało zaaranżowane przez Suiren, która ubrała ją w rzeczy po swojej córce. Czuć było od nich kamforę, ale wykonanie i materiał były doskonałe, a projekt przemyślany, więc nie wyglądały na niemodne. Jej włosy zostały starannie upięte i zabezpieczone spinką. Rzeczywiście prezentowała się jak zamożna młoda dama. Teraz Maomao zacisnęła usta i ruszyła przed siebie.
-Miejmy to już za sobą."

Zapiski Zielarki - TŁUMACZENIE PL Księga 2Where stories live. Discover now