Rozdział 13 - Bieluń

46 2 0
                                    

To było przyjemne uczucie, jakby jej ciało delikatnie kołysało się. Delikatny zapach finezyjnego kadzidła kłująco drażnił jej nos. Kołysanie sprawiło, że czuła się jak dziecko w kołysce, ale po chwili ustąpiło, a ona poczuła, jak kładziona jest na miękkim podłożu.

Czas mijał, ale nie wiedziała ile.

"Gdzie ja jestem?" pomyślała Maomao po przebudzeniu. Kiedy otworzyła oczy, zauważyła wspaniały baldachim nad swoją głową. Rozpoznała go, bo musiała go codziennie czyścić.

Poczuła znowu zapach kadzidła, najwyższej jakości sandałowego. To była sypialnia Jinshiego, co sprawiało, że to, w czym spała Maomao, było jego łóżkiem.

"-Ah, obudziłaś się" - powiedział spokojny, łagodny głos. Pochodził od starszej pani w pierwszym okresie starości, opartej na kanapie niedaleko. Wstała i wzięła dzban wody z okrągłego stołu, obficie wlewała go do kubka.
"-Mistrz Jinshi przyniósł cię tutaj, wiesz? Nie mógł znieść myśli, żebyś odpoczywała w gabinecie medycznym."
Suiren uśmiechnęła się i podała kubek Maomao.

Maomao przybliżyła go do ust. Miała na sobie piżamę. (Kiedy to się stało?) Ostry ból przeszył jej głowę, a jednocześnie miała wrażenie, że jej noga może się rozerwać

"-Już już, nie forsuj się. Potrzebowałaś aż piętnastu szwów."

Maomao odsunęła kołdrę i zobaczyła bandaż owinięty wokół jej lewej nogi. Tępy ból sugerował, że dostała jakieś środki przeciwbólowe. Dotknęła swojej głowy: kolejne opatrunki.

"-Przepraszam, że pytam, gdy dopiero co się obudziłaś, ale czy mogę przyprowadzić innych, żeby cię teraz zobaczyli? Możemy dać ci kilka minut, jeśli chcesz się przebrać."

Maomao zobaczyła, że jej zwykłe ubranie jest starannie złożone obok łóżka. Skinęła głową, wyrażając zrozumienie.

Suiren wprowadziła Jinshiego i Gaoshuna, w towarzystwie Basena. Maomao z powodzeniem przebrała się w codzienne ubranie; powitała ich, ale pozostała siedząca. Wiedziała, że narusza etykietę, ale Suiren wyraziła zgodę, a Maomao zdecydowała się to zaakceptować.

Basen pierwszy otworzył usta:
"-Co tu się do cholery dzieje?" Patrzył prosto na Maomao, wyglądając na niezwykle złego.
"-Basen" - powiedział surowo Gaoshun. Żołnierz tylko mlasknął i zajął miejsce. Jinshi usiadł na kanapie, jego wyraz twarzy był starannie neutralny.

"Przecież jego pan był w znacznym niebezpieczeństwie" pomyślała Maomao.
Ale nie zrobiła nic, by zasłużyć na krzyki, więc po prostu popiła wodę, chłodną jak sama jej ekspresja.

Jinshi spojrzał na Maomao, z rękami schowanymi w rękawach.
"-Chciałbym, żebyś mi wyjaśniła kilka rzeczy.
Co cię skłoniło, żeby być w tym miejscu o tej porze? Jak wiedziałaś, że belka miała spaść? Powiedz mi."

-Dobrze, panie." Maomao odłożyła wodę i wzięła oddech - "Po pierwsze, te wydarzenia zbiegły się w punkcie skrzyżowania szeregu przypadków. Kiedy występuje wystarczająco wiele takich zbiegów jednocześnie, można podejrzewać, że nie są to przypadki. Może więc to nie był wypadek, ale incydent."

Maomao już znała wiele związanych przypadków. Była to śmierć Kounena rok wcześniej. Potem wybuchł pożar w magazynie, a jednocześnie skradziono przedmioty rytualne. Wreszcie ten sam urzędnik, który nadzorował te przedmioty, natychmiast zachorował na zatrucie pokarmowe.

"-Więc wierzysz, że ktoś umyślnie spowodował te wszystkie rzeczy?"

-Tak, sir, tak sądzę. I wierzę, że istnieje jeszcze jedno połączenie, które wcześniej przeoczyłam."

Zapiski Zielarki - TŁUMACZENIE PL Księga 2Where stories live. Discover now