23. Smuga przeszłości

4K 337 71
                                    

Tak, jak powiedziałam, tak i zrobiliśmy. Wróciliśmy do domu Christiana, bardzo późnym wieczorem.

W ciszy, z prędko bijącymi sercami, niewypowiedzianymi słowami i burzą myśli. Każdy z nas prawdopodobnie zastanawia się nad czymś innym. 

On, nad tym, dlaczego przerwałam, ja nad tym, czego tak naprawdę pragnę.

Oboje zmywamy z siebie charakteryzacje w łazience jego pokoju. Ja przecieram twarz wacikami i płynami micelarnymi, a Wood uparł się, że po prostu zmyje to wszystko wodą z kranu, chociaż mu powiedziałam, że podrażni sobie cerę.

W końcu, po długim dniu, możemy przejrzeć się w lustrze w swoich twarzach i włosach.

To dobrze, bo nie wiem, czy byłabym w stanie patrzeć się dłużej na Christinę. Nie po tym, co między nami zaszło.

Może w ogóle, uznam ten dzień za zwykłe przedstawienie, w którym graliśmy głównych bohaterów. Że teraz, kurtyna opadła, więc wracamy do życia codziennego.

Christian gasi światło w pokoju. Oboje idziemy do łóżka i zakopujemy się pod jedwabną kołdrę.

Jak ja mu jej zazdroszczę. Jest taka miła w dotyku, tak się wspaniale ześlizguję z ciała...

- Ej, Wood. – szepczę.

- Hm?

- Kupisz mi taką pościel? – odwracam się do niego. - No wiesz, w ramach wynagrodzenia za naszą umowę.

Włosy Christiana wręcz idealnie opadają na poduszkę. Jego twarz, nawet się nie zamieniła w placka. Wow, to jest naprawdę niesprawiedliwe. Ja prawdopodobnie jestem teraz cała spłaszczona.

Chłopak cmoka niezadowolony.

- Zaczęło się od roli dla koleżanki, skończyło się na bieliźnie i pościeli. Coś jeszcze? Może zabawki erot...

- Christian! – piszczę, cała zaczerwieniona. – Jeszcze jedno słowo, a zrzucę cię z tego łóżka!

- Groźby są karalne. – mówi bardzo poważnym tonem.

Nie, ja z nim nie rozmawiam. Straciłam właśnie cierpliwość. To koniec.

Odwracam się od niego plecami, żeby mieć widok na okno. Chwilę jeszcze różnorodne emocje mną grają, myślę o tym co się działo w klubie i w aucie, i o Boże, można powiedzieć, że to dziś mieliśmy swój pierwszy pocałunek...

Czy to wszystko nie dzieje się zbyt szybko?


Budzi mnie cichy szelest. Za oknem nie jest już ciemno, ale nie jest też jasno. W zasadzie jest idealnie, błękitnie. Odwracam się w kierunku drzwi, żeby zobaczyć wymykającego się Christiana.

- Gdzie idziesz? – pytam zaspanym głosem.

Wood zamarł. Spogląda na mnie.

- Nigdzie, śpij Melody. – wysyła mi ciepły uśmiech, a ja podnoszę się do siadu.

- Przecież widzę, że jesteś cały ubrany, w...

Oh.

Christian założył na siebie czarny kombinezon, taki, którzy surferzy noszą w wodzie.

- Idziesz pływać? – w jedną sekundę się rozbudzam.

Chłopak kiwa głową. Nie mija chwila, a już stoję na nogach i lecę do szafy Christiana.

- Zaczekaj na mnie. – rozkazuję podekscytowana. - Ja sobie pobiegam, a ty popływasz.

Rany, aż krew we mnie buzuje! Kocham biegać, szczególnie z rana! Jak tylko tu przyjechaliśmy, to przeszła mi krótka myśl przez głowę, że fajnie by było tu poćwiczyć, ale w życiu bym tego nie zaproponowała Wood'owi. Jestem u niego w gościach, po to, żeby mu pomagać w... w przetrwaniu chwil u jego rodziców?

KISS CAM    (zostanie wydane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz