10. Pierwsze objawy

5.4K 567 151
                                    

Naszą następną destynacją jest Aleja Gwiazd. Christianowi aż się cieszą oczy. Jest bardzo podekscytowany. Sam mi przyznał, że nigdy nie udało mu się tamtędy przejść czysto turystycznie. Zawsze ktoś do niego podbiegał prosząc o autograf, zdjęcie czy krótki wywiad.

Wiem, że dla niego to wiele znaczy, a ja cieszę się, że mogę przy nim być, gdy stawia tu swój „pierwszy" krok.

Aleja gwiazd jest bardzo długa. Mamy więc sporo czasu, żeby ze sobą porozmawiać, ale jak widać, limit słów u Christiana się wyczerpał, więc to ja cały czas mówię.

Opowiadam mu o tym jak tęsknie za bieganiem wzdłuż Venice Beach, jak gdy byłam mała próbowałam zostać piosenkarką, ale zrezygnowałam z tego pomysłu, bo to, że mam na imię Melody, nie oznacza, że umiem śpiewać.

Oczywiście Christian próbował mnie namówić, żebym mu coś zanuciła, ale zapewniłam go, że wolałby tego nie słyszeć.

No i tak w pewnym momencie, nagle się zatrzymaliśmy. Wśród tłumu, bo doszliśmy do bardzo ruchliwego miejsca. Christian wyjął swój telefon i mi go podał.

- Zrobisz mi zdjęcie?

- Jasne

Przykucnął przy jednej z gwiazd i po prostu uśmiechnął się szeroko. Nie robi żadnych dziwnych min. Nie żeby było je widać pod tymi zmarszczkami.

- Przy kim kucasz? – pytam.

Ciężko jest mi dostrzec napis, bo patrzę się w ekran telefonu, który jest mocno przyciemniony, a i z tej perspektywy nic nie przeczytam.

- Zaraz zobaczysz – odpowiada.

Robię kilka zdjęć z oddali i z bliska, aż w końcu Christian przestaje pozować więc mu oddaje urządzenie i spoglądam na wyryty na bruku napis „Christian Wood".

Otwieram szeroko buzię, ze zdziwienia.

- Masz swoją gwiazdę?! – wydzieram się na całą ulicę. Już trzeci raz dzisiaj, zwracam na nas niepotrzebną uwagę.

- Nie ja, a Christian. Mówiłem, Ci Mary, żebyś nosiła ze sobą okulary. – poucza mnie.

Zanotowuję sobie w głowie, że Christian Wood ma ogromną potrzebę wytykania błędów i uśmiecham się parszywie.

- Masz rację James. Nie wiem, jak mogłam cię pomylić z tym kretynem. – odwracam się, nie czekając na jego reakcję. - Idziemy coś zjeść? Zgłodniałam.

Christian parsknął śmiechem, a mnie, nie wiedzieć czemu, zrobiło się naprawdę ciepło na sercu.


Usiedliśmy w najbliższej knajpce, w której panuje nieustanny gwar. Zauważyłam, że dzisiaj spędzamy czas w samych zatłoczonych miejscach.

Zamawiamy sobie burgery. Christian nie wydaję się urażony za to co powiedziałam, ale nie wciąga mnie też w żadną rozmowę.

Ja, jak to ja nienawidzę ciszy, a ona między nami panuję, odkąd tu usiedliśmy, więc jak zwykle zaczepiam Christiana.

- Opowiedz mi, kiedy to wszystko się zaczęło.

Odrywa wzrok od burgera, któremu poświęcił całą swoją uwagę. Patrzy się na mnie w niezrozumieniu.

No tak, powinnam to doprecyzować.

- Jak to się stało, że zostałeś piosenkarzem.

Christian przełyka jedzenie. Zaczynam żałować, że zadałam mu to pytanie, bo on może nie chcieć na nie odpowiadać, ale wie, że w każdej chwili mogłabym wyszukać w internecie odpowiedź.

KISS CAM    (zostanie wydane)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz