Rozdział 9 - Lakan

Zacznij od początku
                                    

Maomao przekrzywiła głowę, zaskoczona pytaniem.
-Jeśli są wystarczająco widoczni, to tak."

"-Jacy ludzie tam chodzą?"

-To poufne."

Jinshi zmarszczył brwi na tę szorstką odpowiedź. Potem zdał sobie sprawę, że podszedł do tego w niewłaściwy sposób i spróbował czegoś innego.
"-Pozwól więc, że zapytam. Jak można obniżyć cenę kurtyzany?"

Brzmiał niezwykle ostrożnie dobierając słowa.

-Cóż za niepokojący temat." Maomao odchrząknęła- "Ale jest na to wiele sposobów. Zwłaszcza jeśli chodzi o kobiety z najwyższej półki."

Najbardziej znane i rozchwytywane kurtyzany nie pracowały bez przerwy. W rzeczywistości mogły pracować tylko kilka razy w miesiącu. Przyjmowanie klientów każdego dnia było przeznaczone dla "nocnych motyli", kobiet, które musiały podjąć pracę, aby przetrwać. Im wyższa ranga kurtyzany, tym mniej lubiła być widoczna. Ukrywanie się sprawiało, że potencjalni klienci sami zawyżali swoją ocenę jej wartości.

Takie kobiety przyciągały klientów swoim śpiewem i tańcem, osiągnięciami muzycznymi lub innymi aspektami wykształcenia. W Verdigris praktykantki otrzymywały podstawowe instrukcje, a następnie dzieliły się na te z wyglądem i perspektywami oraz na te bez.
Te drugie zaczęły przyjmować klientów, gdy tylko zadebiutowały. Nie sprzedawały swoich sztuk, ale swoje ciała.

Jeśli chodzi o te, które wykazywały potencjał, zaczynały od dzielenia się herbatą z klientami.
Te, które potrafiły oczarować klientów rozmową lub zachwycić ich inteligencją, zyskiwały na wartości. Następnie, celowo powstrzymując popularną kurtyzanę przed widywaniem zbyt wielu ludzi, można było stworzyć kobietę, która żądała rocznej pensji w srebrze tylko za podzielenie się drinkiem. Dzięki temu systemowi istniały nawet kobiety, które przeszły całą swoją karierę, aż do dnia wykupienia ich kontraktów, bez żadnego klienta, który kiedykolwiek położyłby na nich ręce. To samo w sobie działało na męskie fantazje; każdy chciał być pierwszym, który zerwie taki kwiat.

-Kwiat jest cenny, ponieważ jest nietknięty" - powiedziała Maomao, zapalając kojące kadzidło.
Robiła to dla Jinshiego, który ostatnio wyglądał na zmęczonego, ale tego wieczoru wydawało się, że może to pomóc również jej.

-Kiedy ktoś go dotknie, jego wartość natychmiast spada o co najmniej połowę. Ale to nie wszystko..." Westchnęła, po czym głęboko powąchała kadzidło. "Gdyby taka kobieta stała się brzemienna, jej wartość spadłaby praktycznie do zera."

Ten sam pozbawiony emocji ton.

To wszystko przez ten głupi sen.

•••

Jinshi odetchnął głęboko, przyciskając dłoń do jakichś papierów. Zastanawiał się, co się dzieje. Dręczyło go to, co powiedziała córka aptekarza poprzedniej nocy. Brzmiała bardzo poważnie. I wtedy pojawił się człowiek, który najprawdopodobniej znał odpowiedź na prywatne pytanie Jinshiego.

"-Halo, halo."
Uśmiechnięty lis zapukał do drzwi i wszedł nie czekając na zaproszenie. Przyszedł, tak jak obiecał wczoraj. Kazał nawet podwładnemu przynieść kanapę z przyjemną, miękką poduszką. Jinshi próbował powstrzymać się od zrobienia miny, zastanawiając się, jak długo mężczyzna tu dziś będzie.

"-Kontynuujemy od miejsca, w którym skończyliśmy wczoraj?" zapytał Lakan, nalewając sobie soku z butelki, którą przyniósł ze sobą.
Przyniósł nawet jakieś smakołyki: położył na zawalonym papierami biurku upieczoną przekąskę, która intensywnie pachniała masłem. Mieszkańcy biura życzyli sobie, aby przestał kłaść jedzenie bezpośrednio na stole; Gaoshun mógł tylko trzymać głowę w dłoniach, gdy widział plamy oleju pozostawione na papierach.

Zapiski Zielarki - TŁUMACZENIE PL Księga 2Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz