ROZDZIAŁ 9

124 11 3
                                    

Przebudziłam się w środku nocy, koszmary nie dawały mi spokoju. Cały czas miałam przed oczami widok mężczyzny.

Zapaliłam lampkę i dokładnie rozejrzałam się po pokoju. Nadal byłam w swoich ubraniach.. lecz nie to mnie dziwiło.
Gdzie jest Chris?

Powoli wstałam z łóżka, aby udać się do łazienki.
Chris. On leżał na podłodze. Na samym początku się wystraszyłam, że coś się stało. Zemdlał bądź upadł.. cokolwiek, ale wyglądało na to, że spał.

Klęknełam przed nim i sunęłam dłonią po jego ramieniu.

- Chris..- szepnęłam.

Mężczyzna momentalnie otworzył oczy i szybko wstał na nogi.

- Nie chciałam cię wystraszyć.

- Co się stało?- zapytał zdezorientowany.

- Dlaczego tu śpisz?

- Mam iść do auta?

- Kładź się obok mnie.- wskazałam ręką na niewielkie łóżko.- Nie boję się ciebie. Ufam Ci.

Poczułam się jak kretynka. Wcale nie oto mi chodziło. Zaraz pomyśli, że jestem głupią laską, która potrzebuje atencji.. to wcale nie tak. Naprawdę chce się z nim zakolegować, chce aby dał mi szanse.

Chris się skrzywił. Dokładnie wiedziałam, że zabrzmiało to dziwnie.. nie mam jak tego odkręcić.

Mężczyzna niechętnie położył się na łóżku i przykrył kawałkiem kołdry. Było mi przykro. Chciałam, aby sie wyspał, a wygląda jakby robił to za karę.. miało być miło. Co poszło nie tak? To ja powinnam być przerażona i oburzona tym co się stało, nie on.

Weszłam do łazienki. Skorzystałam z toalety i dokładnie umyłam dłonie. Ściągnęłam z siebie gruba bluzę i zostałam w samym topie oraz spodniach. Nie miałam pojęcia, że zostaniemy na noc. Wzięłam tylko najpotrzebniejsze rzeczy i wyszłam z domu.. nie byłam przygotowana na nic takiego. Trudno.

Chwilę później położyłam się obok Chrisa i próbowałam zasnąć. Łóżko było na tyle małe, że oboje czuliśmy swoje plecy.

Zasnęłam.

----------

Obudziła mnie kłótnia gości hotelowych. Rozejrzałam się po pokoju- byłam sama.

"Gdzie on jest?"- mruknęłam sama do siebie.

Wstałam i udałam się do łazienki. Nie było jego rzeczy. Brak ciuchów, kosmetyków, torby i laptopa. Gdzie to się podziało?
Narzuciłam na siebie bluzę i postanowiłam zadzwonić do Chrisa.. może miał wypadek?

Wybrałam numer do mężczyzny i czekałam aż odbierze. Niestety tak się nie stało. Zlał moje połączenie.

Postanowiłam oddać klucz do pokoju i poszukać mężczyzny na parkingu. Może czeka w aucie?

Wyszłam z pokoju dokładnie go zamykając. Skręciłam w stronę recepcji i powoli szłam.

- Oddaje kluczyk..- mruknęłam do młodej kobiety stojącej za ladą.

Wzięła odemnie przedmiot dziwnie się przyglądając. Miałam coś na twarzy? Lekko sie zdziwiłam i mocno zestresowałam. Co mogło być nie tak?

Wyszłam z hostelu i próbowałam zlokalizować samochód Chrisa. Ah. Wszystko jasne.

Patrzyłam z daleka na dosyć ostrą wymianę zdań między Dianą a Chrisem.
Jakim cudem go znalazła właśnie tutaj? Do domu mieliśmy ponad godzinę drogi.. to nie możliwe.
Nie wiedziałam co mam robić. Podejść? Stać i się temu wszystkiemu przyglądać? Ostatnio jak zareagowałam to Chris się na mnie zdenerwował.
W końcu po długich namysłach postanowiłam podejść do pary. Szłam powoli, z każdym kolejnym krokiem wiedziałam jak Diana patrzyla na mnie kątem oka. Wyglądało na to, że denerwowała się jeszcze bardziej na mój widok. Chris natomiast stał do mnie plecami, więc nie miał pojęcia o tym, że idę w ich stronę.

OdnalezionaWhere stories live. Discover now