ROZDZIAŁ 1

136 8 4
                                    

- Zostaw mnie!

Ciągnął mnie w stronę szopy, która stała w środku lasu.
Próbowałam się wydostać, lecz zamaskowany mężczyzna był znacznie silniejszy ode mnie.

- Czego ode mnie chcesz?!- krzyczałam.

- Ciebie.- jęknął.

Po uslyszeniu tego słowa zrobiło mi się nie dobrze. Odczuwałam ogromne obrzydzenie.

"Mam tylko dwadzieścia lat"- pomyślałam.

Starszy popchnął mnie do środka szopy i rzucił na materac, który leżał w rogu.

Byłam cała związana, więc nie miałam jak się wydostać i uciec.
Nie liczyłam na ratunek. Był środek nocy, lato. Nikt o tej porze nie chodziłby po lesie, który na dodatek był kilka kilometrów od miasta.

Myślałam o najgorszym.

Bałam się co może mi zrobić.
Zgwałci mnie? A może zabije?
Nie wiem, które rozwiązanie wolałabym.

Po chwili nie czułam już niczego. Zupełna pustka- zemdlałam.

---

Obudziły mnie promienie słoneczne wpadające do pokoju.
Chwila..
Pokoju?

Przetarłam oczy i rozejrzałam się po pomieszczeniu.
Nie mogłam zrozumieć gdzie jestem.

Sypialnia była ogromna. Estetyka zachowana, większość w kolorach ciemnych. Bardzo mi to odpowiadało. Leżałam na wielkim, dwuosobowym łóżku. Byłam zmieszana i lekko zaskoczona.
"O co chodzi?"- pomyślałam.

Obok łóżka, po obu stronach stały szafeczki nocne, a na nich eleganckie lampki. Naprzeciwko mnie była ściana cała w ogromnych oknach. Po lewo stał fotel, a tuż obok stolik z różnymi teczkami i dokumentami.
"Ciężkie" firany dodawały pomieszczeniu dużej klasy. Po prawej stronie widniały drzwi wyjsciowe, tuż obok stała komoda, a  nad nią wisiało lustro. Zaraz obok potężne drzwi, zapewne do garderoby. I kolejne- do łazienki.

Delikatnie zrzuciłam z siebie kołdrę.
Poczułam niekomfortowe uczucie zimna.
Zaczęłam odczuwać bóle całego ciała. Nie wiem co stało się w nocy i jakim cudem znalazłam się w takim pomieszczeniu, ale nie wyglądało to za dobrze.
Miałam na sobie za dużą koszulkę, która zakrywała wszystko co powinna. Nie do końca rozumiałam o co chodzi.

Wstałam z łóżka i dokładnie obejrzałam wszystkie swoje siniaki i zadrapania.

Stanęłam przed lustrem, nie mogłam uwierzyć w to jak wyglądałam.

Otworzyłam drzwi do łazienki i weszłam do środka.

Obmyłam cała twarz chłodną wodą. Momentalnie poczułam jak nogi mi się uginają. Powoli zjechałam plecami po wannie i upadłam na podłogę.

Chwilę później usłyszałam jak ktoś wszedł do środka sypialni.

Dokładnie naciągnęłam na siebie koszulkę i schowałam twarz w dłonie.

Drzwi do łazienki się otworzyły, a ja usłyszałam jedynie. - Wstawaj!

Spojrzałam na mężczyznę.
Średniego wzrostu brunet, ubrany w koszulę i garniturowe spodnie stał oparty o framugę drzwi. Nie była to znana mi osoba. Nie widziałam go wcześniej. Nie było go wczoraj w lesie.

Powoli wstałam podpierając się o umywalkę i zaczęłam iść w stronę mężczyzny.

Minęłam go i usiadłam na łóżku. Było mi strasznie nie komfortowo. Mężczyzna był w moim wieku, no może był kilka lat starszy.
Czego ode mnie chciał?

- Nic ci nie zrobię.- burknął, siadając na fotelu cały czas patrząc na mnie.

- Co tu robię?- zapytałam cicho.

- Znalazłem cię w lesie.- mruknął.

Ah.

- Niczego nie pamiętam..

Nieznajomy wyciągnął broń i zaczął się nią bawić.

- Chcesz mnie zabić?- zapytałam.

- Już mówiłem.. nic ci nie zrobię. Zwyczajnie bądź posłuszna.

"Posłuszna"

▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎▪︎

Oto pierwszy rozdział mojego opowiadania! Mam nadzieję, że fabuła podpadnie wam do gustu.

Liczę na głosy (dziękuję)

12.02.2024r.

OdnalezionaWhere stories live. Discover now