❄️27

163 25 38
                                    

- Nie ma kurwa mowy!

Irytacja sięgała szczytu kiedy Dazai wpatrywał się tymi swoimi niebotycznie dużymi oczami łani w Chuuyę

A zaczęło się od pytania czy Nakahara spróbuje znowu wrócić na lód. Tylko, że Chuuya nie chciał albo się bał,bo Dazai doskonale wiedział, że może, może w środku chciałby wrócić i realizować pasję

Tylko tak dla większego kontekstu Paul tego nie aprobował a z jakiegoś powodu Chuuya bardzo chciał zdobyć jego uznanie. No właśnie, gdyby nie to, że teraz był Sigma. Nigdy nie było Chuuyi, do tego doszła jeszcze ta mała,Kyouka czy jakoś tak. Jak to Paul stwierdził miała doskonałe predyspozycje do zostania wspaniałą łyżwiarką, plus Kouyou też ją lubiła

W skrócie Chuuya był zapomniany w świecie sportu i nie chciał tam wracać żeby znowu się rozczarować. Tylko że Dazai wiedział, że naprawdę to lubił i teraz próbował go przekonać, żeby znowu założył łyżwy

Na próżno zresztą,ale to inna sprawa. Chuuya naprawdę chciał wrócić na lód ale nie chciał się do tego przyznać plus przestał walczyć o uwagę opiekuna skupioną na innych

- Nie chciałem cię zmuszać Chuuya, tylko musisz pamiętać, że jeśli będziesz cały czas odtrącać swoje pasje to utkniesz w pustce. Nie będzie już niczego co sprawi ci radość

Chuuya westchnął, jego chwilowa złość minęła bardzo szybko. Nastolatek mruknął coś pod nosem, czego Dazai nie usłyszał i już chciał zacząć mu robić żarty na ten temat ale Nakahara szybko uciął temat

Zanotowane, może o to spytać później

Już miał znów się odezwać,zanim usłyszał dźwięk wiadomości i Chuuya wziął telefon w ręce marszcząc czoło

- Paul chce żebyśmy wracali. Podobno ma dla nas niespodziankę

***

                             113号

Dwójka nastolatków zapukała pod adres wskazany im w wiadomości przez Francuza i już po chwili zza drzwi mieszkania dało się usłyszeć kroki i drzwi otworzył nie kto inny jak Verlaine

- Hej, Chuu..Dazai, dzień dobry. Cieszę się, że dotarliście

Dazai westchnął cicho starając się nie zdenerwować Paula bardziej niż to było konieczne. Nie wiedział o co rozchodziło się to całe spotkanie w oddalonym apartamencie, jedynie Verlaine zaprosił ich na ważną rozmowę

Obu

Z tym że witając się z parą Paul wyraźnie sugerował, że wcale nie cieszył się na widok bruneta, poważnie ten człowiek go nienawidził całym życiem

- Po co nas tu ściągnąłeś Paul?

W końcu, Chuuya miał tyle oleju w głowie żeby zapytać po co to wszystko. Osamu przypuszczał, że gdyby to on był stroną pytającą,wcale by się nie doczekał odpowiedzi

- Chciałem żebyście kogoś poznali. Miałem w planach wspólną kolację, oczywiście tylko jeśli macie czas żeby z nami porozmawiać przy stole

I tym razem to Nakahara westchnął, znając życie tym kimś mógł być Sigma a na sam jego widok pragnął go rzucić na ziemię i połamać te zgrabne, łyżwiarskie nóżki

Tak z piętnaście razy minimum. Może wtedy Paul przestałby tyle o nim gadać i skupił się na kimś kto robił za jego przybranego brata

Blondyn spojrzał przenikliwym spojrzeniem na nastolatka,ale jego surowy wyraz twarzy szybko zastąpił lekki uśmiech i Verlaine zachichotał

Broken *Soukoku Where stories live. Discover now