❄️23

183 26 3
                                    

Potoczyło się szybko

Najpierw Chuuya odebrał telefon od Paula, który opanowanym, choć wyraźnie napiętym głosem tłumaczył mu, że chcąc nie chcąc nastolatek wraca do Japonii i nie będzie się dalej narażał

Nie po wypadkach, które trudno już uznać za przypadek. Arthur nie mówił nic, kiedy pakowali rzeczy, Nakahara zastanawiał się co mogło być tego przyczyną. Czy Francuz bał się przyznać przed partnerem do choroby? A może Paul już wiedział i nie chciał żeby Kouyou też się martwiła?

Atsushi nie chciał zostawiać Akutagawy,ale obiecano, że nastolatek będzie pod dobrą opieką,tak samo Tachihara,a kiedy będą w stanie normalnie funkcjonować również wrócą do domu

A potem pamiętny dzień,gdy Paul,co zaskakujące czekał na lotnisku odebrać przybraną rodzinę. Dazai też wrócił, choć nie miał dokąd

Nie żeby miał dom,ale nie chciał być znowu daleko od Chuuyi. Tylko, że Verlaine zaskoczył wszystkich swoją decyzją,no może nie Kouyou, która go przekonała

- Dazai,tak jak bardzo cię nie lubię za wjeżdżanie w Chuuyę snowboardem, miałeś duży wkład w życie mojego braciszka i gdyby nie ty nadal chodziłby ze złamaną nogą i zapewne zostałby na zawsze kaleką. Może nie do końca mi się podoba prośba Kouyou ale jeśli nie masz, gdzie się podziać możesz zamieszkać z nami.. oczywiście w osobnym pokoju,nie będziesz spał z moim bratem

Dazai sam był zaskoczony. Verlaine go nienawidził, człowiek dosłownie sam by go wepchnął pod pociąg gdyby miał szansę. Nie mógł odpuścić okazji, żeby dopiec obcokrajowcowi

- Już z nim byłem w łóżku Paul

Brunet uśmiechnął się na co Chuuya zareagował szybkim " kurwa,to nie tak"

- Tylko się przytulaliśmy

Zapewne gdyby tego nie dopowiedział ujrzałby śmierć szybciej niż planował

***

- Co czytasz?

Chuuya zerkał kątem oka na wyższego, który mimo niezadowolenia Paula poszedł do pokoju Nakahary. Brunet wspiął się na łóżko zarzucając na nich koc,ale nie mógł sobie odpuścić i przy okazji kopnął Chuuyę w bok

- Ciekawą książkę. Niestety zostawiłem mój kompletny przewodnik po samobójstwie we Francji,ale gdzieś powinienem mieć drugi egzemplarz. Ta też jest dobra

- Chuuya zbliżył się do drugiego, choć nie podobała mu się lista lektur chłopaka w bandażach. Nie kiedy prawie zginął na jego oczach.

Z pełną jasnością uświadomiłem sobie - nie mam już po co dalej żyć

Chuuyi nie podobało się to. Słyszał o tej książce, historii bohatera zmierzającego ku samozagładzie jak i sam jej autor. Może Dazai nie powinien tego czytać,kto wie jakie inspiracje by wyciągnął z lektury?

Mijały minuty, dwójka czekała na obiad, który właśnie przygotowywał Verlaine. Można go było nie znosić,ale talentu kulinarnego nie można odmówić

Zwłaszcza w tym śmiesznym fartuszku, który zakładał mrucząc niezadowolony, że jego własna rodzina go nie słucha

Paul mógł wydawać się oziębły i niemiły,ale w rzeczywistości był wręcz nieco nadopiekuńczy w stosunku do ludzi, których kochał. Dazai miał okazję słyszeć, że ich relacja z Rimbaudem była burzliwa i zanim ustabilizowali związek mieli wiele walk

Przynajmniej w towarzystwie innych próbowali być rodziną. Chuuya zdążył już zauważyć, że Paul był dziwnie zmartwiony

Na pewno wiedział o chorobie partnera. Może po prostu nie chciał mówić Kouyou,kobieta i tak zacharowywała się na śmierć

Broken *Soukoku Where stories live. Discover now