„We are only humans"

34 4 7
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Prawda jest taka, że jesteśmy ludźmi. Żyjącymi ludźmi, którzy są niedoskonali. Mamy emocje, gorsze, lepsze dni i swoje własne, niezrozumiałe również dla nas chwile. Dlatego normalne jest to, że w jednym dniu może nam coś nie wyjść. Jednak nie tyczy się to w przypadku lekarzy, którzy nie mogą popełnić choćby najmniejszego błędu. Podczas badania czy poważnej operacji. Ale tak samo jest z tancerzami, którzy mają się zaprezentować jak najlepiej aby dostać się do jakiegoś konkursu. Ty jednak robiłaś wszystko, aby jak najlepiej się pokazać.
Jednak dzisiejszy dzień nie należał do najlepszych. Nie umiałaś spać w nocy, wszystko zaczęło się denerwować, wylałaś wodę na podłogę, rozbijając przy tym szklankę, zepsułaś zamek od sukienki, którą chciałaś dzisiaj założyć na taniec no i nie umiałaś zrobić makijażu. A o kreskach na powiekach już nie wspomnisz.

–Boje się, co się stanie na pokazie...- mruknęłaś odkładając kosmetyki do szuflady.

–Na pewno będzie dobrze. Ale tak serio, to masz dzisiaj pecha.

–Wiem Lila, wiem...- zostawiając rozpuszczone włosy.

–Może powinnaś dzisiaj odpuścić sobie dzisiejsze tańce?

–To jest moja praca, Lila. Nie mogę sobie tak o je odpuszczać.

–No ale nie musisz tańczyć codziennie. Szefowa sama powiedziała, że jak ktoś nie jest na siłach, może odwołać taniec lub znaleźć zastępstwo.

–Dam sobie radę, na pewno dam.

–Wierzę ci.

Wzięłaś dwa głębokie wdechy i weszłaś na scenę uśmiechając się promiennie do gości. Zaczęli klaskać na twój widok, więc trochę się uspokoiłaś. Jednak później już było tylko gorzej. Upadałaś kilka razy, wywaliłaś się na twarz, kiedy próbowałaś zrobić akrobację. Najgorsze było chyba na końcu, kiedy wracając w końcu za kotarę wywaliłaś się przez swoje wysokie szpilki. Zastanawiałaś się, czy to dobry pomysł, aby ubierać te wielkie szpilki, ale stwierdziłaś, że jak ich nie ubierzesz, to popsuje ci się stylizacja.

Wracając do pokoju już płakałaś przez to, jaki dzisiejszy dzień jest okropny. Swoją peruką zasłaniałaś twarz, aby tylko nikt nie zauważył twojego pewnie już rozmazanego makijażu. Kiedy już dotknęłaś klamki weszłaś do pomieszczenia, którym nie był to twój pokój. Chyba odruchowo weszłaś do loży, w której zawsze się spotykałaś z Gojo.

–Mi princesa.- usłyszałaś szept. Spojrzałaś na jego osobę, która opierała się o ścianę z uśmiechem. Jednak, kiedy zauważył twoją twarz jego uśmiech znikł i podszedł do ciebie w kilka sekund.- Co się stało?

–Mam dzisiaj pechowy dzień.- wybuchnęłaś płaczem.- Jestem dzisiaj tak rozwalona emocjonalnie.

–Mi princesa.- mruknął w zagłębienie twojej szyi.- Każdy z nas ma gorsze dni. Jesteśmy tylko ludźmi. To jest normalne. I wiele razy będziesz miała takie dni. Jesteś silna, wytrwałaś to. I jestem z ciebie dumny.

–Dziękuję.- mocniej się w niego wtuliłaś.- Dziękuję, że jesteś.

–Zawsze będę.- objął cię mocniej za talię.- I nie mam zamiaru nigdzie uciekać.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!Dzisiejszy rozdział w sumie chciałam napisać z myślą o was, bo jestem z was bardzo dumna, że pomimo przeciwności dajecie sobie radę

К сожалению, это изображение не соответствует нашим правилам. Чтобы продолжить публикацию, пожалуйста, удалите изображение или загрузите другое.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!
Dzisiejszy rozdział w sumie chciałam napisać z myślą o was, bo jestem z was bardzo dumna, że pomimo przeciwności dajecie sobie radę.
Ja swego rodzaju odcinam się od problemów kiedy piszę. Bardzo mi to pomaga i cieszę się, kiedy widzę, że dzięki historiom, które pisze mogę wam poprawić humor❤️
Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!❤️

Real Happiness | Jujutsu Kaisen StoryМесто, где живут истории. Откройте их для себя