„Help us"

37 5 9
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

–Nie rozumiem tego nagłego zainteresowania moją osobą.- powiedziałaś, po chwili wpatrując się w ziemię.- Pojawiasz się w klubie jak gdyby nigdy nic, zagadujesz mnie, zamiast patrzeć na mój taniec?

–Bo zdecydowanie wolę oglądać twój uśmiech na twarzy niż niepewność w moją stronę, kiedy tańczysz.- zaczął.- Może wyjdę na jakiegoś psychopatę, ale kiedy pierwszy raz cię zobaczyłem jako dziecko...widziałem u ciebie przerażenie.

–Skąd wiesz, że nie było to przerażenie twoją osobą?.- zapytałaś śmiejąc się.

–A uciekłaś wtedy, kiedy mnie zobaczyłaś?.- również się uśmiechnął.- Nie wydaje mi się. Wtedy zobaczyłem dziwne iskierki w twoich oczach, jakby radości.

–I chyba się mylisz. Można powiedzieć, że tak właśnie się czułam.

–Szczęśliwa?

–Tak, bo może wtedy do mnie dotarło, że jest dobro na tym świecie. Jednak później cię nie widziałam.

–Miałem sprawy do załatwienia w Montanie, więc musiałem wyjechać na kilka miesięcy, a kiedy zobaczyłem artykuły o twoich poważnych studiach coś mi tu nie pasowało.

–Jak widać ojciec bardzo dba o reputację.

–On taki jest, [T.I]. Wiesz, że zawsze bardziej dbał o siebie niż o rodzinę.

–Skurwysyn.- wymsknęło ci się.

–Jest skurwysynem, mi princesa. I to wielkim. Widziałem nieraz, kiedy na przykład nakryłem go z jego praktykantką.

–Słucham?

–Zdradzał twoją mamę nie raz. Chciałem jej to powiedzieć, ale...zaczął mi grozić.

–Groził ci?.- wytrzeszczyłaś szeroko oczy.- Czym?

–Twój tata to nie byle jaki prawnik. Jest znany tak naprawdę w całym kraju. Ma kupione poparcie wszędzie. Nie ważne jakim kosztem, on sprawi, że już nigdy się nie podniesiesz.

–To straszne...czy on ci coś zrobił?.- dotknęłaś jego ramienia.

–Pobiliśmy się.- zdjął marynarkę, którą rzucił obok ciebie, a następnie zaczął rozpinać koszulę, ukazując przy tym bliznę, która znajdowała się na jego klatce piersiowej.- Zanim jednak doszło do kłótni rzucił we mnie odłamkiem szkła.

Wiedziałaś, że twój ojciec jest tyranem, ale nie wiedziałaś, że jego wściekłość będzie wychodzić poza mury domu. Gojo był jego najlepszym przyjacielem, nie wyobrażałaś sobie co musi czuć chłopak. W jego oczach nie widziałaś tej iskry, co wcześniej. Był smutny.
I nie wiedziałaś co cię podkusiło, aby to zrobić, ale pomyślałaś, że będzie to dobry pomysł. Zbliżyłaś usta do jego piersi i pocałowałaś bliznę. Jego skóra była gładka, miękka. Lekko się wzdrygnął na ten niespodziewany ruch.

–Oboje przeżyliśmy coś strasznego, ale to właśnie blizny nam pokazują, że jesteśmy silniejsi, prawda?

W odpowiedzi się uśmiechnął, a następnie wziął swoją marynarkę i zarzucił ją tobie na ramiona.

–Następnym razem ubierz coś mniej wyzywającego, proszę.

–Dlaczego? Muszę być tak ubrana, to moja praca.

–Rozumiem to, ale ciągle jest to dla mnie nowe. Jeszcze niedawno byłaś małą dziewczynką. A teraz jesteś kobietą.

–Obiecuję, że następnym razem będę ubrana.

–Dziękuję.

Po tej rozmowie zrozumiałaś jedno. Oboje byliście zranieni, ale miałaś małą nadzieję, że oboje sobie pomożecie.

Wiecie co ja sobie myślę?Że ta książka będzie jednym wielkim bólem, więc proszę się mentalnie przygotować

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Wiecie co ja sobie myślę?
Że ta książka będzie jednym wielkim bólem, więc proszę się mentalnie przygotować.
Mam nadzieję, że rozdział wam się spodobał!
Miłego dnia/nocy/wieczoru!❤️

Real Happiness | Jujutsu Kaisen StoryWhere stories live. Discover now