„Trust"

45 7 11
                                    

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Z góry przepraszam za błędy ortograficzne, literówki czy korektę. Nie zwracajcie uwagi ;)

Wszystko się zaczęło, kiedy miałaś dwanaście lat. Wtedy chciałaś się bawić, ale nie miałaś z kim. Przez pewien czas byłaś na nauczaniu domowym, więc nie miałaś dużo przyjaciół. Wtedy weszłaś do gabinetu swojego ojca. Nie miałaś pojęcia, że trwało tam spotkanie. Pierwsze, co zobaczyłaś to jego. Białowłosego chłopaka, który również był tak samo zdziwiony jak ty. Dwunastolatka na poważnym spotkaniu w sprawie jednej rozprawy?

Zaczęłaś dorastać, a twoje serce z każdym jego widokiem biło coraz mocniej. Jednak problem był taki, że on nie zwracał na ciebie uwagi. Malowałaś się specjalnie dla niego, ubierałaś się specjalnie dla niego, ale jedynie co osiągnęłaś to gniew swojej matki, która dostała białej gorączki i wyzywała cię od "panien lekkich obyczajów", delikatnie mówiąc.

A teraz stałaś przed nim prawie nago.
I cię rozpoznał.

–Musiał mnie pan z kimś pomylić.- zaśmiałaś się.

Muzyka zaczęła grać, jednak nie mogłaś się ruszyć. Jego spojrzenie cię za bardzo dekoncentrowało. Ruchy, które ćwiczyłaś przez stres wyglądałyby strasznie nieudolne. On patrzył na ciebie, a ty na niego.

–Czemu kłamiesz?

–Mówię prawdę. Nie jestem [T.I]. Nazywam się Aurora.

–Każdego występu ukrywasz swoje blizny po przypaleniach papierosów oraz śladach po pasie? A te siniaki na nogach? Wszystko widać.

Sparaliżowało cię.

–Jesteś jedyną osobą, jaką znam, która ma znamię na szyi w kształcie złamanego serca. Twój tata mi kiedyś o nim powiedział.

Cholera. Znamię. Nikt o nim wcześniej miał nie wiedzieć.

–I co teraz?.- zapytałaś lekko zdenerwowana.- Albo taniec, albo wychodzisz. Nie mam ochoty z tobą rozmawiać.

–Zawsze mnie interesowałaś.

–Nawet jako małe dziecko? Trochę to niepokojące, panie Satoru.

–Zabawna jesteś.

–Raczej poważna.- usiadłaś na scenie.- To właśnie po to tutaj pan przyszedł? Aby mnie zdemaskować? Co zrobi pan z tym faktem? Pójdzie do mojego ojca? Chyba nie będzie zainteresowany tym, co robi jego córka. Wyrzekł się mnie przez jebane studia.

–Zdziwisz się, po co tutaj przyszedłem.- podszedł do ciebie i wszedł między twoje uda.- Nie wiedziałem, co robił twój ojciec. Nie miałem pojęcia, co on TOBIE zrobił.- odgarnął twoją perukę i przejechał dłonią po twoim znamieniu. Zbliżył swoją twarz i pocałował cię w te miejsce. Następnie odsunął się i spojrzał na twoje ramiona. Pomimo podkładu nadal było widać te wszystkie przepalenia i blizny.- Ani trochę cię nie oszpeciły. Jesteś piękna. Blizny pokazują nam, co przeżyliśmy. I dzięki temu stajemy się silniejsi. Jestem z ciebie dumny.

–Wszystko działo się od moich najmłodszych lat...- zaczęłaś.- Pierwszy raz mnie uderzył, kiedy miałam dziesięć lat i wylałam na nowy dywan sok. Uderzył mnie pasem.

Poczułaś, jak napina mięśnie, ale kontynuowałaś:

–I wyrzucili mnie z domu bo nie zdałam za dobrze egzaminów i nie poszłam na studia.

–Nie mieli prawa cię tak traktować. Nie mieli prawa zrobić nic z tych rzeczy.- szepnął przytulając cię mocno do siebie.

Nie umiałaś reagować na dotyk. Nikt cię nigdy nie przytulił w tak czuły sposób, jaki on zrobił teraz.

–Nie jesteś sama, [T.I]. Nikt nie powinien być sam.- powiedział wprost do twojego ucha.

–Jestem sama. Byłam sama całe życie. Nikt nie wiedział, co się u mnie dzieje, ponieważ bałam się, że będzie tylko gorzej. Teraz, kiedy ktoś się o tym dowiedział czuję...strach. Strach przed moim ojcem.

–Obiecuję ci, że nikt cię więcej nie skrzywdzi, księżniczko.- musnął wargami twój policzek.

–Nie dotrzymuj obietnic, których możesz nie dotrzymać.- odpowiedziałaś.

–Trudno jest ci uwierzyć, że istnieją ludzie, którzy potrafią zrobić dla ciebie wszystko?

–Nie ma takich ludzi, Gojo. Nie ma ludzi, którzy umieją kochać.

–Księżniczko.- zaczął.- Daj mi szansę.

–Nie rozumiem, po co to wszystko robisz.- spojrzałaś głęboko mu w oczy.

–Aby pokazać ci, że warto czasami jest zaufać.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!❤️Mam też do was pytanie Jak Gojo ma mówić na naszą bohaterkę (na was)? Bo wydaje mi się, że „księżniczka" to tak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Mam nadzieję, że rozdział wam się podobał!❤️
Mam też do was pytanie
Jak Gojo ma mówić na naszą bohaterkę (na was)? Bo wydaje mi się, że „księżniczka" to tak...meh meh.
A nie chciałam znowu dawać w jakimś innym języku, bo bałam się, że znowu będzie tak...dziwnie(?)

Miłego dnia/nocy/wieczoru kochani!❤️

Real Happiness | Jujutsu Kaisen StoryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz