12

44 11 0
                                    

Promienie słoneczne delikatnie dotknęły mojej skóry, budząc mnie ze snu. Otworzyłem ociężale oczy, zaskoczony nagłym światłem, które wdzierało się do mojego pokoju przez odsłonięte okno. Zmarszczyłem brwi, obracając się na drugi bok, próbując zrozumieć, co się dzieje. W pierwszych momentach zdumienia musiałem się przekonać, że znajduję się w swoim własnym łóżku, otoczony ścianami znanego mi pokoju.

Po chwili jednak nagle usiadłem gwałtownie, czując przypływ adrenaliny. Przetarłem oczy piąstkami, starając się rozeznać w otaczającej mnie rzeczywistości. Dlaczego znalazłem się w swoim pokoju, skoro ostatnio byłem w lesie? Przypomniałem sobie, że musiałem zasnąć pod drzewem, ale jakim cudem teraz jestem tutaj? Czy to możliwe, że demon, z którym się ostatnio pokłóciłem, przyniósł mnie tutaj? Mówił, że mu na mnie nie zależy, ale może znowu mnie oszukał? Może wtedy, gdy się kłóciliśmy, nie zauważyłem, że mnie tu przeniósł?

Spojrzałem na swoje ciało, które było czyste i ubrane w koszulę należącą do Jungkook'a. Zastanawiałem się, co się właściwie dzieje i jak znalazłem się w takiej sytuacji. Czy to tylko sen, czy może rzeczywiście demon miał w tym swoje palce? W głowie krążyły mi tysiące pytań, a każde z nich rodziło nowe zakłopotanie i niepewność.

Powoli przemierzałem korytarz, kierując się do kuchni, gdzie zastałem moją mamę. Jej spojrzenie pełne troski i ulgi sprawiło, że poczułem się winny.

- Skarbie, gdzie ty byłeś? Tak bardzo się bałam, byłam tak zmęczona, że zasnęłam, czekając na ciebie. Gdy w nocy się obudziłam, a ciebie nie było, strach mnie ogarnął. Miałeś nie być długo. - Westchnęła mama, obejmując mnie mocno.

- Przepraszam, mamuś... Zapomniałem sprawdzić, czy ludzie wracają już z pola. - Szepnąłem, czując się winny za jej niepokój.

- Nigdy nie możesz tak robić, a co by było, gdyby ci się coś stało? - Zapytała, patrząc na mnie z troską.

- Nic mi nie jest, spokojnie. Schowałbym się przed demonem. - Próbowałem uspokoić ją, tuląc się do niej. - Nie musisz się tak bardzo o mnie martwić.

- Ależ muszę, skarbie. Jesteś moim synkiem, nie potrafię nie martwić się o ciebie.

- Wiem, postaram się teraz bardziej uważać...- Mama odpowiedziała na moje słowa delikatnym uśmiechem.

- W ogóle skąd masz tę koszulę, synku? To na pewno nie jest taty koszula...-  Mama spostrzegła subtelne zmiany na moim ciele, a ja musiałem znaleźć odpowiedź, która nie zdradziłaby prawdy.

- Wiem, że nie jest taty, ale...- Wewnętrznie zastanawiałem się, jak utkać historię, która nie narazi mnie na pytania, których nie chciałem odpowiedzieć. - Znalazłem ją, mamuś, nad wodospadem. Chyba ktoś ją zgubił, ale nikt jej nie szukał, więc postanowiłem ją zabrać.

- No dobrze, aniołku...- Mama spojrzała na mnie z lekkim zaskoczeniem, ale zaraz potem przeistoczyła to w wyraz zrozumienia. Po krótkiej chwili wspólnego śniadania ruszyłem do swojego pokoju, gdzie czekała mnie tajemnicza niespodzianka.

- No dobrze, aniołku... -Odetchnąłem z ulgą, kiedy mama mi uwierzyła, a atmosfera w pokoju stała się łagodniejsza. Zabrałem się za jedzenie śniadania, które moja mama zawsze robiła z miłością. Po posiłku wziąłem swój sok i skierowałem się do pokoju, gdzie czekała mnie dość nieprzyjemna, póki co, niespodzianka. Nie miałem ochoty teraz na to, by znowu stawić czoła demonowi.

Demon zaczął rozmowę, wbijając się nagle w moją przestrzeń.

- Uroczo wyglądasz w moich rzeczach...- mruknął z pewnym uśmiechem, który jednak nie oznaczał niczego dobrego.

Forest || JikookWhere stories live. Discover now