19

54 0 4
                                    

Ethan

- Vivian?! - Krzyknąłem zdejmując buty jednak nie usłyszałem odpowiedzi.

To dla tego że nie odpisałem?

- Kochanie przepraszam... - Westchnąłem spodziewając się jej a na sofie. Jednak nie było jej w salonie ani w kuchni.

Udalem się więc do sypialni gdzie zobaczyłem lekko uchylone drzwi do łazienki. Podszedłem bliżej wchodząc do toalety gdzie zobaczyłem nieprzytomną blondynkę. Cały zbladłam czując jak robi mi się słabo a oczy wypełniają się łzami. Leżała nieprzytomna a wokół było mnóstwo opakowań po tabletkach. Kurwa... Ona przedawkowała. Podszedłem bliżej widząc karteczkę obok niej.

Kochany Ethanie.
Po twoim wyjściu dużo myślałam dosłownie o wszystkim. Jednak głównym tematem moich myśli byłeś ty. Od kilkunastu dni ciągle jesteś to ty. Zaczęłam analizować naszą wymianę zdań i zrozumiałam że może miałeś rację? Może miłość istnieje jednak twoją nie jestem ja. Mogę być jedynie zauroczeniem. Spójrz na gwiazdy. To z nich patrzą wszyscy władcy z przeszłości. Jeśli będziesz samotny nie zapomnij że ci królowie pośpieszą ci z pomocą. I ja także. Gdy tylko będziesz potrzebował coś powiedzieć wyżalić się czy cokolwiek... Możesz przyjść na mój grób i wszystko mi powiedzieć. Zawsze o każdej porze będę tam dla ciebie. Ale nie przychodź za często. Nie dla tego że cię tam nie chce. Tylko dla tego abyś o mnie nie myślał. Przeszłość często boli. Proszę cię więc abyś nie wracał do przeszłości. Trzymam za ciebie kciuki abyś znalazł piękną, mądrą dziewczynę która szczerze pokochasz tak jak ona ciebie. Założycie rodzinkę. Będziecie mieć psa oraz córeczkę albo synka. Będą to najpiękniejsze i najbardziej urocze dzieci na całym świecie. Bo będą twoimi dziećmi. Nie żałuj zmarłych Ethan.  Jeśli będziesz mieć chodzisz przez chwilę myśli że to co zrobiłam było spowodowane przez ciebie i masz zamiar się obwiniać to błagam skończ to robić. Bo wrócę i poderżnę ci gardło. Jesteś cudowną osobą. Nie mam pojęcia co mogę ci więcej powiedzieć. Ale... Jeżeli wrócisz do mieszkania a ja dalej będę żyć to nie ratuj mnie. Nawet nie staraj się ratować czegoś co cię niszczy. A ja to zrobię. Zakładam że zastanawiasz się też czemu to robie? Mówiłam to tacie oraz Nancy w listach do nich które będą w szafce nocnej po mojej stronie łóżk więc proszę abyś je im przekazał. A więc z myślą aby popełnić samobójstwo zmagałam się długo. Jednak nigdy nie miałam odwagi. Teraz jednak zrozumiałam że tak będzie właśnie lepiej. Bezemnie będzie lepiej dla każdego. Cóż tak jak mówiłam... Nie wracaj często myślami do mnie a listy tacie i Nancy przekaż dopiero po moim pogrzebie. Do tego czasu możesz o mnie myśleć jednak po pogrzebie o ile zdecydujecie się go zrobić proszę usuń mnie z pamięci a przypominaj tylko w momentach gdy będzie Ci ciężko i będziesz potrzebował to z siebie wyrzucić. Nie poddawaj się nigdy. Nie jesteś tak słaby jak ja. Więc.. To już koniec Ethan. Zakładam że płaczesz tak jak ja. A to już ostatnie słowa jakie mam ci do przkazania. Boję się szczerze że o czymś zapomniałam. Nastał już czas na koniec skarbie. Do zobaczenia w następnym życiu może. Lub w piekle.

Kocham cię całym sercem.
Twoja Vivian

Listy był mokry od jej łez jednak nie przeszkadzało mu to pomimo lekko rozmytego tuszu. Kolejne łzy tym razem moje zaczęły lecieć na kartkę gdy wpatrywałem się w nią. Przy jej podpisie odcisnęła swoje usta a następnie linią połączyła to z napisem.

To ostatni buziak odemnie dla ciebie. Jest na kartce więc będzie dłużej. Przepraszam że nie mogłam dać ci go bezpośrednio w usta.

Jeszcze bardziej się rozryczałem. Nie tylko przez treść. List gdyby nie przekaż mógłbym uznać za słodki. Jednak świadomość czemu został napisany sprawiała że coraz bardziej zaczynałem płakać. Popatrzyłem na dziewczynę a następnie znów na kartkę. Przedawkowała. Powiedziała a bardziej napisała że mnie kocha. A potem przedawkowała. Miałem jej pilnować. Po to kurwa zamieszkaliśmy razem. Szybko zadzwoniłem na pogotowie które zjawiło się w mgnieniu oka. Zabrali dziewczynę do szpitala a ja wszystko pamiętam jak przez mgłę. Martwiłem się o Vivian ciągle myśląc o tym co mi napisała. Płakałem siedząc przed salą w której się znajdowała gdy przybiegła Nnacy.

skateboard accidentWhere stories live. Discover now