jeden

111 11 0
                                    

🌸

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

🌸

Gracelyn Cohen nie wyróżniała się niczym specjalnym. Była po prostu zakręconą krukonką, która nie miała w sobie tyle odwagi, by zaprosić chłopaka na głupi spacer, lub chociażby porozmawiać z nim na tyle stosownie, by nie czuła zażenowania samą sobą. Czuła się samotnie, mimo setek uczniów, którzy przebywali w Hogwarcie. Owszem, miała najlepszą przyjaciółkę, ale pragnęła czegoś więcej. Nie musiała to być koniecznie relacja jak z bajki, ale pragnęła intymności. Pragnęła jej w tym momencie tak bardzo, jak dziewczyna, która podczas okresu ma ogromną chęć na czekoladę.

Skoro mowa o czekoladzie, oczy Gracelyn skierowały się w stronę Remusa Lupina, który właśnie ostrożnie odgryzał kolejny kawałek tabliczki czekolady. Uważał, żeby nie zostawić choćby okruszka na pergaminie. Był na tyle skupiony na swojej pracy, że nie zauważył obecności Gracelyn, która nie znała znaczenia "dyskretność" i pochłaniała go wzrokiem z drugiego końca biblioteki. Przygryzła wargę, gdy skupiła się na rysach jego twarzy i próbowała zapamiętać każdy szczegół, który widziała, na tyle, na ile pozwalała jej odległość.

Sage Aspen należała do Slytherinu i była lesbijką, która przylgnęła do Gracelyn od dnia, kiedy to poznały się na drugim roku. Tak samo jak Gracelyn uwielbiała w Remusie jego chłopięcą naturę, tak Sage czuła to samo w stronę swojej przyjaciółki. Kiedy tylko miała okazję przyglądała się każdemu szczegółowi jej ciała, mimo tego, że widziała ją półnagą.

Zbyt wiele razy Gracelyn przyłapała Sage na wgapianiu się w nią, żeby się tym przejmować. Wmawiała sobie, że było to na skutek jej orientacji seksualnej i faktu, że lubiła zająć swoje oczy ładnym widokiem. Przyjaźniły się już tak długi czas, że Gracelyn nie pootrafiła zauważyć, że Sage oczekiwała w ich relacji czegoś więcej.

- Jak myślisz, jak duży jest? - Szepnęła Gracelyn, nieodrywając spojrzenia od Remusa.

Sage już wcześniej otrząsnęła się z transu i zerknęła na chłopaka.

- Mocne siedem.

Grace zamruczała zadowolona z odpowiedzi.

- Super. - westchnęła - Oh, już zjadł swoją tabliczkę czekolady. To było szybkie. Myślisz, że w łóżku też jest szybki?

Sage znowu spojrzała na swoją przyjaciółkę. Nie miała na sobie szaty, jej ciało okrywała jedynie krótka spódniczka i bluzka z kołnierzykiem, od której dwa pierwsze guziki były odpięte, przez co wyobraźnia ślizgonki powędrowała na nieodpowiednie tory. Później spojrzała na Remusa, który wkładał opakowanie po czekoladzie do kieszeni spodni, po czym ponownie skupił się na swoim pergaminie.

Gracelyn ponownie westchnęła decydując się na to, by zrobić to samo.

- Powinnaś zaproponować mu jakąś przyjaźń z korzyściami.

- Myślisz? My nigdy nawet nie rozmawialiśmy. - Mruknęła Grace, skubiąc zębami koniec pióra.

- Yhym. Znajdź tylko odpowiedni moment. Pewnie jest tak samo napalony jak ty.

Krukonka wyjęła pióro z ust i zastanowiła się chwilę.

- Tak, to zdecydowanie dobry pomysł.

[T] KISS AND TELL | REMUS LUPINWhere stories live. Discover now