♫︎ ~ Rozdział 8 ~ ♫︎

71 10 6
                                    

•𝑮𝒂𝒃𝒊:
Obudziłem się rano ,a Ricardo leżał koło mnie.Spojrzałem na niego swoim błagającym wzrokiem i chyba odrazu zrozumiał o co chodzi bo tylko westchnął: już idę ,idę. Tak..chodziło o śniadanie. Ricardo bardzo dobrze gotuje i zawsze cieszę się ,jak robi mi jedzenie ,bo ja zdolności kulinarnych to zbytnio nie mam.
•𝑹𝒊𝒄𝒂𝒓𝒅𝒐:
Poszedłem do kuchni zrobić śniadanie. Postawiłem na jajecznicę z pomidorami (mało japońskie ,ale no)
Niby takie proste ,ale Gabi i tego nie umie robić..eh..ale ja naszczęście lubię gotować więc mi to nie przeszkadza. Dodałem jeszce sól i pieprz,nałożyłem na talerz i zawołałem Gabiego:
- Gabiś!!!
- Co??
- Chodź już na śniadanie!!
- okej ,już idę!!
Już w jadalni:
•𝑮𝒂𝒃𝒊:
- MMM,a co tu tak piękne pachnie? - przytuliłem Ricardo od tyłu.
- A jak widzisz,twoja ulubiona jajecznica ,Gabi.
- naprawdę jesteś najlepszym chłopakiem na świecie Ricardo! I pocałowałem go.
- Tak,tak wiem już to. To teraz jedz ,póki jeszcze gorące .
Śniadanie było przepyszne. Ale cóż , wszystko co dobre szybko się kończy,więc musiałem iść się szykować do szkoły .
♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪
Coś na szybko ,bo nie miałam czasu :)
I ofc proszę o ocenkę:))

𝑰𝒔 𝒕𝒉𝒊𝒔 𝒉𝒐𝒘 𝒊𝒕 𝒘𝒂𝒔 𝒔𝒖𝒑𝒑𝒐𝒔𝒆𝒅 𝒕𝒐 𝒃𝒆?Where stories live. Discover now