♫︎ ~ Rozdział 2 ~ ♫︎

100 8 7
                                    

- To co robimy,Gabi?
- Może pooglądamy telewizję,co?
- Tak jasne,świetny pomysł
•𝑮𝒂𝒃𝒊:
Oglądaliśmy telewizję aż do 21:30. Później Ricardo poszedł się umyć,a chwilę później ja. Oczywiście ja jak to ja,spędziłem chyba z godzinę w łazience. Potem jeszcze chwilę pogadaliśmy i poszliśmy spać. Od kiedy położyłem się spać,czułem ,że coś jest nie tak. Miałem silne bóle głowy,w dodatku kręciło mi się w głowie. Udało mi się na trochę zasnąć,ale o 3:00 w nocy obudziłem,się bo głowa strasznie mnie bolała.Chciałem iść po tabletki na ból głowy,ale jak wstałem ,to tak mi się zakręciło w głowie,że aż upadłem.
•𝑹𝒊𝒄𝒂𝒓𝒅𝒐:
Spałem sobie spokojnie ,kiedy nagle usłyszałem huk (nigdy nie umiałem zasnąć głęboko,więc prawie każdej nocy ze 3 razy się wybudzałem)
Zobaczyłem Gabiego leżącego na ziemi..
- O boże,Gabi nic ci się nie stało?!!
Gabi nie odpowiadał. Nie wiedziałem co się stało. Zadzwoniłem więc po karetkę.

Ale naszczęście Gabi parę minut później,ocknął się.
- Ricardo,co mi się stało?...czemu leżę na ziemi?
- spokojnie Gabi ,leż sobie,karetka już jedzie.

Wszystko ponoć naszczęście było okej,ale wzięli go jeszcze na jakieś badania do szpitala ,aby się upewnić tak na 100 procent. Oczywiście,pojechałem z Gabim w karetce,trzymając go rękę,i powtarzając ciągle ,że wszystko będzie dobrze.

Ale jednak myliłem się..nie wszystko było dobrze.Dowiedziałem się o tym dopiero w szpitalu. Prawdę mówiąc,nasze życie już nigdy nie miało być takie samo jak przedtem..nasz idealny świat właśnie się zawalił..
♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎♡︎
Powiem wam tak..kolejny rozdział będzie smutny..nie tak to sobie wcześniej zaplanowałam,ale wczoraj wpadłam na pomysł ,żeby tak to zrobić..

I tak wgl to jak wam się ten rozdział podoba? ♡︎

𝑰𝒔 𝒕𝒉𝒊𝒔 𝒉𝒐𝒘 𝒊𝒕 𝒘𝒂𝒔 𝒔𝒖𝒑𝒑𝒐𝒔𝒆𝒅 𝒕𝒐 𝒃𝒆?Where stories live. Discover now