♫︎ ~ Rozdział 6 ~ ♫︎

67 10 4
                                    

•𝑮𝒂𝒃𝒊:
Ogólnie nasze życie nie różniło się od życia przeciętnego nastolatka. No może poza tym ,że ja dosyć często chodziłem na różne badania itp.
Postanowiłem,że zabiorę Ricardo na randkę. Zawsze to on mnie zabierał ,to teraz ja go zabiorę. Postawiłem na piknik w parku,czyli miejsce naszych standardowych randek. Do koszyka z jedzeniem schowałem sushi,kanapki i sok pomarańczowy do picia. Oczywiście nasz ulubiony kocyk też musiał być zabrany.
Ricardo nie mógł się już doczekać...w końcu sprawię mu przyjemność,a nie same kłopoty tym jak się czuję..

•𝑹𝒊𝒄𝒂𝒓𝒅𝒐:
- I jak ci się podoba randka, Ricardo?
- Jest przepięknie! Pocałowałem Gabiego w czółko.
- Przynajmniej to ci sprawi przyjemność,a nie zamartwianie się o mnie i życie w ciągłym stresie..
- słuchaj ,Gabiś ,gdyby mi to przeszkadzało to by oznaczało,że cię nie kocham. Ale ja i to zniosę. Zniosę to ,żeby być z tobą jak najdłużej,aż do śmierci. A to niech będzie znak naszej miłości i wierności sobie..
I dałem Gabiemu niebieską bransoletkę. Niby nic takiego,ale jednak istotny szczegół.
Postanowiliśmy ,że będziemy je nosić aż do śmierci...
♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪♪
Przepraszam was ,że takie krótkie,ale dzisiaj nie miałam czasu na coś dłuższego :)

I ofc ,ocenka wasza tego rozdziału będzie  mile widziana ♡︎

𝑰𝒔 𝒕𝒉𝒊𝒔 𝒉𝒐𝒘 𝒊𝒕 𝒘𝒂𝒔 𝒔𝒖𝒑𝒑𝒐𝒔𝒆𝒅 𝒕𝒐 𝒃𝒆?Where stories live. Discover now