KINO + FUTBOLIŚCI (W.G, S.H)

21 1 0
                                    

Victoria Henderson

- Będzie super! - ekscytacja zdecydowanie górowała.

- Się wie, zawsze jest fajnie. - odparł mój chłopak, Steve. Od kilku tygodni mogę go tak nazywać. Byliśmy przyjaciółmi dosłownie od dziecka. Pewnego pięknego dnia (dokładniej, miesiąc temu) powiedział, że mnie kocha. Prosto z mostu. Spanikowałam, więc uciekłam. Następnego dnia przemyślałam wszystko i zadzwoniłam do niego. Powtórzyłam jego słowa, a on odpowiedział: „o 19 u mnie". Spytał mnie czy chcę z nim być.

Wracając.

Szliśmy do kina na romantyczny film, lecz czegoś mi nie powiedział. Podczas kupowania biletów przy kasie, weszli futboliści, jego koledzy. Strasznie ich nie lubiłam. Ku mojemu zdziwieniu kupili bilety na ten sam seans. Zaczynało być podejrzanie.

- Viki? - sprowadził mnie na Ziemię głos Harrington'a. Uśmiechnęłam się do niego niezręcznie. Już otworzyłam usta, żeby wypowiedzieć nurtujące mnie pytanie... zamknęłam je jednak, gdy nagle jeden z nich do nas podszedł.

- Komedia romantyczna, serio Steve? - spytał rozczarowany, nie zauważając mnie.

- To jedyny raz. - obiecał. Uniosłam brwi ze zdziwienia i uderzyłam go w ramię. Nie drgnął, ale przypomniał sobie o moim istnieniu. - Gdzie moje maniery! - wykrzyknął nagle.

- No właśnie... - burknęłam do siebie.

- To moja dziewczyna, Victoria. - przedstawił mnie. Zebrało się wokół nas całe towarzystwo. Już się zdążyłam załamać dwa razy tamtego dnia. A miało być tak pięknie...

- Niezła! - wołali patrząc prosto na mnie.

- Ale locha! PRZEPRASZAM ~~ autorka. - krzyknął ktoś. Steve nie reagował.

- Może wejdziemy już? - szepnęła. Obudził się z transu.

- Tak, racja. - cmoknął mnie w usta i poszedł tak po prostu. Wszedł do sali (wcześniej dając mi bilet) razem z kolegami. Spotkałam się z obrzydliwymi spojrzeniami sportowców. Wywróciłam oczami i również weszłam.

Usiadłam na swoim miejscu z tyłu, zauważając, że obok mnie siedział tylko wysoki brunet. Zaczęłam rozglądać się po sali kinowej w poszukiwaniu chłopaka.

- Co za gnój. - szepnęła do siebie, gdy go w końcu wypatrzyłam. Usiadł z przyjaciółmi na praktycznie samym przodzie.

- Ja? - odezwał się nagle wspomniany brunet. Załapałam się za serce. Właściwie to... całkiem przystojny był. Niby miałam chłopaka, ale...

- Nie, nie pan. - zaprzeczyłam odrazu patrząc na nieznajomego. O cholera... zauważyłam, że w każdym starym opowiadaniu jest ten słynny zwrot ~~ autorka.

- Jaki tam pan! Aż tak staro wyglądam? - zachichotał.

- Tak? To jak masz na imię i ile masz lat? - spytałam dumnie.

- William, 24. - zamrugałam, to chyba moja kolej...

- Victoria, 21. - podałam mu rękę, którą swoją drogą miał dwa razy większą od mojej. - Miło cię poznać.

- Ciebie również.

- Jesteś stąd?

- Nie, jestem z Brighton, Anglii.

- Co cię przywiało do Hawkins? - spytałam zaskoczona.

- Mam tutaj przyjaciół i przyjechałem ich odwiedzić. - wytłumaczył. Pokiwałam głową ze zrozumieniem.

- A jak dostałeś się na komedię romantyczną? - zaśmialiśmy się w tym samym momencie.

- Bardzo dobre pytanie. - „pochwalił" mnie. - Kupiłem źle bilet... A ty? - lekko, ale wyraźnie się spięłam. Na szczęście zgasły światła, więc nie było tego widać.

- Mój chłopak siedzi sobie z jego kolegami, tam. - wskazałam palcem na rząd w którym siedział. Musiałam zbliżyć się do nieznajomego, żeby widział gdzie pokazywałam.

W tym samym momencie Steve się do nas obrócił.

Genialnie.

Nie widziałam jego wyrazu twarzy, ale czułam, że go to zabolało. Wywróciłam oczami i powróciłam do rozmowy.

Chciał wojny, to ma wojnę.

Świetnie bawiłam się z William'em, ze wszystkiego razem się śmialiśmy i krzywiliśmy. Od czasu do czasu czułam na sobie wzrok Steve'a. Jako iż nie była to pierwsza taka sytuacja, nie przejęłam się.

- Dobrze się bawiłaś? - spytał mnie z urazem Harrington, gdy film się skończył i do niego zeszłam.

- Najlepiej. - odpowiedziałam nie patrząc na niego. Puściłam oczko Will'owi, który za nami szedł. Odpowiedział mi uśmiechem.
_________________________
Widzowie, mam nadzieję, że kolejna dawka cringe'u was nie zabiła. Jest to kolejne stare opowiadanie, gdzieś z września 2023 roku. Pierwsze jakie napisałam z całej serii.

Opowiadanie z września 2022 roku.

601 słów

02.02.2024

OpowiadaniaOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz