NAUCZYCIEL OD ANGIELSKIEGO (S.H)

84 0 0
                                    

Victoria Henderson

- Słyszałaś, że będzie nowy nauczyciel angielskiego? - spytała mnie Anita. Po całej szkole krążyły plotki na temat nowego nauczyciela.

- No raczej, że słyszała, cała szkoła o tym mówi. - odpowiedziała za mnie Jasmine tak, jakby to była najoczywistsza rzecz na świecie. No i w sumie była.

Nasza nauczycielka poszła na macierzyńskie. Zaszła w ciążę.

Jak na złość mieliśmy pierwszy angielski. Pierwsi będziemy mieliśmy z nim lekcje.

Będzie miał traumę.

Usiedliśmy wszyscy w ławkach i czekaliśmy na nowego nauczyciela. Niespokojnie pukałam palcem o biurko wystukując rytm piosenki, dopóki Jasmine nie walnęła mnie w ramię żebym przestała, bo nie mogła skupić się na książce.

Nagle otworzyły się drzwi i wszedł on.

*niecenzuralne słowo*

- Witam klaso... - zastanowił się, próbując przypomnieć sobie z kim miał pierwszą lekcje.

- 3c. - odpowiedział ktoś w klasie.

- Dobrze, a więc... Klaso 3c, ja nazywam się Steve Harrington. - zapisał swoje nazwisko na tablicy. Zrobił kilka kroków, po czym westchnął. - Jak widzicie i słyszycie, nie jestem Polakiem. Jestem Anglikiem. Tyle o mnie. - zaczął swoją lekcję. Nie mogłam się skupić na lekcji, bo ciągle gapiłam się na niego.

Dopiero głośne walnięcie o ławkę zbudziło mnie z transu. Holmes walnęła w moją ławkę podręcznikiem.

Nauczyciel błyskawicznie spojrzał w naszą stronę. Było mi wstyd bardziej niż kiedykolwiek wcześniej.

- Przepraszamy. - wybełkotałam.

- Zostajecie po lekcji. - powiedział patrząc mi głęboko w oczy. Tak po prostu. W wielkim szoku kopnęłam w siedzenie koleżanki przede mną. Odwróciła się wielce zdziwiona o co mi może chodzić.

- Czego? - rzuciła.

- Czego?! - krzyknęłam szeptem. - Nie wydaje ci się, że walnięcie podręcznikiem o moją ławkę nie było dobrym pomysłem? - pożerałam jej duszę wzrokiem.

- Jak dla mnie tak, bo spojrzał się na ciebie. - uśmiechnęła się dwuznacznie i wróciła do patrzenia przed siebie. Przeklnęłam całą jej rodzinę w myślach.

*

Po lekcji z całymi spoconymi dłońmi zostałam w klasie z Anitą i przystojnym nauczycielem.

- Weź się uspokój. - szturchnęła mnie. Wysłałam jej gniewne spojrzenie i zanim odpowiedziałam przerwał nam pan Harrington.

- Ty możesz iść. - pokazał palcem na Anitę. Wysłałam jej błagalny wzrok, mimo tego, że nic nie mogła zrobić. Gdy była przy drzwiach wysłała mi kolejny dwuznaczny uśmiech i zamknęła za sobą drzwi.

- Naprawdę nie chciałam, żeby to miało miejsce. - zaczęłam się tłumaczyć i gestykulować rękoma. Wzięłam głęboki oddech i kontynuowałam. - Nie chciałam przerwać pana lekcji. - dokończyłam. Ten w milczeniu wpatrywał się we mnie. Widocznie nad czymś rozmyślał. Niespokojnie zacisnęłam ręce na plecaku.

- Odpuszczę ci to tym razem. - oznajmił, a ja odetchnęłam. - Ale! - dodał dramatycznie. Wstrzymałam oddech. - Jeżeli taka sytuacja znowu będzie miała miejsce, będzie gorzej. - wywróciłam oczami w myślach. Cały czas wpatrywał się we mnie intensywnie. - Możesz już iść.

- Przepraszam - bąknęłam na odchodne. Nie oglądając się za siebie pognałam w stronę klasy w której miałam następną lekcję.

*

OpowiadaniaWhere stories live. Discover now