5

57 2 2
                                    

Kiedy się jakimś cudem obudziłam sama z siebie zauważyłam, że w łóżku nie ma Pansy, pewnie polazła do Blaise'a i Malfoy jest przez to wkurwiony, jest 6 rano, kiedy wstałam żeby się ogarnąć ktoś wszedł do pokoju.
-Malfoy?!
-Boże Evans, zamknij się i nie wydzieraj się.
-Japierdole, czego ty odemnie chcesz.-usmiechnełam się fałszywie do chłopaka
-Malfoy, kurwa wypierdalaj z mojego łóżka!
-Kobieto idź, się szykuj na lekcje jak masz to robić, ja idę spać.
Z niedowierzaniem poszłam do łazienki.
Umyłam się, poczym zrobiłam lekki makijaż i ubrałam się w mundurek.
Malfoy spał, spał w moim łóżku, wyglądał wtedy słodko na nikogo nie patrzył tym złowrogim spojrzeniem.
-Lay?.-wszedł Blaise do domritorium
-Tak?
-Draco przyszedł tutaj?
-Mhm-poczym wskazałam palcem na moje łóżko.
-Mozesz mi wytłumaczyć dlaczego on tu przyszedł, i gdzie jest Pansy?!
-Layla chodź kurwa a nie się wydzierasz.-poczym wyciągnął mnie za rękę, z mojego dormitorium
-Zabini kurwa mać, o co chodzi
-Pansy śpi u mnie, jesteśmy razem powiedziałem jej
-No brawo, ale co ma z tym wspólnego Malfoy w moim łóżku kurwa.
Byłam wkurwiona nie z tego powodu że Malfoy jest u mnie w pokoju i słodko tam śpi, tylko z tego powodu że Blaise poprostu wszedł i wyjechał z tym czy Malfoy tu jest.
-Malfoy miał nas dość bo z Pans gadaliśmy i przy tym się śmialiśmy.
-I z tego powodu poszedł do mnie?-swój wzrok wbiłam w moje ciemno zielone paznokcie.
-Dobra, ja idę do dormitorium bo została godzina do śniadania.
Kiedy weszłam do dormitorium, Malfoy'a nie było już w moim łóżku, dzwi od łazienki były zamknięte a jak wychodziłam z Blaise'm były otwarte, więc musiał tam być
Postanowiłam że jednak dzisiaj nie idę na lekcję bo poprostu mi się nie chciało przez okres, więc przebrałam się w szare dresy i do tego czarny top na ramiączkach, usiadłam na łóżku i czekałam aż Malfoy wyjdzie z mojego dormitorium żebym mogła pójść spać, na śniadanie nie miałam zamiaru iść, nie byłam poprostu głodna.

Draco pov

Byłem wkurwiony na Blaise'a, więc zaspany wyszedłem z dormitorium, i tak trafiłem do Evans, gdzieś miałem to że może mnie wypierdolić z dormitorium, zresztą nawet jeżeli by próbowała to bym nie wyszedł, wszedłem i zobaczyłem ją przed lustrem koło komody.
-Malfoy?!-krzykneła, mogłem się tego spodziewać.
-Boze Evans, zamknij się i się nie wydzieraj
-japierdole, czego ty odemnie chcesz.
Widziałem jak uśmiecha się fałszywie, zignorowałem to i poprostu położyłem się na jej łóżku, jej pościel pachniała jej pięknymi perfumami

MALFOY TY ZJEBIE TO JEST LAYLA, NIE MYŚL TAK O NIEJ.

-Malfoy,kurwa wypierdalaj z mojego łóżka!
Nie miałem takiego zamiaru bo byłem zmęczony.
-Kobieto idź, się szykuj na lekcje jak masz to robić, ja idę spać.
Poczym poszła do łazienki, wydziałem to jej zamieszanie na twarzy, po chwili zasnąłem.
kiedy się przebudziłem nie było jej nigdzie, drzwi od łazienki były otwarte, ale kiedy tam zajrzałem nikogo nie było, więc weszłam do środka, ktoś wszedł do dormitorium zakładałem że to Evans lub Parkinson, no albo przyjebany Zabini.

Nienawiść aż po miłość//Draco Malfoy(16+)Where stories live. Discover now