Rozdział 6

34 3 4
                                    

- O! Myślałem że tylko ja jestem tak wcześnie! - z rozmyślań wyrwał ją głos Ricarda.

- Hej. - mruknęła Summer. - Pomożesz mi z tym Avatarem? Naomi nie przyszła..

- Jasne. A Naomi się nie przejmuj. Znając jej zamiłowanie do spóźnień, po prostu zatrzymał ją jakiś bezdomny kot. Przynajmniej "przyszła" ona tak ma - parsknął, podając piłkę do szatynki

- Obyś miał rację... - mruknęła do siebie.

Grali już kilka minut, kiedy z trzaskiem zamknęły się drzwi.  Odwrócili się, I zaskoczeni zauważyli wysokoką, brązowowlosa kobietę, która posłała im przepraszające spojrzenie.

- Nie przeszkadzam? - zapytała, podchodząc do nich.

- Oo... to może ja was zostawię same - powiedział nagle Di Riggo, z tajemniczym uśmiechem

- Cześć Summer.

- Yyyy... dzień dobry?

- No tak. Nie poznajesz mnie.

- Eeeeeeee.... A powinnam?

- Chyba powinnaś rozpoznawać samą siebie co?

- ...KURWA CO?!

- Spokojnie.

- Ale z której linii czasu jesteś?

- Z tej twojej. Wonder-Bot mnie sprowadził. A więc co cię martwi?

- No..- zaczęła nastolatka. - Chwila, skąd wiesz że coś mnie martwi?!

- Eee... robimy pewną specyficzną minę kiedy się martwimy. Więc?

- No... nie umiem wyzwolić Avatara. I martwię się o Naomi, mam przeczucie że coś jej się stało.

Kobieta posłała jej współczujący uśmiech.

- Wiesz... mam dla ciebie radę. Nie obij za bardzo Saru dobrze?

- Eeeee... Co?!

- Do zobaczenia!

- Czekaj! Chwila! Nie powiedziałaś mi od cholery ważnych rzeczy! Powiedz mi chociaż kto ma tak spaczony gust i związał się z Sharpem?!

Naomi nie pojawiła się na meczu drugiej drużyny El Dorado. Nie pojawiła się też w nocy. Zniknęła. A gdy Summer zobaczyła że Fei wchodzi na boisko, to dosłownie miała ochotę kogoś zamordować.

- A co więcej, jestem kapitanem Gal - zakończył zielonowłosy.

- Feiu Rune! - ryknęła szatynka, wbijając na boisko, mając w głębokim poważaniu to że nawet nie jest w drużynie która gra mecz numer trzy. - Gdzie Naomi gnoju?!

- Co? O co ci chodzi?

- Dobre pytanie, Summer - na boisku pojawił się także Simeon - Jedynie zadane złej osobie.

- O czym ty pieprzysz kretynie?!

- Naomi nie żyje. Zabiłem ją. -
Summer rzuciła się na tego blond pajaca, i gdyby nie Ricardo, który też wszedł na murawę, I ją przytrzymał, to Campbell prawdopodobnie by nie żył.

- Dajcie mi grać! Proszę! - zawołała posyłając Axelowi błagalne spojrzenie. Blaze widząc, jak wkurwiona jest dziewczyna, kiwnął głową.

Jedynie Arion zwrócił uwagę, że w tym ataku wściekłości otaczała ją ciemnofioletowa mgła. Summer przebrała się w strój Raimona, I stanęła na boisku zamiast Luciana. Dostala piłkę zaraz po gwizdku i stało się coś czego nikt się nie spodziewał. Ciemnofioletowa mgła uformowała się w postać. Kobiety, o prawie złotych włosach, i ostrych rysach twarzy. W oczach miała jakiś taki okrutny błysk.

One Escape ~ Inazuma Eleven,  OC i OCWhere stories live. Discover now