Rozdział 5

44 6 11
                                    

Szły na boisku w milczeniu, Naomi dlatego że przetrawiała to co zobaczyła, a Summer dlatego że domyślała się, że to co zobaczyła Blaze nie mogło być czymś dobrym.

Weszły na boisko, i oślepiło je światło. Na murawie stali Victor, Ricardo i Arion, odbijający między sobą piłkę.

- Co wy tu robicie?! - zawołała blondynka. Dopiero wtedy uświadomili sobie że jest tam ktoś oprócz nich.

- A wy? - uniósł brew Di Riggo.

- Zapytałyśmy pierwsze - odbiła Evans.

- I niby dlaczego mamy wam odpowiedzieć? Dziewczyny mają pierwszeństwo.

- No to nie rozumiem na co czekasz - palnęła Naomi.

- Bardzo śmieszne. - prychnął Blade. - Chłopakom nie idzie w ich drużynach, i przyszliśmy o tym pogadać. A co z wami?

- Ogarniamy Summer Avatara.

- Czy ja się dowiem czym ten Avatar właściwie jest?! - Blondynka szybko wyjaśniła dziewczynie czym są duchy walki.

- I co? Chcesz z nią to zrobić w jeden dzień?

- Cały dzień, całą noc i czas przed meczem.. Masa czasu - poprawiła go. - Zresztą pozwolę sobie przypomnieć że to ja tu jestem Trenerką!

- Jeszcze nie jesteś. Będziesz.

- Spierdalaj. - mruknęła napastniczka mrużąc oczy. Po czym z tak gigantycznym samozadowoleniem, na które stać tylko ją, założyła się z granatowowłosym o cztery dychy, że uda się zrobić Avatara.

Ku wewnętrznym cierpieniu Victora, po kilkugodzinnym treningu Summer udało się przywołać ciemnofioletową mgłę.

Owy trening spowodował również, że Blaze przysypiała na stojącą, minuty przed meczem, a Summer to nagrywała żeby mieć z czego się pośmiać.

- Naomi. Naomi? - powiedział niepewnie Fei, potrząsając dziewczyną. - Naomi, zaraz zacznie się mecz!

- Delta równa się b kwadrat minus ac! - wydarła się przestraszona, przyjmując jakąś pozycje obronną.

- Eeeeee.... Co?

- Gówno. Nic, taki odruch obronny po ponad roku z moją matematyczką. Nieistotne.

- Yyyy... tak. Zaczyna się mecz, nie śpij.

- Dobra dobra. Przecież nie zasnę w trakcie meczu.

<⚽>

- Przysięgam że jak zobaczę Feia, to nie gwarantuje że wyjdzie z tego spotkania cało - warknęła wściekle Naomi.

- Skończyłaś już? - westchnęła Summer. We dwie chodziły po całym stadionie, I próbowały rozchodzić (a bardziej Naomi) to co się wydarzyło na meczu.

- Skończę jak wrzucę Feia do kwasu! - wrzasnęła z irytacją. Ku jej radości, z korytarza którym podążały, wyłonił się zielonowłosy. - Marzenia się jednak spełniają!

- Naomi, nie! - wrzasnęła Evans, rzucając się za przyjaciółką.

- Chodź tu Fei! Wcale cię nie zabije! Tylko odetnę ci głowę!

- Naomi, uspokój się, proszę. Wolałbym żeby nikt nie został uszkodzony.

- Nie wpierdalaj się Simeon - syknęła. - Uczciwie planowałam go zamordować!

One Escape ~ Inazuma Eleven,  OC i OCWhere stories live. Discover now