Ogień zemsty - review

183 25 42
                                    

Tytuł: “Ogień zemsty”

Autor: M_i_s_z_a

Gatunek: horror/komedia

Recenzentka: Sugardemononme

Korekta: wildisthewind6

Praca zajęła I miejsce w konkursie "Zdarzyło się w Halloween", w kategorii “Nietypowe Halloween”

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Praca zajęła I miejsce w konkursie "Zdarzyło się w Halloween", w kategorii “Nietypowe Halloween”.

UWAGA: recenzja zawiera pewne spojlery! Zachęcamy najpierw do przeczytania opowiadania, jest naprawdę ŚWIETNIE!

Zostałam wybrana do napisania recenzji zwycięskiej pracy w konkursie organizowanym przez recenzownię RiP: Read in Peace 2.0. Jest to dla mnie niemały zaszczyt, ale i ogromne wyzwanie. Cóż mogę powiedzieć, gdy dzieło jest po prostu d o b r e? Obawiam się, że recenzja może Cię nie usatysfakcjonować, w końcu w ekipie jest o wiele więcej uzdolnionych literacko ludzi. Ja tu tylko zamiatam podłogi. Ale do rzeczy.

Chciałabym ci jeszcze raz pogratulować zwycięstwa. Twoją pracę czytało mi się lekko, dobrze, chociaż na początku nie spodziewałam się absolutnie niczego. Okładka wzbudziła we mnie lekkie zainteresowanie: na tle płomieni nazwa opowiadania. Zaczęłam się zastanawiać, jaka to będzie zemsta, kto kogo spali i czy to będzie jakaś krwawa vendetta. Nastawiałam się już nawet na jakieś mafijne porachunki. Absolutnie nie spodziewałam się tego, co mi zaserwowałaś! 

To, co jest najmocniejszą stroną pracy (według mnie, oczywiście), to realizm ukazany w krzywym zwierciadle. Coś, co osobiście ubóstwiam i za czym jestem gotowa – dosłownie i w przenośni – skoczyć w ogień. Ukazanie świata, który jest nam doskonale znany, w którym żyjemy na co dzień w nowy sposób, wymaga olbrzymiego poczucia humoru i umiejętności spojrzenia na sprawy z dystansu. Jedno jest dla mnie pewne: autorka jest doskonałą obserwatorką. Niby prześmiewczo, niby głupkowato, ale niezwykle trafnie przedstawiasz to, co każdy z nas miał okazję przeżyć na własnej skórze.

Utwór idealnie wpisuje się w kanon groteski. Znajdziemy tu elementy tragizmu i komizmu, fantastyka przeplata się z realizmem, piękno z brzydotą, a to wszystko zwieńczyłaś jak tort grubą polewą lukru, zwanego absurdem. Danie wyszło popisowe. 

Już samo miejsce zawiązania akcji jest dość nietypowe: otóż historia zaczyna się w szkolnej toalecie. Dwie serdeczne przyjaciółki stają w obliczu grozy, jaką jest sprawdzian z fizyki. W chwili, gdy Kaja zwraca wszystko, co tylko znajduje się w jej żołądku, Arleta gorliwie się modli, własnymi słowami, próbując wybłagać u Boga łaskę mądrości bądź cud zdania sprawdzianu, w akompaniamencie nader przyziemnych odgłosów i zapachów. Sacrum-profanum, aż nazbyt sprofanowane. Inni powiedzieliby, że śmiech i grzech. I w takim klimacie jest utrzymana mniej więcej cała praca. 

RiP: Read in Peace | RECENZJEWhere stories live. Discover now