UWAGA AUTORZY: Smocze_Bractwo organizuje świąteczno-noworoczny konkurs pt. "Życzenia spod Smoczej Gwiazdy", o tematyce "Uważaj czego sobie życzysz". Możecie się sprawdzić w kategorii pisemnej, jak i graficznej, a nagrody znajdziecie rozpisane na zdjęciu pod naszą recenzją ⬇️ Zachęcamy do wzięcia udziału!
Tytuł: „Gra o tort”
Autor: AstraCanti
Gatunek: komedia romantyczna
Recenzent: olek_zielonka_autor
Opowiadanie zdobyło III miejsce w konkursie "RiP: Zdarzyło się w Halloween", w kategorii Nietypowe Halloween.
UWAGA: recenzja zawiera spojlery!
Stereotypowo Halloween kojarzy nam się ze ścinającym krew w żyłach horrorem, ale czy naprawdę jest to taki „straszny” event? Przecież zbierające cukierki dzieci wołają „cukierek albo psikus”, a owe psikusy, jak obwiązywanie klamki papierem toaletowym, bardziej niż grozę wywołują śmiech. Podobnie jak kostium zombiaka z wystającym z głowy toporkiem czy księżniczki Disneya stylizowanej na demonicę.
Można to tłumaczyć wiekiem polujących na słodycze dzieciaków. Jednak nawet dorośli, o ile nie są jakimiś ortodoksyjnymi fanami grozy, to zamiast oglądać przez całą noc siedem horrorów z rzędu, po prostu wychodzą na imprezy. A tam groza jest zaledwie umożliwiającym spotkanie pretekstem i sprowadza się do stylowej aranżacji, bo ponownie, liczy się przede wszystkim dobra zabawa.
Dlatego, chociaż może się to wydawać paradoksalne, o wiele naturalniejszą od horroru konwencją dla halloweenowych historii jest komedia romantyczna. Bo ile razy spotkaliście w ten dzień seryjnego mordercę, a ile razy parę zakochanych? Właśnie ją zaproponowała nam laureatka trzeciego miejsca w konkursie w swoim opowiadaniu „Gra o tort”.
FABUŁA
Historia rozpoczyna się w przeddzień święta duchów, kiedy główna bohaterka, Hazel, desperacko próbuje zdobyć tytułowy tort na urodziny siostrzeńca. Niestety właśnie przez zbliżające się Halloween wszystkie cukiernie w mieście przeżywają istne oblężenie, przez co już łatwiej byłoby zdobyć transport kokainy. Ostatecznie upartej dziewczynie udaje się ubłagać cukiernika, żeby upiekł dla niej ciasto. Niestety, jak się okazuje, to tylko pozorny sukces…
Następnego dnia, odbierając tort, Hazel wpada (dosłownie i w przenośni) na Lorenzo – swojego ex z liceum. W efekcie tego równie niespodziewanego, co nieprzyjemnego spotkania, upragniona zdobycz ląduje na podłodze, zmieniając się w niezbyt estetyczny kleks. Przez to na liście niewybaczalnych grzechów byłego chłopaka, obok złamania naszej bohaterce serca, pojawia się zniszczenie prezentu dla jej ukochanego siostrzeńca.
YOU ARE READING
RiP: Read in Peace | RECENZJE
Non-FictionRecenzownia "RiP: Read in Peace" - wymagająca, merytoryczna, bezkompromisowa i niebojąca się wskazywać autorom błędy oraz dawać rady. Nie są Ci obce słowa "konstruktywna krytyka"? Gratulacje, RiP to miejsce dla Ciebie. Usiądź wygodnie i rozgość się...