Tytuł: „Dobrawa eM” (Całość)
Autor: muchlinamucha
Gatunek: komedia, młodzieżowe
Recenzent: olek_zielonka_autor
Uwaga: recenzja zawiera spojlery!Czy w czasie, kiedy większość naszych popularnych opowiadań na Wattpadzie ma angielskie tytuły, a w polskich eliminacjach do Eurowizji nie pojawiła się ani jedna piosenka z polskojęzycznym tekstem, możliwy jest odwrót od amerykańskich wpływów w kulturze? Według autorki „Dobrawy eM” zdecydowanie tak! Jak pisze w swoim bio: „Nie tylko opowiadania osadzone w USA i oparte na kulturze anglojęzycznej są warte uwagi, bo gdy między bohaterami jest fajna chemia, nie liczy się miejsce akcji, ani to czy boski przystojniak ma na imię Chris, czy po prostu Krzysiek…”.
W efekcie dostajemy młodzieżową (specjalnie nie używam odnośnie tego opowiadania przebrzydłego anglicyzmu „young adult”) komedię romantyczną w stylistyce słowiańskiej, gdzie bohaterowie mają na imię Dobrawa czy Mieszko, największym czarnym charakterem jest nauczycielka angielskiego, a w wypadku skaleczenia się w nogę należy szukać na znajdującej się opodal szkoły łące leczniczego zielska na uśmierzenie bólu. Prawdziwa rewolucja czy raczej kontrrewolucja kulturowa na miarę trzeciej dekady XXI wieku.
Sam pomysł wplecenia do literatury dla nastolatków takich wątków wydaje się tak odjechany i interesujący, że chociażby z tego względu warto dać książce szansę. A jak szalona koncepcja wychodzi w praktyce? O tym możemy się przekonać, sięgając do już ukończonego tekstu.
FABUŁA
Główną bohaterką, a zarazem narratorką, jest tytułowa Dobrawa – osiemnastoletnia uczennica trzeciej klasy liceum w średniej wielkości polskim miasteczku. Poznajemy ją w połowie czerwca, kiedy ma w życiu jedynie dwa cele. Pierwszy polega na przetrwaniu do wakacji, bez narobienia sobie w szkole niepotrzebnych problemów. Co nie jest takie proste, ponieważ siejąca postrach anglistka aż dyszy żądzą jeszcze większego pognębienia uczniów przed swoim odejściem na emeryturę.
Drugi, znacznie ważniejszy i ambitniejszy cel zakłada uwiedzenie najprzystojniejszego chłopaka w szkole, noszącego wdzięczne imię Mieszko. Niestety wymarzony książę ma już swoją księżniczkę – równie piękną co okrutną ex przyjaciółkę Dobrawy. Mimo tego nasza bohaterka nie zamierza się poddawać. W końcu podobno prawdziwy Mieszko I też „miał” sporo kobiet, zanim ożenił się z prawdziwą Dobrawą. Czy po ponad 1000 latach historia się powtórzy?
Nie da się tego wykluczyć. Niestety nasza bohaterka nie może skupić się na miłości, bo posiada wyjątkowy talent do pakowania się w kłopoty. A o nie łatwo, kiedy akurat do klubu na koncert przyjeżdża znany raper, w okolicy szkoły grasuje niebezpieczny zboczeniec, a najlepsi przyjaciele Dobrawy – para jasnowłosych, lokowatych bliźniaków – okazują się jeszcze bardziej niesforni od niej samej.
YOU ARE READING
RiP: Read in Peace | RECENZJE
Non-FictionRecenzownia "RiP: Read in Peace" - wymagająca, merytoryczna, bezkompromisowa i niebojąca się wskazywać autorom błędy oraz dawać rady. Nie są Ci obce słowa "konstruktywna krytyka"? Gratulacje, RiP to miejsce dla Ciebie. Usiądź wygodnie i rozgość się...