Zgoda i tradycje

10 1 0
                                    

Kiedy Elwira spokojnie spała w jej pokoju wrzało jak w ulu. Piątka choleryków próbowała dojść do porozumienia. Wróć! Jurij i Deidara próbowali. Bakugou był urażony słowami Elwi, a Knut i Thorfinn wyrażali brak chęci współpracy. Thorfinn był zły, że Knut go spoliczkował i, że wygarnął mu jego nieudolne próby zabicia Askeladda. 

Thorfinn Pov.

Nic tej blondwłosej księżniczce do moich osobistych porachunków z tym staruchem! Muszę pomścić śmierć mojego ojca, a zabicie tego sukinsyna Askeladda jest jedynym rozwiązaniem. Co on sobie myśli wygarniając mi to?! Jestem synem Jomskiego Trolla i mam honor! Nie jestem jakimś tchórzliwym skrytobójcą! - Myśląc tak łypałem spod łba na Knuta. Siedział tyłem do mnie więc nie mogłem zobaczyć jego miny, a z jego sylwetki trudno było mi wywnioskować jak się czuję. Nie żeby mnie to obchodziło, ale ciekawiło mnie jakim cudem ten słabeusz był w stanie tak mocno wymierzyć mi policzek i jeszcze jak mi się postawił. Wygląda na to, że jest bardziej śmiały niż przypuszczano.

Knut Pov.

Ten obwieś! Ten barbarzyńca! Jak on śmiał! Jak on śmiał traktować mnie jak coś gorszego! Jestem mężczyzną nie kobietą! Zasłużył na ten cios w policzek i na te obelgi! Boże święty daj mi siłę do tego zakutego łba! Nie traktuję mnie poważnie i poniża na ich oczach. Niepojęte, że obraził damę Elwirę, choć nie wygląda ona na damę, i nie przeprosił. Zupełny brak wdzięczności dla naszej gospodyni! Nie ma mowy, że podam mu rękę na zgodę! - myśląc siedziałem tyłem do reszty nie mając najmniejszej ochoty oglądać ich twarzy. Moje nerwy były zszargane, a dusza niespokojna od emocji. Nigdy w życiu nie podejrzewałbym siebie o tak silne odczuwanie gniewu. Nigdy w życiu nie czułem się tak zły! 

Jurij i Deidara nie ustawali w swoich wysiłkach i dalej próbowali nakłonić, choć bardziej odpowiednia było zmusić, Knuta, Thorfinna i Bakugou do zgody. Cała sytuacja była nad wyraz niedorzeczna. Deidara przez mimo swojego gorącego temperamentu nie wdawał się w większe kłótnie, a Knut z Thorfinnem przez większość czasu nie wdawali się w ostrzejsze dyskusje. To Bakugou i Jurij głownie się kłócili! Z reguły o to, który z nich jest lepszy ewentualnie droczyli się nawzajem i kończyło się na ostrej wymianie zdań oraz ciosów. Yurachta zaczynał powoli tracić cierpliwość i siły do nakłaniania tych osłów do zgody. Sam nie do końca czuł to całe godzenie się i ograniczanie kłótni do minimum, ale nawet polubił Elwi i nie chciał sprawiać by czuła się smutna. Podobnie czuł się Deidara, który był szczęśliwy, że poznał artystkę, która nie czepiała się jego zamiłowaniem do wybuchów. (Ale tak na serio to nie miałabym żadnego problemu z sztuką Deidary, tak długo jak nie wysadziłby domu albo siebie) Na szczęście udało im się pogodzić (ogarnąć). Knut i Thorfinn zakopali topór wojenny, a oporny Bakugou (chociaż w jego przypadku pomogła swego rodzaju ciekawość charakterem Elwi, w końcu nie często ktoś mu sie stawia)  i bardziej chętny Jurij zgodzili się nie drzeć kotów zbyt często. Stwierdzili, że Katsuki będzie mówił. Tak ugadani zeszli na dół po to by zobaczyć śpiącą w najlepsze Elwirę. Dziewczyna spała na krawędzi kanapy i akurat się sturlała na podłogę wciąż śpiąc. 

- Oi! Budź się, śpiąca królewno!

- Zamknij się Bakugou i daj mi spać!

- Przylazłem tu specjalnie z Barbie (Deidara), Knypkiem (Jurij), Karzełkiem (Thorfinn) i Blondwłosą Księżniczką (Knut) by cię poinformować, że doszliśmy do porozumienia. 

- To super... CZEKAJ CO?! - powiedziała gwałtownie wstając i wytrzeszczając oczy na blondynów w niemym niedowierzeniu. Bakugou prychnął pod nosem wyraźnie niezadowolony ze swojej roli.

- Głucha jesteś czy co? Ogarnęliśmy się i tyle. Problem masz?!

- Nie no jest w porządku tylko nie spodziewałam się, że wam to się uda.

- HAH?! 

- Patrząc na wasze temperamenty i interakcje myślałam, że nie uda wam się dojść do porozumienia, ale na pewno? Nie będzie już dużo kłótni i nie będą one często?

- Nie martw się o to Elwi, wszystko powinno być okej, un - zapewnił dziewczynę Deidara, a reszta przytaknęła. Elwira klasnęła w dłonie szczęśliwa, że coś się poprawi. 

- Thorfinn chciałby też przeprosić za swoje zachowanie wobec ciebie - wtrącił Knut równocześnie trącając Thorfinna łokciem. Thorfinn tylko posłał księciu mordercze spojrzenie. 

- Przepraszam, że byłem dla ciebie wredny - wymamrotał patrząc w inną stronę niż stała Elwira.

- Jest okej, nie chowam urazy. Też was przepraszam za swoje zachowanie.

Potem Elwira zajęła się przybliżeniem im świątecznych tradycji w Polsce. Ciekawe było to doświadczenie dla blond ferajny skoro w ich rodzinnych krajach były zupełnie inne tradycje i zwyczaje świąteczne. Niektórzy, jak Thorfinn i Knut, nigdy nie celebrowali Wigilii i Bożego Narodzenia więc dla nich było to coś dziwnego. Na ich szczęście Elwira wszystko im wytłumaczyła. Bakugou i Jurij wtrącali swoje trzy grosze na temat zwyczajów światecznych w ich krajach. Jurij chwalił się pirozkami i kutią, a Bakugou wychwalał christmas cake i KFC. Atmosfera była bardzo przyjemna, nie było śladu negatywnej energii z wcześniej. Wieczorem, kiedy rodzice Elwiry pojechali do babć pomóc lepić pierogi Elwi ogłosiła, że oglądają film. I tutaj nastąpił pewien zgrzyt bo Elwira nalegała na ,,Kevin sam w domu" podczas gdy Yura i Katchann chcieli oglądać horror. Deidara był zaciekawiony horrorem, a Thorfinn i Knut nie ogarniali co się dzieje. Ostatecznie stanęło na horrorze co Elwira przyjęła z niezadowoleniem tłumacząc postacią z Vinland Sagi jak działa telewizor i czym jest film. 


Oglądali ,,TO" z 2017 co było tragicznym pomysłem. Elwira cały czas siedziała z podkurczonymi kolanami mamrocząc pod nosem: ,,Wypierdalaj klaunie w dupę chędożony!" albo ,,Zgiń! Przepadnij" albo ,,Bakugou, Jurij zamorduję was jak będziecie spać!". Knut i Thgorfinn zostali tak trochę spetryfikowani strachem bijącym od horroru. Knut na dodatek podskakiwał za każdym razem na widok Pennywise'a i odruchowo przytulał się do Thorfinna. Deidara na początku był spokojny, ale po zobaczeniu klauna wymiękł i przybrał taką samą pozę co Elwi. Jurij odpadł dopiero po połowie filmu i tylko Katsuki zachował spokój ducha. Niestety cała reszta przez resztę filmu się do niego tuliła z wyrazem czystego przerażenia, a nie rzadko, obrzydzenia na twarzy. Gdy film się skończył Jurij, Knut i Katchann kolejno poszli się myć, a reszta po prostu poszła się przebrać w piżamy nie mając apetytu, wciąż czuli w żołądkach obiad. Dla Bakugou nie był to koniec naruszania jego przestrzeni osobistej, ponieważ w środku nocy obudziło go tykanie w ramię i ciche pytanie.

- Katsuki, mogę z tobą spać? Boję się po tym horrorze - zapytała szeptem Elwira.

- Nie i nie mój problem - odparł Katsuki i obrócił się plecami do niej.

- To JEST twój problem bo to ty chciałeś oglądać horror - syknęła nadymając policzki.

- Daj mi spać.

- Dobra! Ale wiedz, że to twoja wina! - mruknęła i już szykowała się do wrócucenia do swojego łóżka i wątpliwego spokojnego snu gdy powstrzymały ją słowa Bakugou.

- Dobra chodź tu - mówiąc to wskazał jej miejsce na swoim materacu co Elwira skwapliwie wykorzystała. Po chwili na posłanie Bakugou dołączyła reszta. połączyli swoje legowiska w jedno i ponakrywali się kołdrami tworząc coś na kształt ciepłego kokonu chroniącego przed koszmarami. Katsuki nie był z tego powodu zadowolony, ale stwierdził, że nie jest aż tak tragicznie. 



Święta z furiatamiWhere stories live. Discover now