5

140 11 8
                                    

Dzisiejsze spotkanie było wyjątkowo krótkie, po stosunkowo spokojnym wybuchu Polaka nikt już nie miał ochoty szwędać się po mieście. Niemcy jednak widział szansę w jego złym humorze dlatego złapał go na parkingu zanim ten jeszcze zdążył odjechać.

— Nie jestem biedny byś mi musiał wpychać pieniądze, stać mnie na jedzenie —  Burknął. No tak, ta nieszczęsna przepychanka.

— Wybacz, po prostu widziałem jak szukasz portfela zaraz po zobaczeniu nazwy tej restauracji i nie chciałem byś tam głodował —

— Nie głodowałem — Wsiadł do auta, a Niemcy za nim — Wypierdalaj —

— Nie chcę byś odjeżdżał stąd z niemiłym przeświadczeniem, że wszyscy cię tu nie chcą, pokaże ci fajne miejsce i nie daj się prosić — Polak westchnął. Ruszyli więc razem prowadzeni przez Niemca aż w końcu wyjechali z centrum. Restauracja, którą tak bardzo chciał odwiedzić Niemcy mieściła się w starej kamienicy i była spełnieniem marzeń Polaka. Wewnątrz było pełno roślin od bluszczy i rozłożystych paprotek podwieszonych po sufitem po małą jabłonkę na wejściu. Meble były z samego drewna, a by nie były one niewygodne umieszczono na nich koce i poduszki. Polska zdecydowanie nie spodziewałby się Niemca w takim miejscu.  Zajęli stolik w samym rogu restauracji.

— Ładnie tu całkiem — Mruknął cicho Polak patrząc w kartę — Wiesz czemu pierogi ruskie nazywają się teraz ukraińskimi?—

— Bo Rosja napadła na Ukrainę i chcą zachować poprawność polityczną? —

— Nie, bo ludzie są głupi, pierogi ruskie wcale nie są ruskie, ani ukraińskie, są polskie, a powstały na Ukrainie — Niemcy spojrzał na niego nie rozumiejąc do końca aż takiego oburzenia nazwą pierogów. Polak zachowywał się jakby ta arcy ważna zmiana w jego życiu godziła mu w honor. — Dokładniej na Rusi czerwonej czyli w ówczesnej południowo-wschodniej części Polski i północno-wschodniej części Ukrainy, a skoro powstały na Rusi to ich nazwa, pierogi ruskie, jest uzasadniona, czemu więc ludzie ja zmieniają? —

— Przez poprawność polityczną? — Odparł otępiały

— Nic nie rozumiesz z tego co mówię —

— Nie za bardzo chyba wiem co mam rozumieć —

— Że zmienianie nazwy pierogów jest popadaniem w paranoję, czytałeś kiedyś Harry'ego Pottera? Ba oczywiście, że czytałeś, każdy to czytał, tam wszyscy też bali się wypowiadać imienia Voldemorta, to znak, że po pierwsze nikt nie uczy się na historiach innych ludzi, a po drugie jest to uwłaczające dla polskiego narodu, że nie uwzględnia się już w nazwie zasług naszego państwa w tym arcydziele kuchni POLSKIEJ — A więc jednak, nazwa pierogów godziła w jego honor

— Mam takie dość niezręczne pytanie — Polak dał mu znak by kontynuował — Gdzie nauczyłeś się mówić? — Blondyn spojrzał na niego jak na idiotę — Mam na myśli, jak nauczyłeś się tak ładnie mówić, że tego po tobie nie widać —

— Ale czego po mnie nie widać? —

— Aspargera rzecz jasna, masz naprawdę świetną dykcję jak na chorego — Polak spojrzał na niego zdziwiony i zaskoczony.

— O czym ty do mnie mówisz? Ja nie mam żadnego Aspargera —

— Masz dużo cech pasujących do Aspargera, na przykład wycofanie społeczne —

— To się nazywa introwertyzm, kretynie! —

— Czy też właśnie zaburzenia mowy, kiedy się stresujesz albo jesteś zły zaczynasz mówić okropnie szybko —

— Ale ja nie jestem autystyczny —

— No dobrze, akurat u Aspargera to rzadka cecha z tymi zaburzeniami mowy, ale na przykład rzadko kiedy łapiesz kontakt wzrokowy, nie inicjujesz interakcji, lubisz co  prawda przebywać z społeczeństwem, ale tylko na własnych regułach, plus, jesteś bardzo niezdarny —

Manipulacja |GerPol|Where stories live. Discover now