Rozdział jedenasty

80 4 10
                                    

Przez resztę drogi, Jake zastępuje Wonyoung w roli kierowcy

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Przez resztę drogi, Jake zastępuje Wonyoung w roli kierowcy. Odkąd dziewczyna źle się poczuła, nie była w stanie wsiąść za kierownicę.

Jest przed szesnastą, gdy docierają na wyznaczone miejsce. Do zachodu mają jeszcze trochę czasu, więc mogą spędzić czas na świeżym powietrzu, ciesząc się widokiem jeziora i zapachem grilla, który tam serwują. Miejsce to znajduje się w lesie, październikowe powietrze wciąż jest ciepłe, dlatego ludzie korzystają z ładnej pogody.

Sunghoon rozgląda się dookoła, doskonale wiedząc, gdzie się znajduje. To tutaj odbywała się zabawa, na którą wybrał się z przyjacielem z pobliskiej wsi. Miał wtedy piętnaście lat, a babcię okłamał, że będą się razem uczyć.

To był jedyny raz, gdy nie powiedział jej prawdy, namówiony do tego przez kumpla. To wyjście ostatecznie doprowadziło do tragedii, a winowajczyni nie ponosiła żadnych konsekwencji za zabicie człowieka. 

Osiemnastolatek za wszelką cenę chce poznać prawdę, dlatego swoimi staraniami i ciężką nauką udało mu się dostać na studia do Inhon. Od początku chce się zbliżyć do Wonyoung i dowiedzieć się, co tak naprawdę wydarzyło się tamtego dnia.

Najgorsze jednak jest to, że odkąd ją spotkał, nie potrafi jej nienawidzić za to, co zrobiła. To dziwne, ale za każdym razem czuje to niepojęte uczucie, ekscytację, a także uwielbienie, gdy na nią patrzy.

Jest piękna jak anioł, ale jak on może być oczarowany dziewczyną, która zabiła jego przyjaciela i o mały włos nie pozbawiła życia także jego?

W tym momencie nie potrafi zrozumieć sam siebie.

- Czemu jesteś taki zamyślony? - pyta Wonyoung, przysiadając się do niego na pniu drzewa, który znajduje się przy pomoście. - Przepraszam, jeśli cię wystraszyłam podczas jazdy. Niespodziewanie źle się poczułam...

- W porządku, rozumiem to - przerywa jej, przenosząc spojrzenie na jej twarz. Ona obserwuje go tymi pięknymi oczami, które wydają się zaniepokojone. - Po prostu w młodości często tutaj bywałem, ponieważ moja babcia mieszka w pobliskiej wsi, wychowała mnie. Mimo że nie minęło wiele czasu, odkąd zamieszkałem w akademiku, to stęskniłem się za nią. Bardzo ją kocham, jest dla mnie wszystkim.

Wonyoung jest w szoku, gdy słyszy te słowa. Nie wstydzi się powiedzieć, że tęskni za babcią, która go wychowała. W tych czasach młodzi ludzie nie potrafią okazywać miłości wobec członków rodziny, a co dopiero mówić o tym na głos. 

Ten facet jest wyjątkowy... i taki kochany. Kobieta, która zdobędzie jego serce, będzie wielką szczęściarą.

- Musisz naprawdę być bardzo zżyty z babcią. Ja nie potrafię powiedzieć, że kocham moich rodziców, wiesz dlaczego? - Sunghoon wydaje się zainteresowany jej życiem. - Ja i moje siostry, od dziecka praktycznie wychowywane jesteśmy przez obcych ludzi. Nasi rodzice myślą, że uszczęśliwiają nas jedynie karty bez limitu. Nigdy nie jadamy razem, rzadko ze sobą rozmawiamy, oni praktycznie przebywają poza domem. To naprawdę przykre, bo gdybym nie miała sióstr, a co gorsze, bliskiego kontaktu z nimi, byłabym praktycznie sama, bez rodziny. 

Uwięziony w jej snachWhere stories live. Discover now