Rozdział trzeci

122 6 5
                                    

Rozbawiony Jake idzie za naburmuszoną przyjaciółką, która nie może wybaczyć mu tego, że nie dał jej forów i pokonał ją na dodatkowych zajęciach z taekwondo

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.

Rozbawiony Jake idzie za naburmuszoną przyjaciółką, która nie może wybaczyć mu tego, że nie dał jej forów i pokonał ją na dodatkowych zajęciach z taekwondo. Słysząc jego chichot za plecami, na głównym korytarzu odwraca się do niego twarzą i przeszywa go wzrokiem.

- Tylko się nie poszczaj ze szczęścia - mówi do niego ozięble, krzyżując ramiona na piersiach. - I z czego rżysz? - dodaje, widząc, że robi się aż czerwony ze śmiechu.

- Yuna, trzeba umieć przegrywać. Czemu jesteś taka okropna?

- Gdybyś się ze mnie nie nabijał, pewnie bym to zignorowała - twierdzi, patrząc na jego twarz. I kolejny raz nie może znieść jego uśmieszku. - Przestaniesz się tak głupio cieszyć? - pyta go zirytowanym głosem.

Blondyn przykłada dłoń do ust i próbuje spoważnieć. Przez chwilę mu się to udaje, ale widząc jej minę, kolejny raz parska śmiechem.

- Jesteś głupi. - Jej słowa w żaden sposób nie sprawiają mu przykrości. Ich rozmowy zawsze tak wyglądają. Są jak zaprzyjaźniony pies z kotem. Uwielbiają sobie dokuczać, ale zawsze staną po swojej stronie. 

- Cześć Jake. - Oboje spoglądają w bok, gdy przechodzi obok nich atrakcyjna drugoklasistka, która łapiąc wzrok chłopaka, zaczesuje włosy za ucho i uśmiecha się flirciarsko. 

On wie kim, jest ta dziewczyna. Kilka dni wcześniej spędzili razem noc.

- Nie mów mi, że to twoja kolejna ofiara... - Yuna patrzy na niego z obrzydzeniem w oczach. - W końcu nabawisz się choroby wenerycznej.

- Skarbie - odpowiada jej, obejmując ją ramieniem. - Wiem, jak się zabezpieczać.

Dwudziestolatka uśmiecha się parszywie i strąca jego ręce z ramion.

- Chwała tobie, bo gorsze niż zarażenie się chorobą byłoby to, gdybyś zrobił którejś dziecko. 

Jake mruży oczy, patrząc na jej profil twarzy.

- Jesteś zazdrosna, przyjaciółko? Przeraża cię myśl, że mógłbym zostać ojcem?

Yuna wybucha sztucznym śmiechem.

- Śnij dalej, idioto. 

Chłopak wodzi za nią wzrokiem, dopóki nie znika mu z zasięgu wzroku. Przeciąga się na środku korytarza, a jego wzrok odnajduje grupę pierwszorocznych studentek, które szepczą na jego widok. 

- W tym roku są łatwe zdobycze - szepcze pod nosem, uważając, że nie będzie się nudził, bo jest w czym wybierać.

- W tym roku są łatwe zdobycze - szepcze pod nosem, uważając, że nie będzie się nudził, bo jest w czym wybierać

Ops! Esta imagem não segue nossas diretrizes de conteúdo. Para continuar a publicação, tente removê-la ou carregar outra.
Uwięziony w jej snachOnde histórias criam vida. Descubra agora