Rozdział piąty

99 9 11
                                    

Gdy nadchodzi weekend, studencka impreza to coś, na co czeka każdy uczeń uwielbiający dobrą zabawę

Oops! Bu görüntü içerik kurallarımıza uymuyor. Yayımlamaya devam etmek için görüntüyü kaldırmayı ya da başka bir görüntü yüklemeyi deneyin.

Gdy nadchodzi weekend, studencka impreza to coś, na co czeka każdy uczeń uwielbiający dobrą zabawę. 

Sunghoon długo się przed tym bronił, ale Somi nie zamierzała dać za wygraną i siłą wyciągnęła go do klubu. Mimo że dziewczyna jest starsza od niego, musi przyznać, że dobrze się dogadują od samego początku. 

W Inhon ma łatkę wrednej jędzy, może dlatego, że rządzi swoimi koleżankami? Jest pewna siebie i wie, czego chce od życia, ale według Sunghoona to naprawdę miła dziewczyna. Jest pierwszą osobą, która się do niego odezwała, ale teraz nie jedyną, z którą ma dobry kontakt. Po ostatnim incydencie, gdy jego rówieśniczka została zaatakowana w łazience, a on jej pomógł, zaprzyjaźnił się z Sullyoon. Na zajęciach siedzą razem, czując się w swoim towarzystwie bardzo swobodnie.

Klub tętni życiem. Różnorodne światła migają na przemian, a z każdą chwilą przybywa coraz więcej ludzi. To jest pierwszy raz, gdy chłopak jest na imprezie. Przeważnie unikał takich miejsc.

Szczęśliwa Somi przynosi im drinki, czując się w tym miejscu jak ryba w wodzie. Podaje jeden Sunghoonowi, zachęcając go, by się napił.

- Przystojniaku, tylko mi nie mów, że nigdy alkoholu nie piłeś, bo naprawdę pomyślę, że jesteś jakimś aniołem zesłanym z nieba... 

- A to nie jest tak, że każda diablica potrzebuje swojego anioła? - mówi żartobliwie, a Somi wskazuje na niego palcem.

- Tak, tak! Masz rację! O panie, jak ja cię uwielbiam.

Sunghoon śmieje się ze starszej koleżanki, widząc, jak duszkiem wypija alkohol. On również przykłada szklankę do ust, powoli sącząc drinka. 

Życie biednych i bogatych różni się jak ogień i woda.

- Jak dopijesz, to zabieram cię na parkiet - oświadcza blondynka, uśmiechając się promiennie.

- Nie, nie ma mowy. Nie umiem tańczyć - odpowiada, machając ręką. 

- Uwierz mi, że jak dopijesz tego drinka, będziesz umiał. - Ponagla go, więc chłopak duszkiem dopija resztę, czując jak pali go gardło. Somi chwyta jego dłoń, a on patrzy na nią ze zdziwieniem w oczach.

- Ale ty jesteś lodowata... 

- Życie z anemią tak wygląda - odpowiada. - Wstawaj, przystojniaku.

Wystarczy chwila, a pierwszy wypity drink, sprawia, że zaczyna kręcić mu się w głowie. Patrząc na roześmianą, poruszającą się w rytm muzyki Somi, stara się do niej dołączyć. Alkohol faktycznie sprawia, że w nosie ma to, co inni o nim myślą. Tańczy naprzeciwko dziewczyny, nie mogąc przestać się śmiać.

To naprawdę miłe uczucie, gdy przez chwilę można przestać o wszystkim myśleć i bawić się na całego. 

- Idziemy po następnego? - pyta. Somi kiwa głową, nie mogąc uwierzyć, że on tak bardzo się rozkręcił.

Uwięziony w jej snachHikayelerin yaşadığı yer. Şimdi keşfedin