Rozdział 3

196 5 3
                                    

Wstała z łóżka i poszła do łazienki. Uczesała swoje brązowe włosy i włożyła czarny zamszowy płaszcz i wyszła z mieszkania. Na wejście powitał ją Alex z uśmiechem na twarzy i udali się do jej biura. Wchodząc do gabinetu zauważyła leżący na nim list i stojącą obok latte.

- Ta kawa jest ode mnie - powiedział Alex

- Bardzo ci dziękuję , a jeśli mogę się spytać co to za list?

- Nie mam pojęcia, kiedy przyszedłem przynieść kawę to on już tutaj leżał. Wiesz chętnie bym go otworzył , ale chciałem poczekać na ciebie.

- W takim razie zobaczmy co tutaj mamy.

Kate wzięła do ręki list , delikatnie go otwierając. Za moment jej oczy dostrzegły koniec samego listu gdzie widniały dwa słowa "Thomas Pine". Jej zamyślenia przerwał głos Alexa.

- Chciałem ci powiedzieć że przydzielili
ci studenta.

- Jakiego studenta? To my wogule przyjmujemy jakiś studentów?

- To podobno był pomysł twojego wuja , z tego co mi wiadomo, ma przyjść jutro.

- To bardzo dziwne , nie widziałam mojego wujka od dwóch tygodni.

Podniosła brew, miała teraz w głowie jedną myśl, po co jej wujek miałby zatrudniać studenta tylko dla niej . Spojrzała na Alexa , w końcu się odezwała , w jej głosie można było wyczuć nutę zaciekawienia.

- W tym liście napisano "Jeśli powiesz komukolwiek o tym co zaszło wczoraj , nie chcesz wiedzieć co się czeka"

- Czyli będą ci teraz przysyłać groźby?
Ja myślę że najpierw powinnyśmy iść z tym na policję.

- Nie Alex musimy to rozwiązać bez policji, jeśli to zgłosimy uznają że się ich boimy. Nie mam ochoty robić z siebie ofiary.

- Mam kumpla po szkole policyjnej , prześlę mu zdjęcie tego dokumentu i zobaczymy co powie.

Powiedział odwracając się i wychodząc z gabinetu. Otworzyła swojego laptopa i zaczęła szukać podobnych przypadków. Przesiedziała całe 4 godziny czytając każdy artykuł o takich zdarzeniach. Spojrzała na zegarek stojący po prawej stronie jej biurka wskazywał godzinę 16.35. Kiedy wybiła godzina 17  udała się do sklepu żeby kupić  kawę. Szła odważnym krokiem  , było już ciemno a każdą ulicę sponiewiera ciemność. Wtedy na końcu drogi ujrzała cień wysokiego mężczyzny , powoli kroczącego w jej stronę. Uznała , że to w końcu nic złego różni ludzie chodzą o tej godzinie. Kiedy przechodził obok niej spostrzegła jego twarz , oceaniczne oczy i brązowe włosy. Złapał ją za ramię po czym wyszeptał :

- Każdy jest obciążony swoimi grzechami. Nigdy nie znikną. Nie próbuj węszyć tam gdzie nie powinnaś kochanie , bo inaczej skończysz jak twój wujek.

Gdy to powiedział puścił jej ramię , kiedy obróciła się za siebie już go nie było. Co miały znaczyć słowa " skończysz jak twój wujek" - przecież żyje i nic mu nie jest. Jak najszybciej po tym wydarzeniu wróciła do swojego gabinetu.
To był jeden z niewielu momentów w jej życiu kiedy bała się wyjść nawet z własnego biura. Na zegarze wybiła godzina 18 , postanowiła przejść się do biura Alexa , ale kiedy weszła do jego gabinetu, nie zastała go tam . Oznaczałoby to że, wyszedł wcześniej z pracy. Postanowiła że, też uda się do domu. Zabrała swoje rzeczy i wyszła z budynku. Wtedy jej zamyślenia przerwał telefon komórkowy.

- Halo

- Cześć Kate , przepraszam że niepokoję cię o tej porze.

- Nigdy nie przeszkadzasz Alex , coś się stało?

- Ktoś włamał mi się do mieszkania. Na stole znalazłem kartkę w którą był wbity nóż.

- Zgłosiłeś to na policję?

- Jeszcze nie , zadzwonię jutro. Aktualnie jestem teraz u mojej siostry.

- Alex , myślisz , że to sprawa tych mafiozów?

- Nie wiem , ale muszę się położyć spać, okropnie boli mnie głowa, odezwę się jutro pa.

- Paa - powiedziała odkładając telefon.

Niestety do wyjaśnień Alexa musiała czekać do jutra , więc postanowiła wcześniej położyć się spać. Wtuliła się w poduszkę po czym zasnęła.

***
Rano obudził ją śpiew ptaków, wstała  z łóżka i poszła zrobić sobie śniadanie. Przypomniał jej się fakt że, dziś miał do niej przyjść student. Czy może jednak miało dać Kate pewną wskazówkę? Nie wiedziała tego , ale dzisiaj za wszelką cenę chciała dowiedzieć się prawdy. Więc jak najszybciej ubrała się w zamszowy płaszcz i wyszła do pracy. Weszła do wysokiego oszklonego wieżowca , jej wzrok powędrował na chłopaka , który czytał coś w telefonie. Ale zaraz pomyślała , czym bardziej przyglądała mu się tym bardziej jej kogoś przypominał. Po chwili obrócił się w jej stronę , brązowe oczy i ciemno brązowe włosy czy to możliwe że, to Thomas ? Co w takim razie od niej chciał? Serce biło jej jak szalone a ciało przeszywały dreszcze. Wpuściła chłopaka do swojego gabinetu po czym siadając w swoim fotelu czuła , że ta rozmowa będzie jedną jej  najciekawszych.

Chciała za wszelką cenę wiedzieć po co Thomas do niej przyszedł...

Kobieta w Czarnym PłaszczuWhere stories live. Discover now