ROZDZIAŁ DWUDZIESTY PIĄTY

173 8 2
                                    


                Cat i Zoey podeszły do Tori i Andre.

– Co jest na obiad? – zapytała jedna z nich, odgarniając część rudych włosów z twarzy.

– Och, masz do wyboru spaghetti, ravioli... – Tori wymieniła z akcentem Festusa.

Cat westchnęła cicho.

– Ravioli? – zapytały jednocześnie.

– Daj jej dokończyć! – krzyknął Andre, wskazując na nie palcem. Obie cofnęły się nieco i odwróciły wzrok.

W tamtym momencie dołączyła do nich Jade.

– Hej – przywitała się. – Chciałam wam tylko przypomnieć, że wyjeżdżam do Cancún z rodziną Aarona na ferie, a wy nie macie nic ciekawego do roboty.

Następnie odeszła.

– Nie macie żadnych planów na ferie? – zapytała Zoey, marszcząc brwi, gdy Cat zaczęła sprawdzać coś na swoim telefonie.

– Nie. – Tori westchnęła smutno.

– A chcecie je mieć?

Andre i Tori skinęli głowami.

– Cat i ja jedziemy do Islandii, potem do Toskanii, a na koniec spędzimy czas na Seszelach. Możecie pojechać z nami, jeśli chcecie.

Tori szeroko otworzyła oczy.

– Zabrałabyś nas w te wszystkie miejsca? – upewnił się zszokowany Andre.

– Tak, każdy powinien odpocząć w ferie, szkoła jest beznadziejna. – Zoey wzruszyła ramionami.

̊ ̊ ̊̊

Po szkole grupa przyjaciół spotkała się w domu Tori.

– Moi rodzice powiedzieli, że za wszystko zapłacą. Każdy z nas dostanie po cztery tysiące dolarów i kupuje za to różne rzeczy przez całą podróż. Zaplanowali dla nas różne atrakcje, więc wystarczy, że poprosicie rodziców o pozwolenie i się wpakujecie.

W tamtym momencie do pomieszczenia wpadła Trina.

– Nigdy więcej nie zagram z wami w minigolfa!

– Obiecujesz?! – odkrzyknęła Holly, przez co Trina spojrzała na nią urażona.

Tori podeszła do nich ze szklanką w dłoni.

– Co się stało?

– Trina nie trafiła w piłeczkę, więc się zdenerwowała i rzuciła kijem golfowym w ojca!

Trina odwróciła się i spojrzała na matkę.

– Nie – zaoponowała. – Rzuciłem kijem golfowym, a tata po prostu tam stał i pozwolił, żeby go uderzył!

David wszedł do środka z plamą krwi na koszuli oraz spuchniętym, czerwonym nosem.

– Było super – mruknął sarkastycznie.

Holly dotknęła jego nosa.

– Och, kochanie, pulsuje. Trina, przynieś okład z lodu.

– Nie, muszę iść pomalować paznokcie – odparła ta jedynie, nim odeszła.

Tori podeszła do swojego taty i dotknęła jego nosa.

– Och... Pulsuje.

– Tak. – David kiwnął głową. Następnie chwycił jej napój i przyłożył sobie chłodną szklankę do obolałego miejsca. – Dziękuję, kochanie.

ELECTRIC TOUCH ━ BECK OLIVERWhere stories live. Discover now