🕸38🕸

366 35 11
                                    

Zacząłem robić sieci gdy nagle mój pajeczy zmysł mnie ostrzegł, od razu wiedziałem, że to Flash we mnie czymś rzuca, nie myliłem się po kilku sekundach dostałem kulką papieru w twarz, spojrzałem na Thompsona, a on zasygnalizował mi, żebym rozwinął tą kartkę. Nie chciałem tego robić, ale wiedziałem jak się skończy "nieposłuszeństwo" wobec dręczyciela.
Na kartce pisało „Obyś zdechł jak twoi rodzice i ciotka z wujem" Do oczu naleciały mi łzy, nie mogłem się rozpłakać przy Flashu więc wziąłem plecak i uciekłem z lekcji, gdy znalazłem się w najdalszej toalecie od sali lekcyjnej dostałem smsa.

Ned

ej stary, co się dzieje?
Clarck dostaje szału, lepiej wróć

Peter
To znowu Flash... Prosze zrób za mnie te 6 fiolek sieci, wiem, że zawsze robimy to razem i ledwo sie wyrabiamy, ale ja już do sali nie wrócę.

Ned

Jasne rozumiem 😔

Od razu po skończonej rozmowie zacząłem płakać, nie mogłem się powstrzymać. Gdy po 35 minutach ciągłego płakania usłyszałem, że ktoś się zbliża, wszedłem do kabiny i zacząłem się ogarniać gdyż zaraz była przerwa.

Ned

STARY, CLARCK DZWONI DO TWOJEJ OPIEKUNKI.

Peter
O cholera

Gdy zabrzmiał dzwonek wyszedłem z kabiny i skierowałem się do następnej sali w której mamy lekcje.

-Peter Parker. Do dyrektora.- Usłyszałem ze szkolnych głośników.

No i koniec szczęścia w nieszczęściu.

(27 gwiazdek i wrzucam kolejny rozdział, albo za dwa tyg, miłego czytania!)

-D-dzień dobry.- Powiedziałem przekraczając drzwi dyrektora.

-Parker, dlaczego ty jesteś takim trudnym i problematycznym dzieckiem? Wszyscy są grzeczni, tylko ty stwarzasz problemy... ahh co ja mam z tobą dzieciaku zrobić? Jesteś tu bo rzucałeś liścikami na lekcji pana Clarcka, a potem uciekłeś z lekcji.
Nie wypieraj się bo Flash to potwierdził, że w niego rzucasz, a Mark powiedział, że widział z jego biurka, jak coś z twojej strony leci do Thompsona. Nawet koza na ciebie nie działa, jak mam Cię ukarać?
No chyba, że powiadomie dom dziecka, może oni Cię odpowiednio ukarają.

-Nie! Proszę nie...

-Ooo czyli mają na ciebie jakiś wpływ..

-Proszę, będę grzeczny, nie będę przeszkadzał na lekcji, nie będę rzucać liścików, ani samolotów i nie będę wdawał się w bójki.- Powiedziałem z udawanym smutkiem, mógłbym go błagać na kolanach by nie dzwonił do opiekunek, ona mnie tak zbiją za nieposłuszeństwo zwłaszcza w szkole, przez obawę inspekcji, to będzie gorsze niż kiedykolwiek.

-Peter, bójki?! Teraz to już nie ma odwrotu, dzwonię do domu dziecka, wracasz natychmiast do domu, a ja się zastanowię co zrobić dalej.

-J-jasne, ale muszę jeszcze pójść do Neda.

-Po co, już dość narozrabiałeś, jeszcze coś wywiniesz idąc tam, nie ma takiej opcji.

Irondad /// SpidersonDär berättelser lever. Upptäck nu