10. Mój Boże

393 16 25
                                    

Szli przed siebie dopóki Han nie zauważył pewnego zejścia w dół.

- Co to za zejście? -zapytał na co otrzymał tylko szeroki uśmiech.

- Tam zmierzamy. -powiedział.

Po chwili gdy już znajdowali się w podziemiach szli chwilę prosto po czym były schodzy prowadzące w górę.

Weszli i ujrzeli bardzo piękny krajobraz.

- Mój Boże... Jak tu pięknie.. - powiedział Jan uśmiechając się szeroko.

- Wiedziałem, że ci się spodoba. - puścił mu oczko.

Minho zaprowadził Hana w pewnym kierunku. Jak się okazało stał tam stół z wcześniej przygotowanym jedzeniem i piciem.

Plaża, kolacja, romantyczna atmosfera oraz komplementy, o tym kiedyś tylko Han mógł sobie pomarzyć.

A teraz? Miał to wszystko i to na wyciągnięcie ręki. Do tego z jego największym crushem

Podeszli do tego stolika, usiedli rozmawiając i jedząc pyszną potrawę.

- Może i nie jest idealnie ale starałem się.. - powiedział Minho.

- Co ty wygadujesz?! - podniósł głos w rozbawieniu Han. - jest przecudownie! Lepszej randki wymarzyć sobie nie mogłem.

Minho poczuł jak jego policzki robią się czerwone. Zawstydził się.

Kontynuowali rozmowę. Atmosfera między dwoma chłopakami była luźna, nie byli spięci, można powiedzieć, że rozmawiali ze sobą jak starzy przyjaciele.

Gdy zjedli Minho powiedział.

- Jeszcze jedna niespodzianka na dziś. - uśmiechnął się. - chciałbym abyśmy spędzili ze sobą jeszcze więcej czasu przez co... Zarezerwowałem nam niewielki domek na jedną noc.

-C-Co? Naprawdę!? -zadowolił się Han

- Tak, czemu miałbym kłamać?. -zaśmiał się Minho.

Weszli do tego domku i się rozejrzeli. Była już ok. 23 więc pora spać.

-Śpimy razem? -spytał Han.

-Em.. Tak? -odpowiedział Minho. - ale jeżeli czujesz się nie komfortowo to mogę iść na kanape.

-Jest okej. -powiedział spokojnie.

Położyli się na łóżku na dwóch jego końcach.

-Widzę przecież że jest ci nie wygodnie Hannie. - stwierdził Minho

Han na zdrobnienie Hannie się lekko wzdrygnął.

- Chodź tu do mnie.. -powiedział po czym po chwili Han już był w jego ramionach. - Dobranoc kotku.

-Dobranoc.

Rano

Rano pierwszy wstał Minho, w ramionach nadal trzymał Hana.

To był najsłodszy widok widząc młodszego z lekko poczochranymi włosami i lekko otwartymi wargami

Nie minęło nawet 10 min, Han zaczął się budzić.

- Dzień dobry. -powiedział Minho z lekko ochrypniętym głosem gdyż również dopiero niedawno wstał.

-Hej. -odpowiedział szybko.

-Czas wstać. - poinformował go starszy.

-Jeszcze pięć minut.. -poprosił Han jednak jako odpowiedź otrzymał nagły atak łaskotek.

Śmiał się tak głośno jak było mu dane.

-D-DOBRA JUŻ WS.. TAJE! - wykrzyczał przez śmiech.

-Bardzo dobrze hah. - zaśmiał się starszy po czym poszedł robić śniadanie.

Han ubrał się w jakieś pierwsze lepsze dresy i zszedł na dół.

______________________

Proszę kolejny rozdział.

Szkoła się zaczyna a co za tym idzie? Będę miała mniej czasu na pisanie dla was tej książki😭

Jakoś dam radę cn? Raczej..

One night | hyunlixWhere stories live. Discover now